czytano: 8634 razy
Trash the dress – modny trend w fotografii ślubnej
Tradycyjne portrety młodych w parze lub też ze świadkami i gośćmi weselnymi już dawno wyszły z mody. Obecna fotografia ślubna obfituje w kadry dynamiczne, pomysłowe i często coraz mniej wspólnego ma z szeroko pojętym reportażem. Jednak prawdziwie odważni szukając pomysłu na sesję swoich marzeń często decydują się na wykonanie zdjęć typu „trash the dress”.
Po co w ogóle wrzucać pannę młodą do morza, kazać jej taplać się w błocie, grzebać pod maską samochodu, wspinać na drzewa czy kazać skakać ze spadochronem? Po co niszczyć kreację ślubną wartą niejednokrotnie tyle, co cała sesja? Ano właśnie po to – żeby zachować wspomnienia ślubu jako wydarzenia radosnego i nieskrępowanej niczym przygody. Aby odrzucić gorset konwenansów towarzyszący nam na co dzień. A symbolem tego staje się właśnie potargana, pomięta, przemoczona i brudna suknia ślubna.
Za twórcę trendu trash the dress uważa się powszechnie fotografa ślubnego Johna Michaela Coopera. Ten stanowiący obecnie trzon fotograficznego zespołu altF Photographers zainaugurował taki styl fotografii w 2001 roku, gdy pracował na terenie Las Vegas. Od tego czasu stał się on prekursorem nowego stylu, a niektóre jego kadry (często nawiązujące do klasycznych dzieł literackich) stały się wręcz ikoniczne. Warto jednak zauważyć, że pierwsze zwiastuny wykształcenia się czegoś podobnego odnotowywano w mediach już znacznie wcześniej – jak na przykład w serialu "Sunset Beach" z 1998 roku, kiedy to Meg Cummings po przerwaniu jej uroczystości weselnej wbiega w sukni ślubnej do oceanu.
[kn_advert]
Co charakteryzuje styl trash the dress – oczywiście poza podartą sukienką? Z pewnością wysoki poziom dopracowania technicznego. Fotografie te pod względem oświetlenia, stylizacji, makijażu i ogólnego zaplanowania znajdują się na tym samym poziomie, co zdjęcia typu glamour. Są więc dopracowane w najdrobniejszych szczegółach i nie ma w nich miejsca na nic przypadkowego. Zazwyczaj wyróżniają się ironiczną formą, humorem (często mocno czarnym lub koszarowym), zaskakują, a nawet szokują – bo jak inaczej można zareagować, widząc zdjęcie pana młodego z papierosem przy zabytkowym samochodzie z łopatą w ręce, a z na wpół zamkniętego bagażnika wystaje noga i rąbek sukni? Prawie zawsze roi się w nich od nawiązań do innych dzieł fotograficznych, filmowych, obrazów, komiksów, sztuk teatralnych, seriali itd. Przede wszystkim jest to jednak igranie ze wszystkimi możliwymi konwencjami.
Fot. Jason + Anna Photography |
Sesje trash the dress to pole do popisu nie tylko dla fotografów, ale też (a może przede wszystkim) dla młodych, którzy najczęściej są pomysłodawcami takiej sesji. Mogą oni wówczas popuścić wodze fantazji, ukazać swoje najgłębsze pasje, nawiązać do ulubionych motywów. Sesja taka staje się wtedy tak naprawdę formą sesji gry role-playing – tyle że z przygody zamiast wspomnień pozostają zdjęcia.
Poniżej przedstawiamy jedenaście przykładów szczególnie ciekawych, naszym zdaniem, zdjęć typu trash the dress prezentujących bardziej delikatną i wyważoną odmianę tegoż nurtu. A może i Wy chcielibyście, aby tego typu zdjęcia stanowiły pamiątkę Waszego ślubu? Jeśli tak, to mamy dla Was dobrą wiadomość: wielu uznanych polskich fotografów ślubnych dysponuje już i w tym zakresie całkiem sporym doświadczeniem. Zapytajcie kiedyś przy okazji – możecie się mocno zdziwić.
Fot. Brooke Mayo |
Fot. Donna Von Bruening |
Sesje typu trash the dress mogą nieść jednak ze sobą również poważne niebezpieczeństwo, jeśli fotograf i modele nie panują odpowiednio nad sytuacją. Znamienna historia sprzed roku, kiedy to panna młoda (wówczas już młoda mężatka) podczas tego typu sesji zdjęciowej utonęła na skutek nasiąknięcia sukni wodą jest szczególnie tragicznym i znamiennym przykładem tego, do czego może doprowadzić niefrasobliwość uczestników sesji. Innym takim przykładem może być śmierć fotografa na skutek przypadkowego wypalenia strzelby, która (nabita?!?) miała posłużyć za rekwizyt. Tak więc sesja sesją, ale przy wykonywaniu tego typu zdjęć jak widać zawsze trzeba zachowywać dalece posuniętą ostrożność.
Źródło: The Huffington Post
www.swiatobrazu.pl