czytano: 26000 razy
Manual nie gryzie!

Niektórzy z naszych czytelników, szczególnie ci, którzy niedawno rozpoczęli swoją przygodę z fotografią, przejawiają irracjonalną niechęć do manualnego doboru ustawień aparatu. Dziś pomożemy przezwyciężyć ten zupełnie bezpodstawny strach. Powtórzcie za nami: "manual nie gryzie!".
Jestem pewien, że niektórzy z Was posiadają jeszcze stare, toporne Zenity w swoich domach - czasem nawet o tym nie wiedząc. O aparacie tym mówiło się, że można nim się było obronić przed napadem, a potem wykonać zdjęcie nieprzytomnego napastnika na użytek policji. Na szczęście dziś będziemy robić coś mniej ekstremalnego - uczyć się takiego ustawiania parametrów sprzętu, żeby uzyskać poprawnie naświetlone zdjęcia.
Na pierwszy ogień rzeczy oczywiste - zdjęcie jest efektem reakcji materiału światłoczułego na światło wpadające przez obiektyw do wnętrza aparatu. Kiedyś materiałem tym była zazwyczaj klisza, dziś - cyfrowa matryca. Zasada działania pozostała jednak praktycznie identyczna. Dlatego właśnie w modelach czysto manualnych, takich jak wspomniany przeze mnie Zenit, należało dobrać odpowiednie ustawienie trzech parametrów, żeby wskazówka wbudowanego we wnętrze aparatu światłomierza pozostała na swoim miejscu - czyli aby wskazywała zero. Jeśli wskazówka odchylona była w kierunku plusa lub minusa, to zdjęcie było odpowiednio prześwietlone lub niedoświetlone, co wiązało się z koniecznością dostosowania ustawień. Jest to związane z kilkoma elementami aparatu - konstrukcją obiektywu, migawką (a konkretnie czasem jej otwarcia), oraz wrażliwością elementu światłoczułego.
Parę słów na początek
Obiektyw
Idąc "od frontu" aparatu na pierwszy ogień pójdzie budowa obiektywu. Sprzęt ten jak nic innego potwierdza racje tych, którzy obstają za falową naturą światła. W odróżnieniu od wody, światło nie jest w stanie przepłynąć przez ukryte szczeliny w aparacie, dlatego jeśli padnie na przeszkodę to poza możliwością odbicia się od powierzchni ma dość zawężone pole manewru. Dlatego właśnie obiektyw staje się odpowiednikiem bardzo szczególnej "studni", która w zależności od kąta padania światła i ilości jego źródeł może mieć dno oświetlone lub pogrążone w mroku. Innym czynnikiem, który ma wpływ na ilość światła docierającego do dna studni jest jej głębokość. Dlatego właśnie długie obiektywy typu tele (czyli "głębokie studnie") są najczęściej "ciemne", zaś obiektywy szerokokątne, czyli bardzo krótkie - "jasne".
Kolejnym elementem, który ma wpływ na ilość światła wpadającego przez obiektyw, jest przysłona. Pełni ona bardzo istotną rolę, gdyż od wielkości jej otworu zależy głębia ostrości. W skrócie - im tak zwany otwór względny jest mniejszy, tym większy zakres odległości z przodu i tyłu punktu ostrzenia wyjdzie ostry na fotografii. Oczywiście nie ma róży bez kolców - mniejszy otwór przysłony to kolejne ograniczenie ilości światła wpadającego do obiektywu. Jednak jako że ustawienie odpowiedniej głębi ostrości to jeden z kluczy do wykonywania dobrych fotografii, czasem trzeba poświęcić trochę światła i zmniejszyć otwór. Jak w takiej sytuacji przeciwdziałać niedoświetleniu zdjęcia opiszemy pod koniec artykułu. Na razie istotne jest to, że zwiększenie rozmiaru otworu względnego "o jedną przysłonę" zwiększa powierzchnię nieosłoniętą dokładnie dwukrotnie.
Migawka
Niezależnie od ustawienia obiektywu, żadne światło nie dostanie się do wnętrza aparatu jeśli nie zostanie otwarta migawka. Jako że materiały światłoczułe mają bardzo wysoką wrażliwość na światło, czasy jej otwarcia najczęściej muszą wynosić poniżej jednej sekundy. Ze względów czysto pragmatycznych migawki ustawione są w taki sposób, że ich kolejne czasy otwarcia wynoszą w przybliżeniu połowę poprzedniego. Dlatego jeśli najdłuższy po B (czyli ręcznym otwieraniu i zamykaniu) czas wynosi dokładnie sekundę, to kolejne stopnie będą prezentowały się następująco: 1/2, 1/4, 1/8, 1/15 (ten i następny "przeskok" prawdopodobnie wywołany jest naturalnym dążeniem ludzi do zaokrąglania wszystkich wartości), 1/30, 1/60, 1/125, 1/250, 1/500, a potem każdy kolejny stopień zwiększa prędkość dokładnie dwukrotnie.
Migawka szczelinowa aparatu Canon EOS 300 / Wikipedia
Czasy otwarcia migawki zmniejszały się wraz z postępem technologicznym i o ile w Zenitach minimalny wynosił jedną pięćsetną sekundy, to obecnie stosowane technologie pozwalają osiągać nawet jedną dwutysięczną. Rzecz jasna, czas otwarcia migawki ma wpływ na ilość światła docierającego do materiału światłoczułego. Niestety, choć długie czasy pozwalają wpuścić duże ilości światła i wykonać fotografię nawet sceny pogrążonej w mroku, to wszelkie przemieszczenia źródła światła (lub nawet ruch samego aparatu, analogicznie do sytuacji pasażera pociągu, któremu wydaje się, że porusza się peron, a nie on sam). sprawiają, że światło zaczyna padać na inny element tworząc efekt rozmazania. Dlatego długie czasy naświetlania wymagają zastosowania metod unieruchomienia sprzętu, takich jak statywy, a w razie braku tychże - zmyślne konstrukcje z przedmiotów domowego użytku: książek, komputerów, plasteliny i wielu wielu innych. Ludzka kreatywność w tym zakresie zdaje się nie mieć granic.
Materiał światłoczuły
Czyli klisza lub matryca. Od jej czułości (wyrażanej w systemie ISO) zależy wrażliwość na padające światło. Podobnie jak we wszystkich wymienionych powyżej przypadkach, kolejne stopnie tej wrażliwości łączy mnożnik x2 - a więc zaczynając od wartości używanej do przeciętnych zastosowań domowych, ISO 100, kolejne czułości wynoszą 200, 400, 800, 1600 etc.
Porownanie wielkosci kliszy / Wikipedia
Każda kolejna czułość charakteryzuje się dwukrotnie większą wrażliwością na padające światło. Dlatego klisza o czułości ISO 100 będzie wymagała dwukrotnie dłuższego czasu wystawienia na światło niż błona o czułości ISO 200. Także tutaj konieczne są jednak kompromisy - każda zmiana czułości na wyższą pociąga za sobą spadek jakości wykonywanych zdjęć. Dlatego o ile przy czułości ISO 1600 można już wykonywać zdjęcia w słabo oświetlonych pomieszczeniach, to uzyskane fotografie będzie cechowała duża ziarnistość. Żeby móc naocznie przekonać się jak wyglądają takie fotografie wystarczy poszukać w internecie starych zdjęć prasowych. Naturalnie postęp technologiczny i tutaj sprawił, że najbardziej ziarniste zdjęcia z dostępnych obecnie materiałów (głównie matryc) i tak biją na głowę "najczystsze" zdjęcia z lat trzydziestych.
Jak to wszystko ma się do siebie?
Myślę, że po powyższym wprowadzeniu dla wszystkich stały się zupełnie jasne zależności pomiędzy działaniem poszczególnych elementów, jednak dla pewności podsumujmy.
Jako że konkretna wartość otworu względnego przysłony we wszystkich dostępnych na rynku obiektywach daje identyczną powierzchnię, bardzo łatwo jest dobrać taki czas, który zapewni odpowiednie doświetlenie kliszy, niezależnie od używanego modelu aparatu i obiektywu. Najważniejsza zasada: jeśli przymykacie przysłonę o jedną pełną wartość, to o tyle musicie zwiększyć czas otwarcia migawki (i vice versa). Robimy to w celu zrekompensowania straty światła z jednej strony, wywołanej ograniczeniem z drugiej. Innymi słowy: jeden skok - jedna przysłona.
Przykład:
Jeśli nasza lustrzanka ustawiona jest na czułość ISO 200, a ustawienie przysłony na 4,0 przy czasie 1/60 sekundy daje zdjęcie prześwietlone (załóżmy, że o jedną wartość przysłony), to mamy trzy możliwości postępowania:
- Zmniejszamy otwór przysłony do wartości 5,6 (jeśli zdjęcie nadal pozostaje prześwietlone, to kręcimy dalej) - uzyskujemy poprawnie doświetlone zdjęcie i większą głębię ostrości
- Zwiększamy prędkość migawki do wartości 1/125 sekundy do wartości 5,6 (jeśli zdjęcie nadal pozostaje prześwietlone, to dalej zwiększamy prędkość) - uzyskujemy poprawnie doświetlone zdjęcie i mniej dynamiczne zdjęcie (bardziej ostre, jeśli fotografowany obiekt się porusza)
- Zmniejszamy czułość do wartości ISO 100 - uzyskujemy poprawnie doświetlone zdjęcie bez zmian w głębi ostrości i dynamice fotografii
Gdyby ktoś chciał "na sucho" popróbować różnych ustawień i podejrzeć ich efekty, może skorzystać z symulatorów aparatu, których multum można znaleźć w internecie. Chociażby tutaj, tu i tu. Niestety, żaden z nich nie emuluje efektów zmian w głębi ostrości, lecz do ogólnego sprawdzania zależności pomiędzy przysłoną, migawką i czułością jest jak znalazł.
Życzę miłej zabawy i owocnego strzelania - tym razem w trybie manual.
www.swiatobrazu.pl