OP/TECH USA - pomysłowe akcesoria fotograficzne na każdą okazję

Super Classic Strap – 3/8 cala

Wśród drobnych akcesoriów fotograficznych można wyróżnić wiele różnych grup – nie tylko z uwagi na pełnioną funkcję, ale też ze względu na stopień użyteczności. Są więc rzeczy niemalże nieodzowne w codziennej pracy fotografa, jest sprzęt użyteczny, choć niekoniecznie potrzebny oraz są przedmioty możliwe do opisania co najwyżej w kategoriach ciekawostek bez większego praktycznego zastosowania. Czasem jednak zdarzają się też perełki – dodatki, w stosunku do których na początku jest się raczej sceptycznym, a które po pewnym czasie okazują się być na tyle wartościowe, że zaczynamy się zastanawiać, jak mogliśmy wcześniej nie chcieć ich używać.
 

OP/TECH USA – zlokalizowana w amerykańskim stanie Montana firma specjalizująca się w produkcji najróżniejszych akcesoriów fotograficznych. W jej ofercie można znaleźć paski do aparatów, futerały, torby, szelki i inne użyteczne dodatki.

 

Akcesoria produkowane i sprzedawane przez amerykańską firmę OP/TECH USA (ostatni człon nazwy dodany został stosunkowo niedawno dla podkreślenia charakteru firmy i jej produktów – zarówno marki, jak i miejsca, w którym akcesoria te fizycznie powstają; taka bardzo pozytywna i pragmatyczna odmiana patriotyzmu) w dużej mierze należą właśnie do tej ostatniej kategorii. Dzięki uprzejmości polskiego importera i dystrybutora tej marki – firmy Purenergy z Kędzierzyna-Koźla mieliśmy okazję organoleptycznie przekonać się, co warte są te produkty. Jednak już sam fakt, iż producent udziela na nie dożywotniej gwarancji (gdyż – jak sam stwierdza – nabywca wymaga od tego rodzaju produktów przede wszystkim jakości i w tej kwestii nie może być żadnych kompromisów) wydaje się mocno znaczący.

[kn_advert]

Pasek na ramię Super Classic Strap – 3/8" – godna uwagi alternatywa tradycyjnego paska

Nasz krótki przegląd zaczniemy od produktu najbardziej "zwyczajnego", czyli paska do aparatów Super Classic Strap w wersji z nylonowym rzemieniem o szerokości 9,5 mm, czyli standardowym "kalibrem" stosowanym w bezlusterkowcach, lustrzankach cyfrowych czy lornetkach. Aparat mocuje się nim dokładnie tak samo, jak firmowe paski do aparatów – za pomocą plastikowych klamerek i oczek. Nikt, kto własnoręcznie zakładał na aparat taki pasek nie będzie więc miał problemów z montażem Super Classic Strap – 3/8".
 

Super Classic Strap – 3/8" – wariacja na temat tradycyjnego paska nośnego do dużego aparatu kompaktowego, bezlusterkowca, bądź lustrzanki. Praktycznie pod każdym względem wygodniejsza od oryginalnych edycji. Neoprenowe pasy nośne często stosowane są przez zawodowych reporterów, którzy zmuszeni są nosić aparat na szyi lub ramieniu przez wiele godzin każdego dnia.

 

Różnice pomiędzy zwykłymi paskami a Super Classic Strap – 3/8" są natomiast dwie. Po pierwsze część paska, która dotyka ramienia jest szeroka (nieco ponad 5 cm) i wykonana z użyciem sporej ilości neoprenu (kauczuku syntetycznego – sama nazwa neopren zadomowiła się w Polsce jako potoczne określenie tego materiału). Patrząc na inne paski produkowane przez tę firmę można dojść do wniosku, że neopren jest ulubionym materiałem specjalistów z firmy OP/TECH USA i w tym wypadku będzie to raczej pochwała, ponieważ taki pasek znacznie wygodniej nosi się na ramieniu od zwykłego i znacznie mniej uciska on ciało – zwłaszcza, jeśli aparat jest ciężki, a dzień gorący. Ponadto nie ma on zwyczaju ześlizgiwać się z ramienia.

Druga różnica polega na zastosowaniu bardzo silnych klamer łączących nylonowe rzemienie nośne z neoprenowym pasem. To z kolei bardzo przydaje się w zimie oraz podczas długich pieszych wypraw, gdy pasek aparatu znajduje się np. pod plecakiem lub jest splątany z szalikiem bądź utknął gdzieś pod kapturem kurtki. W takiej sytuacji sięgnięcie po wiszący z boku sprzęt w momencie gdy chcemy wykonać zdjęcie wymaga najczęściej zatrzymania się i zdjęcia z siebie plecaka. Albo też po prostu odpięcia klamry – o ile pasek takową ma.
 

Opcja rozpięcia paska umożliwia szybkie ściągnięcie aparatu z szyi w sytuacji, gdy pasek znajduje się np. pod plecakiem. Plastikowe klamry są bardzo mocne, więc nie trzeba się obawiać o ich przypadkowe rozpięcie.

 

Super Classic Strap jest więc po prostu znacznie wygodniejszą i bardziej uniwersalną wersją klasycznego paska na ramię. Jego maksymalna długość (z uwzględnieniem pętli koniecznych do zamocowania aparatu) wynosi 135 cm. Sam pasek Super Classic Strap dostępny jest w czterech wersjach różniących się mocowaniem (Pro Loop, Uni-Loop, 3/8" i Bino 3/8"), a każdy z tych modeli można nabyć w dwóch odmianach kolorystycznych – czarnej i z wzorem maskującym (Nature).

Cena: 64,40 PLN

Strona producenta: http://optechusa.com/super-classic-strap.html

 

 

Compact Sling

Jeszcze ciekawszą grupę akcesoriów niż pasek Super Classic stanowią paski należące do linii Sling. Zaczniemy od prostszego, przeznaczanego dla małych i średnich aparatów kompaktowych modelu Compact Sling.

[kn_advert]

Pasek Compact Sling – gdy masz dość aparatu wiszącego Ci na nadgarstku

Seria Sling stanowi realizację bardzo interesującej koncepcji, zgodnie z którą aparatu nie trzeba wcale nosić zawieszonego na szyi, nadgarstku, czy w kieszeni, ale lepiej (wygodniej?) przerzucić go sobie na ukos przez ramię i tułów lub przytroczyć do paska. To pierwsze rozwiązanie nie jest niczym nowym, ponieważ wielu ludzi nosi w ten sposób swoje lustrzanki. Nosi, lecz raczej nie używa – to drugie byłoby wprawdzie możliwe, lecz nie tak proste. Paski należące do linii Sling to propozycja rozwiązania wszystkich tych problemów.
 

Compact Sling umożliwia szybkie sięgnięcie po wiszący u paska aparat i przesunięcie go na wysokość klatki piersiowej lub nawet szyi. Jeśli kadrując korzystamy wyłącznie z wyświetlacza LCD (a zazwyczaj tak właśnie jest), to wysokość taka umożliwi nam wygodne fotografowanie. Przy okazji oduczymy się "pstrykania na zombie", czyli z aparatem trzymanym w wyprostowanych rękach. Jak widać na zdjęciu, z paska tego korzystać mogą również właściciele bezlusterkowców i lekkich lustrzanek - jednak muszą być oni świadomi tego, że dostęp do wizjera aparatu bez jego odpinania od paska będzie bardzo niewygodny.

 

Zacznijmy od prostszego modelu – przeznaczonego dla małych aparatów Compact Sling. Składa się on z nylonowej pętli o regulowanej długości i elastycznego, neoprenowego pasa o szerokości 3,5 cm. Całość wieszana jest na tułowiu w taki sposób, że pasek przylegając dość dokładnie do ubrania rozciąga się od prawego ramienia do lewej strony pasa (lub od lewego ramienia do prawej strony pasa). U dołu najlepiej jest przyczepić go do paska spodni lub czymś obciążyć – tak, żeby był dobrze naciągnięty i jednocześnie nie wędrował w górę.

Z przodu na pasku tym znajduje się solidna plastikowa klamra, którą można swobodnie przesuwać w górę i w dół. Na klamrze tej mamy odpinany (równie solidny, tak więc raczej nie ma obaw o to, że wystarczy drobne szarpnięcie, i aparat w spektakularny sposób zetknie się z ziemią) zaczep z pętlą do przypięcia aparatu – i to w zasadzie wszystko. Aparat nieużywany nosimy wiszący przy pasku (bardziej zapobiegliwi mogą wsuwać do kieszeni), a w razie potrzeby przesuwamy do góry i robimy zdjęcie. Gdy trzeba (np. wsiadamy do samochodu, autobusu lub pociągu) możemy go odpiąć i schować do futerału/plecaka.
 

Na nylonowej pętli znajduje się dodatkowa, luźna klamerka. Dzięki niej można szybko i łatwo wykonać w dowolnej części paska "oczko" do powieszenia czegoś lub przeciągnięcia paska. Alternatywną funkcją tej klamry jest "stoper" uniemożliwiający przemieszczanie się aparatu dalej, niż byśmy chcieli – np. na plecy.

 

W praktyce rozwiązanie to znakomicie zdaje egzamin. Dobrze ułożony pasek jest stabilny, nie przesuwa się, dzięki czemu wiszący na nim aparat "dynda" bardzo nieznacznie. Użytkownik w każdej chwili może po niego sięgnąć i zrobić zdjęcie, a poza tym ma zupełnie wolne ręce. Jest to idealny gadżet na piesze wycieczki – zarówno te krótsze, jak i dalsze.

Cena: 46,95 PLN

Strona producenta: http://optechusa.com/compact-sling.html

 

 

Utility Strap – Sling

Kolejny produkt, jaki chcemy zaprezentować na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo podobny do opisanego na poprzedniej stronie Compact Sling. Generalnie przypomina po prostu większą wersję poprzedniego rozwiązania – przeznaczoną dla lustrzanek. W praktyce okazuje się częścią większego systemu i rozwiązaniem wymagającym nabrania pewnych przyzwyczajeń.

[kn_advert]

Utility Strap – Sling, czyli sposób na lustrzankę

Aparaty o większych gabarytach, takie jak korpusy DSLR ze średnich rozmiarów optyką lub teleobiektywami, trudno jest od tak po prostu przytroczyć sobie do paska. Z tego powodu pasek typu Sling przeznaczony dla nich z konieczności musi być bardziej przemyślany – i w przypadku Utility Strap – Sling tak rzeczywiście jest. Całość składa się z dwóch zasadniczych elementów i na pierwszy rzut oka prezentuje się nieco podobnie do opisanego na początku tego artykułu Super Classic Strap. Mamy więc neoprenowy pasek na ramię i przyczepianą do niego dwoma zaczepami pętlę o regulowanej długości. Obydwa te elementy są jednak znacznie grubsze niż we wspomnianym wcześniej Super Classic Strap – pas neoprenowy ma 6,5 cm szerokości i jest profilowany pod kształt ramienia, natomiast pętla nośna prawie 2,5 cm.
 

Pasek Utility Strap – Sling nie wymaga dodatkowego mocowania go do paska od spodni. Odpowiednie dociążenie zapewni sama lustrzanka z obiektywem...

 

Sznurki służące do umocowania aparatu (są dwa – a dlaczego, napiszemy za chwilę) są również znacznie grubsze i kończą się grubszymi, niż w przypadku paska Compact Sling, klamrami – dokładnie takimi samymi jak te, którymi pętla mocowana jest do paska. Do normalnego noszenia aparatu wykorzystuje się jeden taki sznurek, który należy umocować z prawej strony aparatu (w przypadku lustrzanki są to okolice gripu). Druga klamra ma kilka zastosowań (stabilizuje, wzmacnia, przydaje się gdy aparat wyposażony jest w uchwyt do zdjęć pionowych, albo gdy chcemy dolną część Utility Strap – Sling przymocować do spodni). Możliwych zastosowań jest wiele i część z nich opisuje przygotowany przez producenta filmik, który zamieszczamy poniżej – jest on wprawdzie w języku angielskim, ale nawet osoby słabo władające mową Szekspira wyciągną z niego wiele użytecznych informacji.
 

 

A co z systemem, o którym wspomnieliśmy na samym początku? Z pewnością Ci z Was, którzy obejrzeli zamieszczony powyżej film doskonale rozumieją, co mieliśmy na myśli. Nie tylko dostępne są tu rozmaite dodatki w postaci "rzepów" zabezpieczających klamry, czy przedłużenia pasków nośnych, ale też producent przewidział i dał użytkownikowi możliwość łączenia ze sobą elementów różnych zestawów dzięki zastosowaniu klamer tej samej wielkości. Daje to bardzo szerokie pole do działania szczególnie tym z Was, którzy na co dzień korzystają z kilku aparatów.

Zestaw Utility Strap – Sling jest bardzo dopracowany, jednak korzystając z niego natrafiliśmy też na kilka niedogodności. Grube (z uwagi na ciężar aparatu i jego optyki) pętle, którymi przyczepia się klamry mocujące do aparatu bardzo niechętnie przechodzą przez standardowe "oczka" stosowane w lustrzankach – a zwłaszcza te płaskie, na typowe paski nylonowe o szerokości 9,5 mm stosowane np. w aparatach Canona. Użycie pętelki z cienkiego drutu jest tu praktycznie niezbędne. W przypadku większych, kolistych zaczepów spotykane m.in. u Nikonów jest już łatwiej, ale nie na tyle, aby można było mówić o wygodnym zakładaniu – na szczęście robi się to tylko raz.
 

...jednak jeżeli sama lustrzanka to za mało (np. gdy się wspinamy po czymś lub szybko przemieszczamy), to pomysłowo wykorzystana druga klamra mocująca zapewni nam dodatkowy punkt zaczepienia.

 

Wygodne posługiwanie się tym systemem nośnym wymaga też pewnego przyzwyczajenia. Na początku każdy chyba użytkownik będzie miał problemy z plączącymi się pod ręką paskami, czy też dopasowaniem odpowiedniej długości pętli. Jednak warto spróbować, bo dobrze dopasowany do użytkownika i "oswojony" Utility Strap – Sling jest znakomitym wynalazkiem bardzo ułatwiającym przemieszczanie się z aparatem.

Cena: 72,52 PLN

Strona producenta: http://optechusa.com/utility-strap-sling.html

 

 

Lens Mount Cap

Na sam koniec tej krótkiej recenzji wyrobów firmy OP/TECH USA przygotowaliśmy dla Was jeden bardzo nietypowy drobiazg. Czy użyteczny? To zależy od tego, w jaki sposób fotografujecie i jak traktujecie Wasz sprzęt. Moi drodzy, oto przed Wami... dekielek na obiektyw. Nie, wcale nie żartuję, zresztą przekonajcie się sami.

[kn_advert]

Dekielek Lens Mount Cap – gdy pył jest prawdziwym problemem

W większości sytuacji stres towarzyszący zmienianiu obiektywu w aparacie na inny "bo może się tam coś dostać/nasypać" jest przejawem nadmiernych obaw o sprzęt. Zdarzają się jednak sytuacje, w których dalece posunięta ostrożność jest wskazana – wszędzie tam, gdzie powietrze jest zapylone lub istnieje realne ryzyko dostania się wilgoci do aparatu bądź obiektywu w momencie zmiany optyki. Przy czym – choć stosunkowo niewielu fotografów ma świadomość tego problemu – znacznie większe zagrożenia dla sprzętu wiąże się z przeniknięciem tych substancji do wnętrza obiektywu. Znajdujące się tam elementy mechaniczne są bowiem bardzo wrażliwe na działanie drobin piasku, a wilgoć może prowadzić do korodowania metalu i zwarć w elektronice. Ponadto o ile korpus może przy odrobinie wprawy wyczyścić nawet fotoamator, o tyle usunięcie pyłu spod soczewek wymaga już rozebrania obiektywu.
 

Lens Mount Cap w wersji Double, czyli dekielek do obiektywu sklejony z drugim dekielkiem. Pomysł co najmniej dziwny, ale o bardzo konkretnym zastosowaniu.

 

W takiej sytuacji ważny staje się sposób, w jaki wymieniamy obiektyw. Teoretycznie powinno to wyglądać tak: zdejmujemy obiektyw z aparatu, kładziemy obok drugiego, wcześniej przygotowanego. Przekładamy dekielek tylny z nowego obiektywu na stary, zakładamy nowy obiektyw na aparat. Niestety, jeśli zmienianie odbywa się w ruchu, a my nie mamy nikogo do pomocy, to czynność ta z reguły odbywa się znacznie bardziej chaotycznie. Procedurę tę ma w założeniu usprawnić Lens Mount Cap w wersji Double (bo są też dostępne zwykłe, tradycyjne z dodatkowym uszczelnieniem) – przyrząd wyglądający po prostu jak dwa sklejone ze sobą "plecami" tylne dekielki do obiektywów (co zrozumiałe zgodnych z danym systemem) zaopatrzone dodatkowo w uszczelki typu o-ring dla zapewnienia większej szczelności niż oryginalne nakrętki.

Jak wygląda korzystanie z takiego "przyrządu"? Bardzo prosto, a zarazem ciekawie. Dekielek wraz z obiektywem spoczywa sobie w torbie. W momencie, gdy chcemy założyć obiektyw na aparat, zdejmujemy stare szkło z korpusu, przykręcamy je do drugiej strony dekielka (mamy w tym momencie w rękach coś w rodzaju dwóch zrośniętych ze sobą bagnetami obiektywów), odwracamy całą konstrukcję, odkręcamy od niej drugi obiektyw i zakładamy go na body. W ten sposób czas, w którym tylne soczewki obydwu obiektywów (a wraz z nimi również wnętrza tubusów) pozostają odsłonięte skraca się do minimum. A ponieważ w sprawnych rękach taki dekielek pomaga też skrócić sam czas potrzebny na zmienianie obiektywu (głównie poprzez wymuszenie pewnych pozytywnych zachowań), toteż i wnętrze komory aparatu pozostaje krócej otwarte.
 

Szkło z założonym Lens Mount Cap Double przenosi się w torbie lub plecaku dokładnie tak samo, jak każdy inny obiektyw. Jedyna różnica to długość takiego "zestawu", ponieważ dekielek ten jest o mniej więcej centymetr grubszy od swojego zwyczajnego odpowiednika.

 

Dekielek ten pełni jeszcze jedną funkcję ochronną – zabezpiecza tylną soczewkę obiektywu przed zarysowaniem i ubrudzeniem. Warto o tym wspomnieć, ponieważ o ile nawet poważne zarysowanie przedniej soczewki szkła nie wpływa szczególnie poważnie na jakość rejestrowanego obrazu (a jeśli nawet, to usterki stają się widoczne), choć zdecydowanie wpływa na spadek jego wartości handlowej, o tyle w przypadku tylnej soczewki jest zupełnie inaczej. Znajduje się ona bowiem tak blisko matrycy, że pojawienie się na niej rys, plam lub brudu będzie doskonale widoczne na zdjęciach i to nawet tych wykonanych przy dużym otworze przysłony.

Czy przyrząd taki jest użyteczny? W pewnych sytuacjach na pewno tak. Czy warto go nabyć? To już zależy od tego, co fotografujemy najczęściej i w jakich warunkach. Z pewnością znajdą się fotografowie, dla których będzie to objawienie roku i zaoszczędzenie sobie kilku wizyt w serwisie związanych z okresowym czyszczeniem sprzętu z pyłu i drobin błota.

Cena: 58,45 PLN

Dostępne wersje: Canon, Nikon, Pentax, Sony/Minolta

Strona producenta: http://optechusa.com/lens-mount-cap.html

 

Podsumowanie

Jak widać, wśród akcesoriów fotograficznych firm takich jak OP/TECH USA można znaleźć wiele rozmaitych ciekawostek. Niektóre z nich mogą się przydać (prawie) każdemu fotografowi, podczas gdy z innych zadowoleni będą wyłącznie wykonujący określone rodzaje zdjęć. Z całą pewnością jednak warto się wszystkim uważnie przyjrzeć – być może znajdziecie akurat dla siebie jakąś perełkę.