Zachwycający time lapse z 4 porami roku

Fotograf Richard Watson przygotował zdumiewający film poklatkowy ukazujący cztery pory roku w górach Mourne. Jest to pasmo górskie znajdujące się w hrabstwie Down w południowo-wschodniej Irlandii. Autor skupił się na tym miejscu, gdyż uważa je za jedno z najbardziej malowniczych w tym wyspiarskim kraju.

 

Zatytułowany po prostu Mourne film poklatkowy ukazuje surowy krajobraz. Zdjęcia do tej realizacji powstawały przez cały rok i rozpoczęły się we wrześniu 2020 roku, a zakończyły również we wrześniu 2021 roku. Projekt obejmował ponad 100 wycieczek trekkingowych z 20-kilogramowymi plecakami na plecach i obozowaniem w warunkach temperatur poniżej zera. "Nigdy nie byłem tak zmarznięty i wymęczony przez żywioły" zdradza Richard Watson, dodając, iż podczas realizowania zdjęć towarzyszył mu "ulewny deszcz i wiatr wystarczająco silny, by zwalić Cię z nóg". Jak sam opowiada w ciągu tego roku przytrafiały mu się "wędrówki w śniegu do pasa. Ten rok przypominał bitwę.".

 

 

Richart Watson przyznaje, że projekt był niczym innym, jak pracą dyktowaną miłością do gór. Spędził niezliczone godziny na rejestrowaniu powolnych zmian pór roku, obserwując przekształcającą się ziemię, zmianę tekstur i grę kolorów. "W roku, w którym świat się zatrzymał, wydawało się, że czas stanął w miejscu. Jednakże poruszał się on tak szybko, że wypadało skupić się właśnie na nim. Dlatego porwałem się na ten długoterminowy projekt" opowiada autor filmu poklatkowego, dodając, iż to "ironiczne, siedzieć godzinami za obiektywem, aby następnie przyspieszyć cały rok do zaledwie sześciu minut". 

 

Richard Watson dzieli się również listą sprzętu, który głównie wykorzystywał do realizacji tego przedsięwzięcia. Oto ona:

fot. Richard Watson 

 

Richard Watson przyznaje, że rok 2020 zmienił jego perspektywę na to, co w życiu jest naprawdę ważne. Dla niego niesamowitym doświadczeniem była konieczność izolacji i zamknięcia przy jednoczesnej możliwości przebywania z dala od ludzi w surowym środowisku. "Czasami nigdy nie czułem się w górach tak samotny. Idealnie sam" podsumowuje Richard Watson.