29 listopada 2007, 01:02
Autor:
czytano: 23947 razy

Recenzja: Nikon Coolpix S200

Recenzja: Nikon Coolpix S200

Dziś pod redakcyjną lupę bierzemy aparat o którym śmiało możemy powiedzieć :„ jeszcze jeden stylowy kompakt”. Bo właśnie tak firma Nikon klasyfikuje swój produkt jakim jest aparat kompaktowy Nikon Coolpix S200. „Klasa stylowa”- terminem tym posługują się również konkurencyjni producenci, nie mniej jednak to głównie w przypadku firmy Nikon, dane nazewnictwo (w rzeczy samej) powinno znajdować swe potwierdzenie i uzasadnienie. Czy tak jest?, o tym przekonamy się testując dany model.

Nikon Coolpix S200 na pierwszy rzut oka, nie wyróżnia się z pośród konkurencyjnych modeli rynkowych. Jego design można określi jako przeciętny, który z pewnością nie wywrze na nas większego wrażenia. Po prostu, kolejna kanciasta forma, wykonana z efektownego materiału, jakim jest aluminium. Jedynymi jego wizualnymi zaletami są niewielkie wymiary. Zaś korpus o grubości 18,5 mm to wymiary, zbliżone do większości obecnie produkowanych telefonów komórkowych. W dzisiejszej dobie miniaturyzacji to naprawdę dobry rezultat.

Jak na aparat o tak małych gabarytach, model ten odznacza się wysokim komfortem pracy. Korpus leży w dłoni pewnie i stabilnie, minimalizując tym samym prawdopodobieństwo wykonania nieostrych i „poruszonych” zdjęć. Jeśli chodzi o jego obsługę to jedynym, mankamentem jest zastosowanie zbyt małego przycisku odpowiadającego za zmianie
zakresu ogniskowej obiektywu. Aparat przeznaczony jest dla użytkowników, posiadających niezbyt duże dłonie.

Model ten został wyposażony w matryce o wymiarach 1/2,5 cala i rozdzielczości 7,1 mln aktywnych pikseli. Jak na aparat tej klasy to rezultat zupełnie wystarczający, który zapewnia przyzwoitą jakość zdjęć. Zastosowana matryca cechuje się dobrym odwzorowaniem barwnym oraz nieco gorszą rejestracją szczegółów. Ponadto producenci zastosowali tu  2,5 calowy wyświetlacz LCD o wyjątkowo niskiej rozdzielczości wynoszącej 153 tyś pikseli. Obecne standardy sięgają liczby 230 tyś pikseli przy 3 calowych  (bądź większych) monitorach. Niestety tego niedociągnięcia nie jesteśmy w stanie nie zauważyć. Rezultatem tego jest występowanie różnic (i to całkiem sporych) pomiędzy zarejestrowanym obrazem a jego odwzorowaniem powstałym na wyświetlaczu. Powoduje to znaczną dezorientacje zmysłów użytkownika, ponieważ monitor LCD wyświetla obraz, ukazując liczne szumy i „ruchy” pikseli (szczególnie w ciemnych partiach ekspozycji), kiedy na tym samym (ale już) zarejestrowanym obrazie ich występowanie jest znikome. Nie mniej jednak jeśli już przyzwyczaimy się do owej „anomalii”,  praca danym aparatem jest przyjemna i dość komfortowa.

Kolejną niezbyt imponującym elementem aparatu jest sam obiektyw. Jak przystało na produkcie Nikona jest to w rzeczy samej Nikkor. Jednak w bardzo ubogiej wersji. Obiektyw oferuje na zakres zmiany ogniskowej wynoszący 38-114 mm. Jest to zaledwie 3 krotny zoom optyczny, którego niezbyt szeroki kąt ma dość ograniczone zastosowanie. Optyka ta wspierana jest również przez 4 krotny zoom cyfrowy, którego (z racji osiąganych efektów) stosowania nie polecam. Jeśli chodzi o tryb makro, to producenci nie mają czym się pochwalić. Najmniejsza odległość z jakie możliwe jest wykonanie ostrego zdjęcia to aż 10 cm. W stosunku co do konkurencyjnych modeli, możliwości jakimi dysponuje sam obiektyw, stawiają dany model na dalekiej pozycji w technicznej pogoni za coraz to lepszymi osiągami.

Jak na kompakt „klasy stylowej” nie pozbawiony jest on licznych udogodnień, które to stanowią główną jego zaletę. Zaczynając od najpopularniejszych to stabilizacja obrazu, redukcja czerwonych oczu czy system detekcji twarzy. Dwa ostatnie systemy działają poprawnie, co do samego działania stabilizatora obrazu mam spore zastrzeżenia. System ten dział na zasadzie automatycznego dopasowywania czułości matrycy ( Hi-ISO), do aktualnie panujących warunków oświetleniowych. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt występowania licznych szumów przy korzystaniu z ich górnych wartości Posługując się przedziałem między ISO 50-800, zdjęcia wykonane powyżej czułości  ISO 400 są po prostu nie do zaakceptowania. Sam aparat korzysta zaś z przedziału ISO 50-1000, który cechuje się podobnymi osiągani i rezultatami co stabilizator obrazu.

Tym, co odróżnia dany model o konkurencji to między innymi możliwość edytowania wykonanych zdjęć na poziomie samego aparatu. Model ten wyposażony jest w funkcje poprawiania jasności i kontrastu (D-Lighting), korygowania rozmytych zdjęć (Elektroniczny VR) czy tworzenia ich poszczególnych miniatur, przystosowując ich rozdzielczość do odpowiedniego zastosowania (np.: wysłania za pomocą poczty elektonicznej bądź umieszczenia na witrynie internetowej). Tryby te wykonują odpowiednio kopie zdjęć tym samym nie wpływając na zarejestrowany oryginał.

Aparat ten jest w pełni zautomatyzowany. Użytkownik może jedynie ręcznie zmienić czułość matrycy, balans bieli oraz tryb pracy aparatu w postaci wybrania odpowiedniego programu tematycznego.

Jeśli jednak przyjdzie nam ochota na zmianę medium, jakim się dotychczas posługujemy, to owy model oferuje nam całkiem spory wachlarz możliwości. Zaczynając od nagrywania sekwencji filmowych o max. rozdzielczości 640x480 pikseli i prędkości 30 kl/sek a skończywszy na wykonywaniu nagrań poklatkowych. W przypadku nagrania ciągłego, oferowana rozdzielczość jest w zupełności wystarczająca. Choć można ją zmniejszy do 160x120 pikseli i prędkości 15 kl/sek , to tak zapisany obraz w zupełności nie nadaje się do oglądania.  Jeśli chodzi o rejestracji sekwencji poklatkowych, to jest to swego rodzaju „egzotyka” występująca w niewielu aparatach kompaktowych. Funkcja ta daje nam możliwość rejestracji obrazu o max rozdzielczości 680 x 480 pikseli w określonym interwale czasowym ( np. jedno zdjęcie wykonane co 30 sek lub co 1 min). Daje to nam możliwość rejestracji aż 72 tyś klatek na karcie o pojemności 1 GB.

Podsumowując. Aparat ten przeznaczony jest dla użytkowników, chcących się cieszyć z poprawnie wykonanych zdjęć. Pełna automatyka, minimalne rozmiary to z pewnością jego atut mający przyciągnąć rzesze potencjalnych nabywców. Do tego dobra jakość obrazu połączona z nieczęsto spotykanymi funkcjami nagrywania. To wszystko można sklasyfikować jako „stylowość”. Jednak liczne niedociągnięcia techniczne, jaki i ubogość poszczególnych możliwości (choćby obiektywu) jest zdecydowanym zaprzeczeniem tego terminu. Zatem co kryje się pod ową magiczną kategorią „ stylowa”?- tego jeszcze nie wiemy, ale z pewnością dany model nie jest rozwiązaniem tej zagadki. 

Nośnikiem użytym do zapisania zdjęć, wykonanych danym aparatem jest karta SanDisk SD Extreme III 1GB. Karta zbudowana do pracy w najbardziej ekstremalnych temperaturach (od -25º C do 85º C), sekwencyjna prędkość zapisu i odczytu min 20MB/sekundę.

SanDisk SD Extreme III 1GB

Brak stabilizacji obrazu - fot. Michał Kawecki (Nikon Coolpix S200)

Z wykorzystaniem stabilizacji obrazu fot. Michał Kawecki (Nikon Coolpix S200)

Zdjęcie wykonane przy użyciu funkcji Macro fot. Michał Kawecki (Nikon Coolpix S200)

Tabela ISO fot. Michał Kawecki (Nikon Coolpix S200)



www.swiatobrazu.pl