Wywiad z Łukaszem Trzcińskim - fragment książki "Artyści mówią. Wywiady z mistrzami fotografii"

Wywiad z Łukaszem Trzcińskim - fragment książki "Artyści mówią. Wywiady z mistrzami fotografii"

Łukasz Trzciński pracował w ponad czterdziestu krajach, w tym w Afganistanie, Iraku, Indonezji, Rosji, i na Bliskim Wschodzie. Publikował w czołowych polskich i światowych tytułach prasowych.

Zapraszamy do lektury fragmentu wywiadu, który ukazał się w rekomendowanej przez serwis SwiatObrazu.pl książce "Artyści mówią. Wywiady z mistrzami fotografii".


Hanna Maria Giza: Jest takie zdjęcie, za które otrzymał pan nagrodę – jedno z wielu, bo nagród było wiele – zdjęcie Afgańczyka, który podnosi z ziemi zwłoki swojego sześciomiesięcznego wnuka zawinięte w jakiś biały materiał, w jakieś płótno, żeby go pochować. Jak to możliwe, że pan, obcy człowiek, został dopuszczony do takiej intymności?
Łukasz Trzciński:
W takich sytuacjach, zanim podniosę aparat, zawsze staram się o jak największą akceptację ze strony moich bohaterów. Poza tym klucz jest prosty – szacunek do ludzi. Jestem zainteresowany ich problemem, staram się wytłumaczyć, że fotografią, swoją obecnością i dalszym przekazywaniem tych obrazów chcę spróbować zmienić coś w ich rzeczywistości. I zazwyczaj to wystarcza, żeby przełamać barierę, aczkolwiek pojawia się pewien dyskomfort w następnych dniach współuczestniczenia w życiu tych osób, dlatego że oni, będąc w sytuacji krytycznej, oczekują, że obecność dziennikarza, fotografa przyniesie diametralną zmianę natychmiast, już w dniu następnym. To rzecz jasna nie następuje, ci ludzie są bardzo zawiedzeni, i to boli. Kiedy pojawiłem się w obozach uchodźców afgańskich w Pakistanie, lato było bardzo gorące, sytuacja uchodźców nie interesowała społeczności ogólnoświatowej, tak że wszelka pomoc docierała tam niezwykle rzadko i bardzo wzrosła śmiertelność, zwłaszcza wśród nowo przybyłych. Poznałem rodzinę, która przybyła do obozu Dżalozaj bodajże cztery dni wcześniej i najmłodszy uchodźca z tej rodziny, sześciomiesięczny chłopiec, umarł właśnie na dyzenterię. Poza poczuciem beznadziejności sytuacji w ogóle nie miałem świadomości – kto ją wtedy miał – że dojdzie do konfliktu zbrojnego, takiego rozwiązania problemu. To był taki mój etap misyjny, wierzyłem jeszcze, że swoją pracą mogę coś dla tych ludzi zrobić, chciałem przybliżyć i naświetlić ich sytuację, podetknąć pod nos czytelnikom gazet z lepszego świata, w jaki sposób może poruszyć, dotrzeć do kręgów osób, które mogłyby odmienić tragiczny los. Dlatego też, poza przygotowywaniem studium tej uchodźczej społeczności, poza pracą w najstarszym, liczącym prawie dwadzieścia lat obozie Nasir Bagh, który przypominał wtedy gliniane miasteczko z własną infrastrukturą – mocno interesowałem się obozami dla nowo przybyłych, jak wcześniej wymieniony Dżalozaj, gdzie niemalże pod gołym niebem, pod lichymi płachetkami koczowało naraz około stu tysięcy osób. Właśnie z tego najstarszego obozu pochodzi fotografia, która jest obrazem ponadczasowym, dla mnie kwintesencją afgańskiej duszy. Przedstawia chłopca skaczącego z akweduktu biegnącego nad jednym z targowisk w obozie Nasir Bagh. Nieobliczalność postępku tego chłopaka, który spacerując po konstrukcji akweduktu, nagle zdecydował się na skok w bok, na głowę do wody, jest symptomatyczna dla całego narodu... Afgańczycy są nieprzewidywalni.


Dostęp do pełnej treści serwisu www.SwiatObrazu.pl jest bezpłatny - wymagane jest jednak zalogowanie do serwisu. Logowanie wymagane jest również do dodawania komentarzy.

Rejestracja 

dla nowych użytkowników

 

Jeżeli jeszcze nie jesteś zarejestrowany, zapraszamy do wypełnienia krótkiego formularza rejestracyjnego.

 

 

Logowanie 

dla użytkowników SwiatObrazu.pl

 

E-mail: 

 

Hasło:  

 

Zapomniałeś loginu lub hasła?

Problemy z logowaniem

 

DLACZEGO WARTO SIĘ ZAREJESTROWAĆ DO SERWISU SWIATOBRAZU.PL?

Przy pierwszej rejestracji otrzymasz od nas powitalny prezent: Pełną wersję podręcznika "Świat barw w fotografii cyfrowej".

A poza tym otrzymujesz bezpłatny stały dostęp do:

  • wszystkich artykułów opublikowanych w serwisie swiatobrazu.pl;
  • mechanizmów galerii swiatobrazu.pl
  • forów dyskusyjnych;
  • prezentów dla zarejestrowanych Czytelników;
  • codziennego newslettera informacyjnego;
  • swojego profilu osobistego, w którym będziesz mógł zarządzać galeriami, komentarzami, zdjęciami w konkursach itp.

Czas rejestracji - ok. 1 min.

Uwaga

Podczas rejestracji nie zbieramy żadnych szczegółowych danych personalnych i teleadresowych. W każdej chwili możecie usunąć trwale i bezpowrotnie dane dotyczące Waszego konta i zrezygnować ze statusu zarejestrowanego Czytelnika i wszystkich usług bezpłatnych swiatobrazu.pl. Przed rejestracją prosimy o zapoznanie się z regulaminem