Nagie siostry Gigi i Bella Hadid w obiektywie Stevena Meisela - lawina krytyki za retusz cyfrowy

Wśród głosów krytyki na plan pierwszy wysuwają się dwa główne zarzuty. Pierwszy z nich to nadmierny retusz zdjęć, przez który Bella Hadid stała się zupełnie do siebie niepodobna. Drugi natomiast dotyczy obyczajowości i promowania homoseksualizmu. 

 

[kn_free]

 

Steven Meisel to artysta z absolutnej czołówki, niewymagający przedstawiania nikomu, kto interesuje się historią fotografii mody. Jego kariera trwa nieprzerwanie od lat 80. XX wieku; w kolejnych dekadach fotograf zyskał renomę i opinię odkrywcy największych talentów. Obecnie cieszy się sławą fotografa niezależnego i chadzającego własnymi drogami.

 

"Nienawidzę techniki, jestem artystą.  Aparat to przeszkoda na mojej drodze. Chciałbym mrugnąć okiem i mieć gotowy obraz" - mówił Meisel.

 

[kn_advert]

 

To jednak pozory - sesje autorstwa Meisela charakteryzuje bezlitosna dokładność. Trudno jest jednak mówić o charakterystycznym "stylu Meisela"; fotograf ten czuje się doskonale właśnie wciąż zmieniając styl. Od minimalizmu, przez  klasyczny glamour po zjadliwy komentarz społeczny. Często również sięga po możliwości cyfrowej fotografii, malując wykonane obrazy na nowo. Czy prezentowany akt to wyraz artystycznej wizji fotografa, której modelka jest elementem? Czy w takim przypadku można mówić o nadmiernym retuszu, gdy nie jest to reklama kosmetyków dających wieczną młodość, lub portret na przykład do kampanii politycznej? Czy wymóg bycia podobnym do siebie w fotografii mody ma w ogóle sens tam, gdzie sam makijaż czyni modelki kameleonami? Naszym zdaniem nie ma jednoznaczych odpowiedzi na te pytania.

 

Fot. Steven Meisel