czytano: 32551 razy
Nikon D750 - pierwsze wrażenie i test ISO
Firma Nikon coraz bardziej rozpycha się w segmencie lustrzanek formatu 35 mm, na którym od lat konkuruje przede wszystkim z Canonem. Jednym z nowszych modeli korpusów należących do omawianej grupy jest Nikon D750, kierowany do... No właśnie, do kogo? Zapraszamy do zapoznania się z naszymi pierwszymi wrażeniami związanymi z użytkowaniem tego modelu.
Wrażenia z użytkowania
Marzenia fotografów cyfrowych o "taniej pełnej klatce" to z jednej strony tęsknota za czasami, gdy przeciętna lustrzanka amatorska rejestrowała zdjęcia na negatywach i slajdach formatu 35 mm, a z drugiej strony zrozumiałe dążenie do uzyskiwania na zdjęciach głębi ostrości, plastyki obrazu oraz rzecz jasna jakości, jaką cieszyć mogą się użytkownicy modeli profesjonalnych. Problemy pojawiają się, gdy trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, co owe "tanio" oznacza i za cenę jakich kompromisów jest osiągane. Bo nie ulega wątpliwości, że kompromisy są zawsze.
Aparat Nikon D750 mieliśmy przyjemność testować wraz z obiektywami AF-S NIKKOR 50mm f/1.4G oraz AF-S NIKKOR 28-300mm f/3.5-5.6G ED VR. |
Seria lustrzanek Nikon D6xx, zapoczątkowana w 2012 roku była przykładem takiej właśnie linii aparatów. Spotkała się ona z mieszanym przyjęciem (do czego przyczyniły się znacząco również problemy konstrukcyjne w modelu D600, przez które został on w przyspieszonym tempie zastąpiony modelem D610) głównie z powodu niezbyt korzystnego stosunku oferowanej przez aparat funkcjonalności do jego ceny. Okazało się, że nie wszyscy nabywcy są w stanie poświęcić wszystko dla formatu 35 mm. A następny w kolejności Nikon 800 był jednak znacznie droższy.
Dlatego zaledwie rok po premierze modelu D610, czyli w połowie 2014 roku firma Nikon zaprezentowała światu nie tylko lustrzankę D810, ale też znacznie tańszy od niej model D750, który w założeniu stanowić miał pomost pomiędzy liniami D6xx oraz D8xx. Czy im się to udało? Przekonacie się już niebawem w pełnym teście tego aparatu. Natomiast do czasu publikacji tego materiału zapraszamy do zapoznania się z pierwszymi wrażeniami, jakie zrobił na nas podczas testów ten kosztujący nieco ponad siedem tysięcy złotych korpus.
[kn_advert]
Coś pomiędzy D610, a D810 – w dodatku z dziwnym oznaczeniem
Można zaryzykować twierdzenie, że Nikon D750 jest idealną hybrydą modeli D610 i D810, bowiem łączy w sobie w praktycznie równych proporcjach cechy charakterystyczne obu tych aparatów. I tak z tańszego D610 przejęty został m.in. przetwornik obrazu, czyli 24-megapikselowy układ CMOS (choć producent twierdzi, że jest to układ opracowany , to w praktycznym działaniu nie byliśmy w stanie stwierdzić żadnych różnic w jego działaniu – ma on również wbudowany filtr AA), migawka o trwałości obliczonej na co najmniej 150 tysięcy cykli i minimalnym czasie ekspozycji 1/4000 sekundy, ogólny kształt i gabaryty korpusu, obecność dwóch złączy kart pamięci typu SD oraz standard złącza akcesoriów. Z kolei model D810 użyczył m.in. 51-punktowego autofokusu, 91-tys. punktowej matrycy pomiaru światła, możliwości filmowania w trybie 1080/60p i deklarowanego czasu pracy na baterii wynoszącego nieco ponad 1200 zdjęć (wg standardu Camera & Imaging Products Association). Zakres czułości matrycy "siedemsetpięćdziesiątki" jest tylko minimalnie mniejszy od modelu sytuowanego wyżej, i to na dodatek w dolnym zakresie. Wynosi bowiem od 100 do 12800 ISO z możliwością cyfrowego rozszerzenia o ekwiwalenty takie jak 50, 25600 oraz 51200 ISO.
Oczywiście Nikon D750 ma też kilka własnych unikalnych cech, które sprawią, że aparat ten zyskał sobie liczne grono oddanych miłośników. Jest to przede wszystkim wychylany ekran LCD o parametrach wyświetlania takich samych, jakie oferuje model D810. Również obecność wbudowanego modułu Wi-Fi ucieszy zapewne wielu potencjalnych nabywców. A najwyższa spośród wszystkich trzech wymienianych tutaj korpusów szybkostrzelność(6,5 kl./s) jest już wisienką na torcie. Nikona D750 należy zatem uznać nie tyle za konstrukcję "pośrednią", co raczej autonomiczną i kierowaną do określonego odbiorcy: wymagającego odbiorcy, ale zarazem nie tradycjonalisty, lecz kogoś, kto nie gardzi rozwiązaniami takimi, jak Live View czy współpraca z aplikacjami mobilnymi.
W przypadku tego aparatu występuje też swego rodzaju kryzys tożsamości: wraz z pojawieniem się Nikona D750 zamieszanie, jakiego producent ten już od pewnego czasu dopuszcza się w nazewnictwie swoich lustrzanek, wkroczyło na zupełnie nowy poziom. Testowany aparat nie jest oczywiście w żadnym razie następcą modelu D700 – jest nim "osiemsetka". Nie należy też jednak ani do linii D6xx, ani do D8xx i trzeba to było jakoś zaakcentować. Efekt? Totalne zamieszanie dla kogoś, kto lubi produkty Nikona, ale niekoniecznie jest na bieżąco ze wszystkimi nowinkami. Czy jednak istniał sposób na to, aby wybrnąć z tego ambarasu? Niestety nie. Pozostaje tylko czekać, aż siedmioletni już model D700 zniknie na dobre z rynku i pamięci użytkowników – co może jednak trochę potrwać, gdyż ta wyjątkowo udana lustrzanka ciągle jeszcze cieszy się popularnością, choć nabycie jej nowego egzemplarza graniczy już z cudem.
Byłoby blisko do aparatu w pełni profesjonalnego, gdyby nie ta migawka
Już na pierwszy rzut oka możemy stwierdzić, że Nikon D750 jest konstrukcją naprawdę udaną. Głęboki grip oraz sprawdzona, udoskonalana od lat konstrukcja sprawiają, że aparat świetnie leży w dłoni, a jego ergonomia jest bez zarzutu. Niższa niż w przypadku modelu D810 rozdzielczość może być postrzegana jako wada, ale dla wielu użytkowników może być zaletą – choćby z uwagi na mniejszą objętość plików JPEG i RAW. Z kolei inne aspekty techniczne, ważne praktycznie dla każdego, takie jak system kontroli AF czy pomiar światła należą już do rozwiązań stosowanych w sprzęcie profesjonalnym. Jeśli do tego dodać fakt, że korpus jest porządnie uszczelniony i że pomimo niewielkiej wagi sprawia wrażenie nadzwyczaj solidnego, to jasnym się staje, że aparatowi temu bliżej do modelu D810, niż do D610.
Aparat zachwyca wygodą obsługi, szybkim dostępem do ważnych funkcji, a także czasem reakcji na polecenia – przynajmniej w klasycznym trybie pracy. Nieco gorzej jest w trybie Live View oraz podczas filmowania, ale i tutaj na plus wyróżnia się możliwość normalnego sterowania przysłoną oraz otwieraniem jej i przymykaniem w dowolnym momencie (czyli tak, jak w modelach "wyższych" tego producenta – funkcja ta nosi angielską nazwę Power Aperture), podobnie jak obecność funkcji Zebra. A jeśli już mowa o filmowaniu, to Nikon D750 jako kamera odznacza się znakomitym potencjałem, m.in. ze względu na obecność złączy mikrofonu i słuchawek, a także z powodu zaimplementowania specjalnego trybu Picture Control o nazwie Flat (w polskiej wersji menu Równomierne). O ile dla fotografa, mającego dostęp do plików RAW tryb ten może nie być zbyt atrakcyjny, o tyle filmowcowi zapewnia on znakomitą bazę do dalszej edycji kolorystycznej i tonalnej zarejestrowanego obrazu.
W zasadzie jedynym elementem odróżniającym testowanego Nikona od konstrukcji uważanych za w pełni profesjonalne, jest minimalny czas ekspozycji wynoszący 1/4000 s – a więc wartość spotykana raczej w lustrzankach amatorskich. I choć wielu fotografów zapewne nie odczuje tego jako wielkiej niedogodności, to warto sobie zdawać sprawę z pewnych ograniczeń związanych z takim, a nie innym limitem czasu ekspozycji. Szczególnie wówczas, gdy przy silnie oświetlonej scenie zechcemy skorzystać z możliwości oferowanych przez jasną optykę.
Jakość obrazu - test ISO
Jak zawsze, w przypadku sprawdzania możliwości nowego aparatu cyfrowego na potrzeby Pierwszych wrażeń, staraliśmy się przeprowadzić pełen test ISO w warunkach polowych. Nie inaczej było i w przypadku Nikona D750. Test przeprowadziliśmy w plenerze dla pełnego zakresu czułości ISO przy ustawieniach aparatu jak najbardziej zbliżonych do domyślnych. Efekt możecie prześledzić na poniższej prezentacji.
[converttable type="vertical" start="1" end="1"]
Lo1* | |
100 ISO | |
200 ISO | |
400 ISO | |
800 ISO | |
1600 ISO | |
3200 ISO | |
6400 ISO | |
12800 ISO | |
Hi1* | |
Hi2* | |
Paczka w formacie ZIP ze wszystkimi zdjęciami testowymi z tej prezentacji w oryginalnych rozmiarach dostępna jest TUTAJ. |
[converttable]
Zacznijmy od wyjaśnienia jednej istotnej kwestii: podczas przeprowadzania tego testu funkcja redukcji szumów przy wysokich czułościach ISO została w aparacie ustawiona w pozycji Wyłącz. A to oznacza, że poziom szumów na prezentowanych powyżej fragmentach zdjęć jest wyższy od tego, jaki zaobserwuje większość użytkowników na swoich fotografiach (czy to w formacie JPEG, czy też wywoływanych z plików RAW). Mając na uwadze to zastrzeżenie, wypada z całą pewnością stwierdzić, że obraz rejestrowany przez aparat w pełnym zakresie czułości ISO jest naprawdę świetny.
W dobrze naświetlonych partiach obrazu szumy (bardzo delikatne i pozbawione jakiejkolwiek regularności) widoczne są pod powiększeniem dopiero od czułości 6400 ISO. W obszarach ciemniejszych jest nieco gorzej i tutaj wartością graniczną jest 3200 ISO. Warto jednak zauważyć, że nawet przy czułości 6400 ISO obszar charakteryzuje się doskonałą jakością, a 12800 ISO znakomicie nadaje się do wykonywania zdjęć czarno-białych oraz fotografii na potrzeby publikacji w Internecie. Jedynie czułość Hi1, czyli odpowiednik 25600 ISO należy traktować jako tzw. ustawienie ostatniej szansy, a Hi2 (ekwiwalent 51200 ISO) jest raczej bezużyteczna. Ale czy ktoś spodziewał się czegokolwiek innego? Z kolei odpowiednik czułości 50 ISO, choć również uzyskiwany cyfrowo, charakteryzuje się tylko nieznacznym ograniczeniem rozpiętości tonalnej sceny i zwiększeniem kontrastu obrazu. To zaś prowadzi do bardzo ważnego wniosku: czułość Lo1 jest w pełni użyteczna nawet dla wymagającego fotografa, co z pewnością ucieszy miłośników robienia zdjęć krajobrazowych z wykorzystaniem długich czasów ekspozycji. I zapewne nie tylko ich.
Co wzbudziło nasze zastrzeżenia
Pierwsze wrażenia, z jakimi wiązał się nasz kontakt z aparatem Nikon D750 są zdecydowanie pozytywne i trudno jest nam wskazać jakieś poważniejsze wady tej konstrukcji. Największą bolączką jest niewątpliwie brak możliwości fotografowania z czasami krótszymi niż 1/4000 sekundy, o czym już pisaliśmy. Niektórym osobom przeszkadzać też może obszar, jaki pokrywa siatka pól AF – wprawdzie minimalnie większy niż w modelu D610, ale nadal węższy niż w D810 – oraz stosunkowo niewielka liczba krzyżowych pól AF (15 środkowych z ogólnej liczby 51). Również bardzo ograniczona funkcjonalność aplikacji mobilnej Nikona sprawia, że o elemencie tym można powiedzieć w zasadzie tylko tyle, że jest. Powody do narzekania mogą mieć zwłaszcza miłośnicy zdalnego sterowania aparatem. Na odnotowanie (w sensie negatywnym) zasługuje też brak funkcji asysty ostrzenia manualnego typu Focus Peaking (zaznaczanie krawędzie kontrastowych w trybie Live View). Jest to już bowiem w zaawansowanych aparatach cyfrowych w zasadzie standardowy element funkcjonalny.
Niestety wiele wskazuje na to, że zła passa ciążąca nad modelem D600 przeniosła się w pewnym stopniu również na "siedemsetpięćdziesiątkę". Mowa o obecności w niektórych egzemplarzach tego modelu wady fabrycznej polegającej tym razem na skłonności aparatu do łapania flar w przypadku górnego oświetlenia sceny. Nam wprawdzie nie zdarzyło się zetknąć z tym problemem, ale jest on znany, dokładnie opisany i firma Nikon w wypadku jego stwierdzenia usuwa go bezpłatnie. Warto też pamiętać, że problem dotyczy niewielkiej liczby egzemplarzy z pierwszych partii produkcyjnych i objawia się w bardzo specyficznych sytuacjach.
Galeria zdjęć przykładowych
Wszystkie zdjęcia zamieszczone w poniższej galerii wykonane zostały aparatem Nikon D750 z obiektywem AF-S NIKKOR 28-300mm f/3.5-5.6G ED VR. W aparacie pozostawiono większość ustawień domyślnych, balans bieli i czułość ISO regulowane były automatycznie. Zdjęcia zapisano w postaci par plików JPEG + RAW – wszystkie oryginalne dane znajdują się w odnośnikach poniżej (UWAGA: duża objętość plików). Kliknięcie na miniaturę zdjęcia spowoduje otwarcie ośmiokrotnie powiększonej wersji w sąsiedniej zakładce.
300 mm, 1/1250 s, f/5.6, 400 ISO JPEG RAW |
78 mm, 1/640 s, f/5, 400 ISO JPEG RAW |
170 mm, 1/1250 s, f/5.6, 400 ISO JPEG RAW |
68 mm, 1/320 s, f/5, 400 ISO JPEG RAW |
250 mm, 1/250 s, f/5.6, 1400 ISO JPEG RAW |
34 mm, 1/640 s, f/8, 400 ISO JPEG RAW |
250 mm, 1/1250 s, f/5.6, 400 ISO JPEG RAW |
230 mm, 1/1000 s, f/5.6, 400 ISO JPEG RAW |
300 mm, 1/1600 s, f/5.6, 400 ISO JPEG RAW |
300 mm, 1/1000 s, f/5.6, 800 ISO JPEG RAW |
48 mm, 1/3200 s, f/8, 800 ISO JPEG RAW |
28 mm, 1/100 s, f/5.6, 800 ISO JPEG RAW |
Autorem wszystkich zaprezentowanych w artykule zdjęć testowych jest Jarosław Zachwieja.
[kn_advert]
www.swiatobrazu.pl