Dnia 1 stycznia 2018 roku fotograf Van Sise otrzymał od swojego znajomego prezent - ręcznie robione pudełko wypełnione filmami 35 mm. Nie stosował małoobrazkowych materiałów światłoczułych, od kiedy w redakcji, w której pracował ponad 10 lat temu postanowiono przejść od technik tradycyjnych do technologii cyfrowej. Dzięki temu bardzo ciekawemu prezentowi wszedł w posiadanie dwunastu rolek czarno-białego filmu Ilford - siedem z nich pozwalało na wykonanie po 36 ekspozycji, natomiast pięć umożliwiało zrealizowanie po 24 naświetleń. Postanowił to wykorzystać do stworzenia całorocznego projektu fotograficznego.
Zadanie było proste - codziennie wykonywać jedno zdjęcie na filmach, które otrzymał od znajomego. Specyfika tradycyjnych materiałów sprawiała, że musiał bardzo starannie dobierać momenty i motywy. Projekt fotograficzny Van Sise’a nie był podyktowany nostalgią czy sentymentalizmem. Chociaż szanuje on tradycyjne techniki i ma do nich ogromny sentyment, bardzo dobrze pracuje mu się na cyfrze.
Niemniej zamierzał podjąć wyzwanie i wykorzystać otrzymany podarunek. Przygodę rozpoczął od zdobycia aparatu na film 35 mm. Jako że był związany z Nikonem, udało mu się nabyć model N80, który był w strasznym stanie i kosztował około 400 złotych. Okazało się jednak, że aparat ten jest wadliwy - nie działał pomiar ekspozycji i system AF. Fotograf postanowił wykonać wszystkie ekspozycje z czasem 1/35 s, dzięki czemu łączny czas naświetlania wszystkich 365 zdjęć wynosiłby sekundę. Te założenia i dobór techniki sprawiły, że jak to określił Van Sise "było to jedno z najbardziej znaczących i medytacyjnych doświadczeń" w jego życiu.
fot. Van Sise
fot. Van Sise
fot. Van Sise
Dzień po dniu fotograf był zmuszony do uważnego przyglądania się każdej chwili, smakowania jej i rozważania tak, aby zastanowić się, czy akurat ten moment, to coś najlepszego, co była w stanie zaoferować dana doba. Każdego dnia napotykał na piękne momenty, które były prowokowane lub pojawiały się zupełnie przypadkowo. Czasami jednak okazywało się, że dzień jest w stanie zaoferować dużo więcej zadziwiających zdarzeń. Wielokrotnie po podjęciu decyzji, że właśnie teraz warto nacisnąć spust migawki, okazywało się, że równie ciekawe ujęcie czekało tuż za rogiem.
Spoglądając na efekty pracy można odnieść wrażenie, że niektóre ujęcia mogłyby być wykonane w nieco innym momencie, natomiast innym przydałoby się jeszcze dopracowanie kadru. Jak podkreśla autor zestawu nie to jest jednak najważniejsze (w szczególności że wielokrotnie wydawało się, że dana chwila przepadnie bezpowrotnie), a fakt dostrzeżenia tych pojedynczych opowieści, które napotkał w swoim życiu. Van Sise postrzega je jako krótkie wiersze. Projekt stał się więc lekcją obserwacji i nieprzeoczania historii. W momencie gdy możliwe było wykonanie tylko jednego zdjęcia dziennie, okazało się, jak wiele naokoło jest do sfotografowania. To ogromny paradoks w świecie przesyconym obrazami fotograficznymi, gdzie wielu z fotografów nie ma pomysłu, na co skierować swój obiektyw. Van Sise podsumowuje swój projekt słowami - "nigdy nie przeoczaj małych historii o pełnowymiarowych ludziach, które przemykają przez twoje życie w czasie 1/35 s".
Poniżej możesz zobaczyć wybrane zdjęcia z projektu, natomiast cały zestaw znajduje się
tutaj.
Całoroczny projekt fotograficzny - jedno zdjęcie dziennie
fot. Van Sise
fot. Van Sise
fot. Van Sise
fot. Van Sise
fot. Van Sise
fot. Van Sise
fot. Van Sise
fot. Van Sise
fot. Van Sise
fot. Van Sise
fot. Van Sise
fot. Van Sise
fot. Van Sise
fot. Van Sise
fot. Van Sise
fot. Van Sise
fot. Van Sise
Wokół tematu:
Fotografia od zawsze była dobrym narzędziem w rękach twórców zwiększających naszą świadomość ekologiczną. I jak niejednokrotnie pokazuje praktyka, niebanalny pomysł i dobre wykonanie dają znacznie lepsze efekty, niż epatowanie dosłownością. Wiedział o tym z pe... więcej
Fotograficzne projekty "365" polegające na wykonywaniu jednego zdjęcia każdego dnia w ciągu roku cieszą się obecnie dużą popularnością. Przeważnie są to autoportrety, fotografie kulinarne czy fotografia uliczna. Koncepcja Amy Davies zdecydowania wyró... więcej
Gdy znana fotografka Annie Wang z Tajwanu zaszła w ciążę, wiedziała, że stereotypowe ujęcia dziecka w obiektywie nie są dla niej. "Po pierwsze moje wizje artystyczne opierają się na autoprezentacji. A po drugie - w codziennej rzeczywistości matek, w kt... więcej