czytano: 2765 razy
Yashica Y35 - kuriozum czy ogniwo łączące fotografię cyfrową z analogową?
Yashica Y35 to chyba jeden z najdziwniejszych pomysłów producentów na stworzenie nowego aparatu. Idea polega na tym, że stanowi połączenie aparatu analogowego i cyfrowego – i to połączenie dosyć osobliwe. Chodzi bowiem o to, że fotografując tym aparatem, należy umieścić w nim specjalne plastikowe wkłady nazwane digiFilm, które wyglądem imitują film 35mm. Mają one za zadanie ustawić w aparacie odpowiednie parametry – np. chcąc uzyskać ziarniste zdjęcia konieczne jest zastosowanie wkładu o parametrach ISO 1600, który dodatkowo zwiększa kontrast.
[kn_free]
Lista proponowanych przez producenta wkładów:
- digiFilm ISO1600 – stworzony do fotografowania przy małej ilości światła, pozwalający uzyskać kontrastowe, ziarniste zdjęcia
- digiFilm Black&White – wkład o czułości ISO 400, umożliwiający fotografowanie w czerni i bieli
- digiFilm ISO200 – umożliwia wykonanie bardzo ostrych fotografii o neutralnej kolorystyce
- digiFilm 6x6 – wkład o czułości ISO 200, pozwalający na wykonanie kwadratowych fotografii.
Paradoksalnie wykonane aparatem zdjęcia zapisywane są na karcie SD, tak więc wkład nie pełni żadnej innej funkcji... niż przestawienie parametrów. Dodatkowo, aby wykonać następne zdjęcie, trzeba "przewinąć" film, tak jak w klasycznych aparatach. Całość brzmi nieco kuriozalnie – po co umieszczać wkłady zmieniające parametry i udawać fotografię analogową, jak można po prostu skorzystać z filmów 35 mm? Zwłaszcza, że najtańszy zestaw, zawierający aparat i jeden wkład ma kosztować 142 dolary amerykańskie, a tymczasem aparat Yashica Electro 35 (do którego stylistyką nawiązuje nowy model Y35) jest dostępna na aukcjach internetowych w dużo niższej cenie.
Okazuje się jednak, że entuzjastów nowego pomysłu nie brakuje. Yashica rozpoczęła zbiórkę niezbędnych do stworzenia aparatu środków na kickstarter.com – celem było zgromadzenie 800 000 dolarów hongkońskich, a tymczasem udało się już zebrać ponad 6 milionów.
[kn_advert]
Trudno zgadnąć, co tak urzekło odbiorców. Z pewnością nie wyjątkowe parametry aparatu, gdyż pod tym względem Yashica Y35 nie imponuje. Matryca o przekątnej 1/3.2 cala i rozdzielczości 14 MP sprawiają, że aparat ten wypada słabiej od smartfonów. Poza tym model ten posiada wbudowany wizjer, pięć wartości czasu naświetlania (1 s, 1/30 s, 1/60 s, 1/250 s, 1/500 s), stałoogniskowy obiektyw 35 mm o światłosile f/2.8 i złącze USB do przesyłu danych. Niemniej okazuje się, że zapotrzebowanie na taki aparat jest duże. Dostawy ruszą w kwietniu 2018 roku.
Więcej informacji na temat opisywanego aparatu można znaleźć tutaj.
www.swiatobrazu.pl