4 października 2009, 12:24
Autor: Anna Cymer
czytano: 4979 razy

"Biblia" fotograficzna znów na polskim rynku

"Biblia" fotograficzna znów na polskim rynku

Krakowskie Wydawnictwo Karakter rozpoczyna serię edycji pism wybitnej amerykańskiej intelektualistki, Susan Sontag. Jako pierwsza ukaże się jedna z najważniejszych na świecie publikacji na temat fotografii. Serwis SwiatObrazu.pl objął te książkę swoim patronatem.

„Wszechobecność aparatów fotograficznych skłania do wniosku, że czas jest ciągiem ciekawostek, zdarzeń zasługujących na sfotografowanie” – pisze Sontag w eseju „W platońskiej jaskini”, opublikowanym w tomie „O fotografii”. Słowa te Amerykanka napisała w latach 70. ubiegłego wieku. Nie da się nie zauważyć, że dziś są one jeszcze bardziej aktualne, niż były wtedy.
Nie bez powodu tom „O fotografii” do dziś, mimo że powstał blisko 40 (!) lat temu, nadal uważany jest za jedną z najważniejszych na świecie publikacji, poświęconych fotografii. Biorąc pod uwagę fakt, że na przestrzeni tych lat fotografia przeszła rewolucję, o jakiej w latach 70. raczej nikt nie myślał, trafność przemyśleń Sontag jest jeszcze bardziej niezwykła.

święcie znów rynek fotograficzny polski być Sontag jako fotografia


Kilka miesięcy temu na polskim rynku wydawniczym ukazała się książka „Interpretując fotografię. Śladami Susan Sontag” (nasza recenzja TUTAJ ). To zbiór esejów różnych autorów, socjologów, historyków sztuki, krytyków, psychologów, w wieloraki sposób odnoszący się do refleksji z tomu Sontag. Bo one wciąż są ważne, wciąż pobudzają i nadal doskonale odnoszą się do tego, jak fotografia funkcjonuje w świecie, który nas otacza. Bo trzeba powiedzieć wyraźnie: Sontag pisze o fotografii jako o zjawisku społecznym i – o ile można to tak sformułować – psychologicznym. Jako wnikliwą obserwatorkę współczesności, fotografia interesowała ją nie jako sztuka, nie jako technika. Bo choć wieloletnią partnerką życiową Amerykanki była słynna fotografka, Annie Leibovitz, to sama Sontag z fotografią jako techniką nie miała nic wspólnego – fotografia interesowała ją jako fenomen społeczny, który w XX wieku wprowadził rewolucję w postrzeganiu, rejestrowaniu i interpretowaniu świata. 
„Jeżeli fotografujemy jakiś przedmiot, zmieniamy go w część systemu informacyjnego, dostosowaną do schematów klasyfikacji i przechowywania danych, poczynając od mniej więcej chronologicznego porządku serii zdjęć wklejonych do rodzinnego albumu, a kończąc na systematycznych zbiorach i dokładnych oznaczeniach niezbędnych w stosowaniu fotografii w prognozowaniu pogody, astronomii, mikrobiologii, geologii, pracy policji, kształceniu lekarzy i diagnozie, wywiadzie wojskowym i historii sztuki. Zdjęcia nie tylko przedefiniowują zasoby codziennego doświadczenia (ludzi, rzeczy, wydarzenia, cokolwiek dostrzegamy – wprawdzie odmiennie, często w roztargnieniu – gołym okiem) i dodają mnóstwo materiału, którego w ogóle nigdy nie oglądamy, ale sprawiają, że sama rzeczywistość ulega przedefiniowaniu – staje się obiektem wystawienniczym, rejestrem do przejrzenia, przedmiotem obserwacji. Fotograficzne badanie i powielanie świata przerywa jego ciągłość i upycha jego fragmenty w niekończącym się dossier, dostarczając nam możliwości kontroli, o jakich się nam nawet nie śniło w poprzednim systemie rejestrowania informacji – piśmie”.

Susan Sontag w tomie „O fotografii” dotyka wielu fenomenów, związanych z tym medium. Zastanawia się nad tym, jak bardzo fotografia wpływa na ludzką pamięć, a wręcz ją kształtuje oraz na to, co uważamy w otaczającym świecie za wartościowe: „Zdarza się często, że ci, którzy dostrzegli coś pięknego, wyrażają żal, iż tego nie sfotografowali. Aparat fotograficzny odniósł taki sukces w upiększaniu świata, że to raczej fotografia, a nie świat, stała się miarą piękna.”
Sontag interesuje też paradoks, polegający na tym, że z jednej strony wierzymy fotografii, jako medium realistycznemu i obiektywnemu, a z drugiej – kłamiemy za jej pomocą, oszukujemy, zamącamy obraz. „Konsekwencje kłamstwa muszą być znacznie bardziej doniosłe dla fotografii niż dla malarstwa, ponieważ płaskie, zazwyczaj prostokątne obrazy, jakimi są zdjęcia, roszczą sobie pretensje do prawdziwości, inaczej niż malowidła.”

Długo można by wymieniać celne spostrzeżenia Amerykańskiej eseistki. Tom „O fotografii” jest bez wątpienia lekturą obowiązkową dla każdego, kto fotografię traktuje nieco szerzej niż tylko jako naciskanie spustu migawki. Wznowienie tej publikacji jest o tyle jeszcze bardziej wartościowe, że jak dotąd tom ten ukazał się po polsku raz, w 1986 roku, w stosunkowo niewielkim nakładzie. Do tej pory można było pojedyncze, zniszczone egzemplarze kupić na Allgero za ok. 100 zł. Teraz nie trzeba już będzie polować – wystarczy po 30 października (dzień premiery książki) pójść do księgarni lub zajrzeć na stronę internetową Wydawnictwa Karakter (www.karakter.pl). Warto jeszcze dodać, że nowa edycja książki – to powtórka (z niewielkimi zmianami redakcyjnymi) doskonałego tłumaczenia z 1986 roku Sławomira Magali. 

Więcej o książce na www.karakter.pl
 



www.swiatobrazu.pl