- Barwa i kolor
- Cyfrowa ciemnia
- Ćwiczenia fotograficzne
- Czerń i biel
- Filmowanie aparatem
- Fotograf - ZUS i podatki
- Fotograf i prawo
- Fotograficzne ABC
- Fotografia aktu
- Fotografia od A do Z
- Fotografia krajobrazu
- Fotografia produktów
- Fotografia uliczna - street phofo
- Fotograficzne inspiracje
- Fotografowanie architektury
- Fotografowanie ruchu
- Fotografowanie zwierząt
- Kadrowanie
- Kompozycja
- Leksykon fotografów
- Najczęściej popełniane błędy
- Ostrość i nieostrość
- Perspektywa
- Portret
- Przygotowanie prezentacji zdjęć
- Studio fotograficzne dla początkujących
- Światło i ekspozycja
- Zarabiaj na fotografii
Dołącz do nas
Partnerzy
Wywiad z Łukaszem Trzcińskim - fragment książki "Artyści mówią. Wywiady z mistrzami fotografii"
Łukasz Trzciński pracował w ponad czterdziestu krajach, w tym w Afganistanie, Iraku, Indonezji, Rosji, i na Bliskim Wschodzie. Publikował w czołowych polskich i światowych tytułach prasowych.
Zapraszamy do lektury fragmentu wywiadu, który ukazał się w rekomendowanej przez serwis SwiatObrazu.pl książce "Artyści mówią. Wywiady z mistrzami fotografii".
Hanna Maria Giza: Jest takie zdjęcie, za które otrzymał pan nagrodę – jedno z wielu, bo nagród było wiele – zdjęcie Afgańczyka, który podnosi z ziemi zwłoki swojego sześciomiesięcznego wnuka zawinięte w jakiś biały materiał, w jakieś płótno, żeby go pochować. Jak to możliwe, że pan, obcy człowiek, został dopuszczony do takiej intymności?
Łukasz Trzciński: W takich sytuacjach, zanim podniosę aparat, zawsze staram się o jak największą akceptację ze strony moich bohaterów. Poza tym klucz jest prosty – szacunek do ludzi. Jestem zainteresowany ich problemem, staram się wytłumaczyć, że fotografią, swoją obecnością i dalszym przekazywaniem tych obrazów chcę spróbować zmienić coś w ich rzeczywistości. I zazwyczaj to wystarcza, żeby przełamać barierę, aczkolwiek pojawia się pewien dyskomfort w następnych dniach współuczestniczenia w życiu tych osób, dlatego że oni, będąc w sytuacji krytycznej, oczekują, że obecność dziennikarza, fotografa przyniesie diametralną zmianę natychmiast, już w dniu następnym. To rzecz jasna nie następuje, ci ludzie są bardzo zawiedzeni, i to boli. Kiedy pojawiłem się w obozach uchodźców afgańskich w Pakistanie, lato było bardzo gorące, sytuacja uchodźców nie interesowała społeczności ogólnoświatowej, tak że wszelka pomoc docierała tam niezwykle rzadko i bardzo wzrosła śmiertelność, zwłaszcza wśród nowo przybyłych. Poznałem rodzinę, która przybyła do obozu Dżalozaj bodajże cztery dni wcześniej i najmłodszy uchodźca z tej rodziny, sześciomiesięczny chłopiec, umarł właśnie na dyzenterię. Poza poczuciem beznadziejności sytuacji w ogóle nie miałem świadomości – kto ją wtedy miał – że dojdzie do konfliktu zbrojnego, takiego rozwiązania problemu. To był taki mój etap misyjny, wierzyłem jeszcze, że swoją pracą mogę coś dla tych ludzi zrobić, chciałem przybliżyć i naświetlić ich sytuację, podetknąć pod nos czytelnikom gazet z lepszego świata, w jaki sposób może poruszyć, dotrzeć do kręgów osób, które mogłyby odmienić tragiczny los. Dlatego też, poza przygotowywaniem studium tej uchodźczej społeczności, poza pracą w najstarszym, liczącym prawie dwadzieścia lat obozie Nasir Bagh, który przypominał wtedy gliniane miasteczko z własną infrastrukturą – mocno interesowałem się obozami dla nowo przybyłych, jak wcześniej wymieniony Dżalozaj, gdzie niemalże pod gołym niebem, pod lichymi płachetkami koczowało naraz około stu tysięcy osób. Właśnie z tego najstarszego obozu pochodzi fotografia, która jest obrazem ponadczasowym, dla mnie kwintesencją afgańskiej duszy. Przedstawia chłopca skaczącego z akweduktu biegnącego nad jednym z targowisk w obozie Nasir Bagh. Nieobliczalność postępku tego chłopaka, który spacerując po konstrukcji akweduktu, nagle zdecydował się na skok w bok, na głowę do wody, jest symptomatyczna dla całego narodu... Afgańczycy są nieprzewidywalni.
Dostęp do pełnej treści serwisu www.SwiatObrazu.pl jest bezpłatny - wymagane jest jednak zalogowanie do serwisu. Logowanie wymagane jest również do dodawania komentarzy.
|
DLACZEGO WARTO SIĘ ZAREJESTROWAĆ DO SERWISU SWIATOBRAZU.PL?
Przy pierwszej rejestracji otrzymasz od nas powitalny prezent: Pełną wersję podręcznika "Świat barw w fotografii cyfrowej".
A poza tym otrzymujesz bezpłatny stały dostęp do:
- wszystkich artykułów opublikowanych w serwisie swiatobrazu.pl;
- mechanizmów galerii swiatobrazu.pl
- forów dyskusyjnych;
- prezentów dla zarejestrowanych Czytelników;
- codziennego newslettera informacyjnego;
- swojego profilu osobistego, w którym będziesz mógł zarządzać galeriami, komentarzami, zdjęciami w konkursach itp.
Czas rejestracji - ok. 1 min.
Uwaga
Podczas rejestracji nie zbieramy żadnych szczegółowych danych personalnych i teleadresowych. W każdej chwili możecie usunąć trwale i bezpowrotnie dane dotyczące Waszego konta i zrezygnować ze statusu zarejestrowanego Czytelnika i wszystkich usług bezpłatnych swiatobrazu.pl. Przed rejestracją prosimy o zapoznanie się z regulaminem
Najczęściej czytane dzisiaj
Najczęściej czytane w tygodniu
Najczęściej czytane w roku
- Trenuj fotografię tej wiosny!
- Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba i nigdy wcześniej nie widziane oblicze Jowisza
- Kamera ze sztuczną inteligencją przekształca zwykłe zdjęcia w fantazyjne obrazy
- FujiFilm naprawia błędnie działający firmware obiektywu FujiFilm XF 16-55 mm f/2.8
- Modele czy manekiny? Profesjonalna fotografia produktowa odzieży dla e-commerce
- Nowe zdjęcia pokazują, jak ogromny jest największy wulkan w Układzie Słonecznym
- Mocna reklama ostrzega rodziców przed udostępnianiem zdjęć swoich dzieci w internecie
- Telefony do nagrywania dobrych filmów i robienia świetnych zdjęć
- Odszedł edytor zdjęć AP, który podjął decyzję o publikacji zdjęcia z ataku napalmem w Wietnamie
- Niesamowite zdjęcie Księżyca na tle największego teleskopu na świecie