2 grudnia 2007, 11:46
Autor: Anna Cymer
czytano: 27995 razy

Sasnal – fotograficzny malarz

Sasnal – fotograficzny malarz

W warszawskiej Zachęcie trwa wystawa prac Wilhelma Sasnala, najważniejszego dziś współczesnego polskiego malarza. I choć jest to malarstwo w najczystszej postaci, wiele w nim śladów fotografii.

Wilhelm Sasnal jest absolutną gwiazdą polskiej sceny artystycznej. I określenie „gwiazda” nie jest tu użyte przypadkowo. Wielu krytyków zachodzi w głowę, czy pozycja, która młody (ur. 1972) malarz osiągnął na świecie jest wynikiem sprawnych manipulacji uczestników rynku sztuki, czy realnego zachwytu nad malarstwem z Polski. Bo o obrazy Sasnala zagraniczni kolekcjonerzy się zabijają, licytując ceny liczone w setach tysięcy dolarów. Urodzony w Tarnowie artysta jest tym samym najlepiej sprzedającym się twórcą w dziejach polskiej sztuki.
Osobistości, które zjadły zęby na krytyce i analizie sztuki nie umieją powiedzieć, skąd się wziął fenomen Sasnala.
 


mal. Wilhelm Sasnal

Oto fragmencik wywiadu, jakiego „Dziennikowi” udzieliła ostatnio Anda Rottenberg:
”Cezary Polak: Obrazy Wilhelma Sasnala osiągają rekordowe ceny. Trzydziestokilkuletni malarz z Polski dostał prestiżową nagrodę im. Van Gogha, a jego prace zostały zakupione przez najważniejsze muzea sztuki współczesnej na świecie. Dlaczego Zachód kocha Sasnala?
Anda Rottenberg: Nie podejmuję się tego wytłumaczyć.(…) Artysta ucieka od dosłowności, nie dopowiada sytuacji, zdarzeń ani tematów. Jednocześnie czujemy, że w jego pracach jest coś więcej niż to, co widzimy.”

Od dawna mówi się dużo (z dumą) o sukcesie malarza z Polski. Ale – co jest niezwykłym paradoksem – ten sam malarz – gwiazdor, nie miał dotąd żadnej porządnej wystawy w ojczyźnie. Dopiero kilka dni temu warszawska Zachęta zaprezentowała przekrojową ekspozycję, na której znalazły się najbardziej znane obrazy Sasnala, te starsze i nowsze, a także filmy – bo animacje i krótkie formy filmowe są obecnie tematem, który pochłania artystę.

Jego obraz „Samoloty” w największym domu aukcyjnym Christie’s został sprzedany za blisko 400 tys. dolarów, stając się tym samym najdroższym obrazem w dziejach polskiej sztuki. „Samolotów” w Zachęcie nie ma, są za to inne obrazy, z których wiele powstało na podstawie fotografii. Malarstwo Sasnala określane bywa mianem „pop-banału” – bo przez wiele lat malarz czerpał inspiracje z gazetowych ilustracji, zdjęć w gazetkach reklamowych supermarketów i ulotek. Do dziś maluje portrety na podstawie zdjęć, często są to pamiątkowe zdjęcia jego rodziny i przyjaciół. W podobny zresztą sposób stylizuje wizerunki osób, których nie zna lub które w ogóle nie istnieją. Sasnal przetwarza świat na malarstwo, a niezwykłą wartością (jedną z wielu) jego prac jest umiejętność pozostania blisko rzeczywistości, przy jednoczesnym przejściu „na stronę symbolu”. W podobny sposób traktowana jest na jego obrazach architektura. Zatrzymane fotograficzne kadry Sasnal poprzez pewne uproszczenie podnosi do rangi obrazów o ważniejszej niż tylko pozorna wymowie. A jednocześnie sprawnie porusza się wśród znaków czerpanych z naszego skomercjalizowanego świata, pop-kultura nie jest mu obca i inspiruje go.
 


mal. Wilhelm Sasnal

Obrazy Sasnala czerpią z przypadkowych fotografii, rodzinnych zdjęć, filmów, internetu, komiksów, książek – czytamy w informacji prasowej o wystawie. Twórczość Wilhelma Sasnala sytuuje się pomiędzy dążeniem do odtwarzania rzeczywistości a potrzebą interpretacji jej różnych, często niepopularnych kontekstów. Artysta koncentruje się także na samej warstwie malarskiej, a poprzez nią na badaniu fizjologii widzenia – pisze kuratorka. Prace Sasnala to z cała pewnością wielowymiarowe malarstwo, które fascynuje zarówno wysublimowanych miłośników sztuki, jak i codziennych „pożeraczy pop-kultury”.
 


mal. Wilhelm Sasnal

Wystawa "Wilhelm Sasnal. Lata walki" czynna jest w Zachęcie w Warszawie od 27 listopada 2007 do 2 marca 2008.
Ilustracje w tekście z materiałów prasowych Galerii Zachęta.

 



www.swiatobrazu.pl