3 listopada 2022, 09:19
Autor: Redakcja SwiatObrazu.pl
czytano: 7705 razy

Jak uniknąć najczęściej popełnianych błędów podczas wykonywania portretów?

Jak uniknąć najczęściej popełnianych błędów podczas wykonywania portretów?

Jednym z częstszych błędów popełnianych podczas wykonywanie portretu jest stosowanie zbyt długich czasów ekspozycji - Fotografując człowieka lub kilku ludzi mamy do czynienia z obiektami poruszającymi się (nawet jeżeli tego nie widać), a przy tym najczęściej trzymamy aparat w rękach. Konieczne jest wówczas użycie na tyle krótkich czasów naświetlania, aby uniknąć poruszeń obrazu. W większości przypadków wystarczy, jeżeli czas ten (wyrażany w sekundach) będzie nieco krótszy niż liczbowa odwrotność wartości długości ogniskowej obiektywu. Czyli dla ogniskowej 85 mm czas ekspozycji powinien być krótszy niż 1/80–1/100 s, a dla ogniskowej 150 mm optimum stanowić będą czasy naświetlania rzędu 1/160–1/200 s lub mniej. Poznaj także inne wskazówki, które pozwolą Ci uniknąć najczęściej popełnianych błędów w trakcie wykonywania portretów.

Portret - najczęściej popełniane błędy

Pewną pułapkę stanowią montowane w wielu aparatach i obiektywach układy stabilizacji obrazu reklamowane jako sposób na bezpieczne wydłużenie zalecanego czasu naświetlania o 1, 2 lub nawet 3 EV (czyli dwu-, cztero-, a nawet ośmiokrotnie). Prawdą jest, że np. obiektyw długoogniskowy wyposażony w stabilizację pozwala przy ogniskowej 200 lub 300 mm uzyskać nieporuszone zdjęcie z czasem naświetlania 1/25 s a nawet dłuższym, lecz dotyczy to tylko poruszeń wywołanych drganiami samego aparatu. Tymczasem model – jego ciało, twarz i włosy – również mogą się poruszać i tego już nie ustabilizuje żaden układ redukcji drgań. Ruchy te mogą wydawać się niezauważalne, ale zaręczam, że potrafią skutecznie zepsuć niejedno ciekawe zdjęcie. Dlatego też w fotografii portretowej należy dążyć do tego, aby czas ekspozycji był odpowiednio krótki i dopasowany do sytuacji.

portret

Zbyt długi czas naświetlania podczas wykonywania zdjęć portretowych oznacza poruszony kadr i to niezależnie od tego, jak stabilnie trzymamy aparat i jak skuteczny jest system stabilizacji obrazu zamontowany w obiektywie. Oczywiście nie musi to oznaczać zepsutego zdjęcia, a czasami wręcz moze stanowić środek wyrazu. Najczęściej jednak taki błąd prowadzi do zepsucia zdjęcia. Konieczne jest zatem świadome posługiwanie się długimi czasami ekspozycji. / Źródło: unsplash.com

 
portret

E-szkoła portretu

 

 

zobacz szczegóły >>>

Znacznie łatwiej jest wtedy, gdy fotografujemy z wykorzystaniem lampy błyskowej, zwłaszcza wówczas gdy stanowi ona dominujące lub jedyne źródło światła. Błysk zamraża bowiem ruch w czasie swojego trwania (ok. 1/1000 sekundy) i niezależnie od tego, czy naświetlamy kadr przez 1/200 czy 1/20 sekundy ujęcie będzie tak samo nieporuszone. Dotyczy to jednak tylko obszarów znajdujących się w zasięgu światła błyskowego, dlatego nie zdziwmy się, jeżeli fotografując w nocy z wykorzystaniem tzw. techniki Slow Flash lub Slow Sync (długi czas naświetlania obliczony na poprawną ekspozycję odległego tła w połączeniu z błyskiem mającym na celu zamrożenie w kadrze osób stojących na pierwszym planie) tło ukazanej ostro i wyraźnie osoby, stojącej dwa metry przed aparatem okaże się być rozmyte.

 

portret

Użycie długiego czasu naświetlania w połączeniu z błyskiem umożliwia uzyskanie interesującego efektu: zdjęcia, na którym fotografowane osoby będą ostre, a wszystko, co znajduje się nieco dalej za nimi rozmyte i poruszone. / Źródło: unsplash.com

[kn_free]

Dążenie do nadmiernej kontroli nad modelem – jest to błąd popełniany głównie przez fotografów o dominującym charakterze oraz takich, którzy zaczynają "czuć się pewnie". Tymczasem zbyt mocno kontrolowany model lub modelka nigdy nie uwolni w pełni swojego potencjału. Aby zdjęcia były dobre, model musi się otworzyć na fotografa i najczęściej oznacza to, że musi czuć się przy nim pewnie, swobodnie i bezpiecznie. Despotyczny charakter nie jest cechą mile widzianą w fotografii portretowej, a zdjęcie przedstawiające osobę w nadmiernym stopniu kontrolowaną przez fotografa niemal zawsze wydawać się będzie sztuczne.

portret

 

Są oczywiście fotografowie, którzy niczym niektórzy reżyserzy filmowi i teatralni potrafią niemal przemocą wycisnąć z modeli pełnię ich możliwości, lecz po pierwsze należą oni do zdecydowanej i raczej nielicznej awangardy, a po drugie z reguły mają za sobą wiele lat praktyki, ogromne doświadczenie i uznany dorobek, dzięki któremu wybacza im się tego typu wybryki. O tym zaś, czy my sami jesteśmy fotograficzną reinkarnacją Jerzego Grotowskiego z całą pewnością nie warto się przekonywać na początku fotograficznej drogi poprzez zrażanie sobie kolejnych modeli i roztaczanie wokół siebie opinii fotografa, któremu pozować nie warto.

Złe ustawianie punktu ostrości i jej głębi – kwestia wyboru obszaru kadru, w którym ustawiamy ostrość obrazu oraz głębi tejże ostrości stanowią zasadniczy aspekt fotografii portretowej. Jeżeli ostrość zostanie ustawiona tak, że oczy fotografowanej osoby będą wyraźnie rozmyte, natomiast czubek jej nosa lub fragment odzieży ostry, to takie zdjęcie nie będzie udane. Podobnie za nieudaną uznana zostanie fotografia, w której wprawdzie udało nam się wyostrzyć idealnie prawe oko, lecz zbyt niska głębia ostrości sprawiła, że lewe oko i uszy modelki są już wyraźnie mniej ostre. Tymczasem udany portret w wersji klasycznej to taki, w którym cała fotografowana osoba jest jednakowo ostra, natomiast tło pozostaje w mniejszym lub większym stopniu rozmyte. To zaś wymaga już przymknięcia przysłony do wartości f/4, f/5.6 lub nawet f/8 i bardziej – wszystko zależy od rodzaju kadru, jaki chcemy uzyskać.

portret

Zbyt duża głębia ostrości powoduje, że na zdjęciach portretowych w tle często widać to, czego raczej nie chcielibyśmy pokazywać. W tym przypadku są to kaktusy, które zdają się wyrastać z głowy modelki. / źródło: unsplash.com


Zbyt duża głębia ostrości również potrafi być źródłem wielu problemów, zwłaszcza w połączeniu z trudnym do zagospodarowania tłem. Jeżeli fotografowana osoba prezentuje się niekorzystnie na tle krzaków, brudnego muru bądź też np. przypadkowe drzewo wyrasta jej zza głowy, to problem ten można rozwiązać ograniczając głębię ostrości tak, aby tło zostało w elegancki sposób rozmyte. To jednak wymaga od nas operowania wspomnianymi już wcześniej trzema czynnikami decydującymi o głębi ostrości oraz zapewnienia odpowiednio dużej odległości pomiędzy modelem, a jego tłem – w tym celu musi być ona zdecydowanie większa od tej, jaka dzieli modela i fotografa.

Duży wpływ na głębię ostrości zdjęcia ma rodzaj aparatu, którego używamy, a ściślej mówiąc fizyczne rozmiary matrycy (fizyczne, liczone w milimetrach, a nie te podawane w megapikselach!). W lustrzankach i aparatach bezlusterkowych ze stosunkowo dużymi przetwornikami standardu APS-C lub 35 mm (tzw. pełnoklatkowym) łatwiej jest uzyskać niższą głębię ostrości niż w aparatach o wyraźniej mniejszych matrycach standardu Cztery Trzecie i Mikro Cztery Trzecie. Z kolei w aparatach kompaktowych o jeszcze mniejszych elementach światłoczułych uzyskanie niskiej głębi ostrości jest już bardzo trudne, natomiast wysoka głębia ostrości dostępna jest bez problemu.

Szacowanie głębi ostrości przed wykonaniem zdjęcia jest trudne, ponieważ zarówno w wizjerze lustrzanki, jak i na podglądzie generowanym na żywo na wyświetlaczu aparatu obserwować będziemy najczęściej - ze względów technicznych – obraz rejestrowany przez obiektyw przy w pełni otwartej przysłonie. Wiele aparatów dysponuje jednak funkcją podglądu głębi ostrości, z której warto nauczyć się korzystać. Widziany w ten sposób obraz będzie wprawdzie najczęściej ciemniejszy lub bardziej zaszumiony (konieczne jest bowiem w tym celu przymknięcie przysłony obiektywu na czas obserwacji), niemniej jednak pozwoli nam się upewnić, czy ostry jest ten obszar zdjęcia, który chcemy. Ponadto z czasem nauczymy się szacować głębię ostrości obrazu bez potrzeby korzystania z funkcji jej podglądu.

Fotografowanie przy niewłaściwym oświetleniu – złe światło to zły portret i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Zbyt kontrastowe, ostre światło doprowadzi do powstania w pewnych miejscach na twarzy i ciele fotografowanej osoby silnych prześwietleń, podczas gdy inne będą tonąć w cieniu. Mieszane źródło światła (np. połączone oświetlenie naturalne i sztuczne lub kombinowane światło sztuczne składające się zarówno z żarówek tradycyjnych, jak i świetlówek) doprowadzi z kolei do powstania licznych tzw. lokalnych zafarbów – czyli dominant barwnych niemożliwych do usunięcia w procesie balansowania bieli. Tam bowiem, gdzie uda nam się poprawnie zbalansować jedno źródło światła, wzmocnieniu ulegnie poświata z innych źródeł. W efekcie np. zdjęcie wykonane przy oświetleniu wyłącznie żarowym będzie można bez problemu zbalansować tak, aby pozbawione było czerwonawej dominanty, ale jeżeli gdzieś w pokoju znajdować się będzie niezasłonięte okno, to wówczas padający z niego blask oświetli fragment twarzy modela lub modelki intensywnym niebieskim blaskiem.

portret

Pomieszanie ze sobą dwóch różnych źródeł światła może doprowadzić do sytuacji, w której jedna połowa twarzy fotografowanej osoby będzie oświetlona światłem chłodnym, a druga światłem ciepłym. Błąd taki jest niestety nie do naprawienia bez dość skomplikowanego retuszu. Podobnie jak w przypadku rozmyć mieszanie źródeł światła lub ich kolorystyki może stanowić świetny sposób na uzyskanie kreatywnych efektów. / Źródło: usnplash.com

Pewne rodzaje światła nawet prawidłowo zbalansowane mogą przyczynić się do pogorszenia kolorystyki zdjęć. Są to tzw. nieciągłe źródła światła, czyli wszelkiego rodzaju świetlówki i jarzeniówki. Osoba sfotografowana przy użyciu takich lamp (zwłaszcza tanich, o bardzo zawężonym spektrum) będzie najprawdopodobniej miała niezbyt zdrowo wyglądającą cerę – bladą lub upstrzoną rozmaitymi plamami niemożliwymi do usunięcia bez skomplikowanego retuszu. Generalnie światło w fotografii portretowej powinno być w miarę możliwości miękkie, dlatego też bezpośrednio padające promienie słońca w południe, czy niczym nieosłonięta żarówka niezbyt nadają się na potrzeby sesji portretowej. Można jednak spróbować skutecznie zmiękczyć źródło światła nawet przy użyciu amatorskich metod. Zaliczają się do nich m.in. skierowanie blasku lampy na ścianę lub sufit w celu jego odbicia lub rozproszenia, rozciągnięcie przed lampą białego obrusu lub prześcieradła (zaimprowizowany rozpraszacz, czyli softboks), a w przypadku światła słonecznego wpadającego przez okno zaciągnięcie firanki. Wśród profesjonalnych fotografów-portrecistów krąży nawet powiedzenie, że nie ma lepszego softboksu od dużego okna przesłoniętego gęstą firanką.

Czy jednak fakt, że nie mamy możliwości pełnej kontroli nad oświetleniem sceny zawsze oznaczać będzie, że nie uda nam się w danym miejscu wykonać udanych zdjęć? Niekoniecznie. W sytuacji pozornie beznadziejnej warto rozważyć możliwość konwersji fotografii do postaci czarno-białej. Wówczas odpadnie nam problem wyrównanego balansu bieli i zafarbów, problemy ze zbyt ostrym lub zbyt miękkim światłem będzie można zniwelować lub wykorzystać do uzyskania odpowiednich twórczych efektów.

Nieprzemyślane ustawienie modela względem źródła światła – o tym również zdążyliśmy już nieco powiedzieć: silne boczne oświetlenie powoduje, że na twarzy fotografowanej osoby pojawiają się po przeciwnej stronie obszary silnie zacienione. Aby temu przeciwdziałać, potrzebne jest źródło światła wypełniającego, którego celem jest rozjaśnienie cieni. Światło to powinno być odpowiednio słabsze, aby na zdjęciu nadal widoczna była przestrzenna struktura rysów twarzy fotografowanej osoby. Dobrym pomysłem na uzyskanie światła dopełniającego jest użycie ekranu odblaskowego (blendy) lub innej powierzchni odbijającej światło. Powierzchnia ta pod względem rozmiaru powinna co najmniej odpowiadać wielkości osoby, którą fotografujemy lub interesującego nas jej fragmentu, charakteryzować się wysokim współczynnikiem odbicia, lecz jednocześnie nie być lustrem. Z tego powodu profesjonalne blendy wykonuje się z materiału pokrytego srebrną lub złotą folią metaliczną, a w przypadku blend oferujących łagodniejsze światło - ze śnieżnobiałej tkaniny. Dobrze sprawdzają się w tym celu również duże arkusze styropianu, choć są znacznie trudniejsze w transporcie.

portret

Boczne oświetlenie potrafi być bardzo atrakcyjne podczas wykonywania zdjęć portretowych, jednak trzeba zadbać o to, aby z drugiej strony twarzy znalazło się dość światła, aby zrównoważyć różnicę w naświetleniu obydwu połówek sceny. / Źródło: unsplash.com


Z braku blendy (lub osoby która mogłaby ją przytrzymać) możemy spróbować doświetlić problematyczne obszary lampą błyskową ustawioną na silną ujemną korektę siły błysku (wiele aparatów i lamp błyskowych dysponuje narzędziem korekty siły błysku działającym podobnie do korekty ekspozycji, lecz oddziaływującym wyłącznie na flesz). Ponieważ temperatura barwowa takiej lampy bardzo przypomina temperaturę barwową światła słonecznego, technika ta powinna być stosowana jedynie przy naturalnym świetle – do rozjaśnienia światła sztucznego konieczne będzie użycie odpowiednich filtrów korygujących charakterystykę światła błyskowego

Z kolei światło padające idealnie od frontu powoduje "wypłaszczenie" twarzy fotografowanej osoby – traci ona rysy twarzy i staje się bezbarwna oraz mało interesująca. Jest to błąd najczęściej popełniany przez fotoamatorów wykonujących zdjęcia pamiątkowe, którzy ustawiają się tak, aby mieć słońce za plecami. Wprawdzie uzyskują w ten sposób prawidłową ekspozycję zdjęcia, ale jednocześnie czynią fotografowaną osobę znacznie mniej atrakcyjną. Dobrym układem oświetlenia w fotografii portretowej jest światło przednio-boczne, czyli takie, gdzie główne źródło oświetlenia sceny znajduje się obok fotografa lub za nim, lecz nie idealnie z tyłu, ale po lewej lub prawej stronie.

portret

 

 



www.swiatobrazu.pl