11 października 2017, 18:00
Autor: Redakcja SwiatObrazu.pl
czytano: 2664 razy

Najtrudniejsze ujęcie, jakie kiedykolwiek zrobiłem – niedźwiedź na wysypisku śmieci w obiektywie Troya Motha

Najtrudniejsze ujęcie, jakie kiedykolwiek zrobiłem – niedźwiedź na wysypisku śmieci w obiektywie Troya Motha

Gdy kanadyjski fotograf Troy Moth (o którego twórczości pisaliśmy niejednokrotnie na łamach SwiatObrazu.pl) udał się do regionu zwanego cesarstwem niedźwiedzi, lokalny znajomy zamiast na łono natury zaprowadził go na pobliskie wysypisko śmieci, które miało być znacznie pewniejszym miejscem na uchwycenie tych majestatycznych zwierząt. I tak też się stało. Po przybyciu fotograf od razu mógł podziwiać aż siedem okazów. Okoliczności, w których się znaleźli, były jednak tak szokujące dla Troya, że nie zdołał wykonać ani jednego ujęcia.

[kn_free]
Fotograf nie mógł zasnąć tej nocy, a żerujące na wysypisku śmieci niedźwiedzie nie opuszczały jego myśli. Podjął decyzje, że następnego dnia sfotografuje je w świecie, jaki urządzili im ludzie.  Gdy rano przybył na miejsce, w pierwszej chwili ujrzał niedźwiedzia siedzącego w smugach dymu, pochodzącego z płonącej sterty śmieci. "Kiedy skończyłem robić zdjęcia, niedźwiedź obrócił się powoli i poszedł do paleniska, znikając z mojego pola widzenia" - mówi Moth.
[kn_advert]
 
"To najtrudniejsze ujęcie, jakie kiedykolwiek zrobiłem. Jedyna fotografia, która w tak wielu aspektach poruszyła moje serce. I wiem, ze jeszcze wiele mogę się z niej nauczyć. Czekałem prawie miesiąc, aby opublikować zdjęcie i wciąż nie wiem, jak się z tym czuję. Wykorzystałem lustrzankę Nikon D810 z obiektywem 35 mm f/1.8. Parametry ekspozycji to przysłona f/11 i czas  1/400 sekundy - chciałem uchwycić jak najwięcej szczegółów i nie spodziewałem się, że niedźwiedź będzie tak spokojny, stąd taka szybkość migawki, która miała zapewnić ostrość w przypadku, gdyby niedźwiedź się poruszał. Unoszący się dym i światło słońca - to jeden z tych momentów, kiedy wszystko się zgadza, a kadr staje się idealny" – dodaje fotograf.
 
Fot. Troy Moth
 

Troy Moth w SwiatObrazu.pl

Zrezygnowałem z fotografowania dla Vogue i Rolling Stone - Troy Moth

Zrezygnowałem z fotografowania dla Vogue i Rolling Stone - Troy MothTroy Moth zaczął fotografować w wieku 18 lat, a obiektyw swojego pierwszego aparatu skierował na drapieżne bieliki. Wrócił z kolekcją rozmazanych zdjęć i krystalicznie jasnym celem zostania fotografem dzikiej przyrody. więcej

 

 

 

Transformacja: od przerażonego psa do inspiracji fotografa

Transformacja: od przerażonego psa do inspiracji fotografaotograf i filmowiec, Troy Moth, poszedł za głosem serca i wrócił na rodzinną wyspę Vancouver, rezygnując z kariery fotografa mody w Toronto. Nie zrobił tego jednak sam. W podróż zabrał zaadoptowaną suczkę husky, Nikitę, która wkrótce stała się jego muzą. więcej

 

 


www.swiatobrazu.pl