28 sierpnia 2009, 19:15
Autor:
czytano: 11899 razy

Zdjęcia na zawsze - jak poprawnie archiwizować

Zdjęcia na zawsze - jak poprawnie archiwizować

Gdy robimy zdjęcia zazwyczaj zależy nam aby przetrwały jak najdłużej. Często niewiele jednak robimy w celu zabezpieczenia ich i zadbania, by pewnego dnia po prostu nie "wyparowały". Jest to tym smutniejsze, że poprawna archiwizacja jest prosta, choć wymaga zachowania pewnych reguł.

Problem został już częściowo poruszony na naszych łamach, w tekście "Jak nie stracić zdjęć?", lecz temat nie został nawet połowicznie wyczerpany. Wprawdzie wspomniane zostały tam kwestie trwałości nośników, ich podatności na uszkodzenie i zgubienie,oraz archiwizacja przy pomocy internetu; jednak temat wciąż nie został wyczerpany. Na początek mogę powtórzyć podstawowe zalecenia: zachowujmy ostrożność i przezorność w obchodzeniu się z nośnikami, a oprócz tego zawsze starajmy się stosować minimum dwie metody archiwizacji z niżej opisanych. Pierwsze zalecenie jest czysto zdroworozsądkowe. Nawet skorzystanie ze wszystkich możliwych sposobów zapisu danych na nośniki jeśli będziemy rzucać płytami i zostawiać ja na kaloryferze, gubić pamięci przenośne, rzucać dyskiem twardym, mylić wydruki z podstawką pod kawę czy lekceważyć oprogramowanie antywirusowe i zalegać z opłatami za ewentualne usługi firm oferujących miejsce na serwerze. Druga rada wynika z faktu, że w niesprzyjających okolicznościach każda metoda może zawieść. Jeśli chcemy oszczędzić sobie zgrzytania zębami w razie nieprzewidzianych zdarzeń warto być przygotowanym - nawet jeśli zajmuje to dwa razy więcej czasu. Sprawą ostatnią, lecz równie ważną jest wybór odpowiadającej nam metody przechowywania danych. Poniżej przedstawiamy zestawienie wad i zalet najpopularniejszych z nich.

Pierwszym przychodzącym do głowy sposobem archiwizacji jest nagranie zdjęć na płyty. Zazwyczaj DVD, rzadziej na CD, które mimo wciąż olbrzymiego rozpowszechnienia powoli odchodzą w przeszłość za sprawą rosnącej popularności nagrywarek DVD. Do największych zalet takiego postępowania należą zwalnianie przestrzeni dyskowej na komputerze, oraz łatwość segregacji danych - trzymając się zasady "jedna sesja - jedna płyta" możemy łatwo zwalczyć bałagan, a opatrzenie płyt etykietkami i pieczołowite posortowanie ich sprawi, że będzie nam się łatwo odnaleźć. Jako że nic na świecie nie jest idealne i ta metoda posiada minusy. Największym jest ograniczona pojemność nośników. Niemal pięć gigabajtów na DVD starej generacji wydaje się ilością wystarczającą, lecz w przypadku wysokiej jakości plików wideo może się to okazać złudne wrażenie. Podatność na uszkodzenia mechaniczne to kolejna wada tego typu urządzeń. Nośnik łatwo jest porysować, połamać, wygiąć, wystawienie na długi czas na bezpośrednie działanie światła słonecznego również może się skończyć utratą danych; podobnie kończy się przechowywanie płyt przez długi czas bez wykonania kopii zapasowych - dane po prostu znikają, a nośnik przestaje się nadawać do użytku. Pojedyncze płyty łatwo jest też zgubić, co wielu niezliczone rzesze użytkowników doprowadzało i doprowadza do skrajnej irytacji. Ostatnią wadą jest niewygoda - raz nagranej płyty typu R (recordable) nie da się edytować, skasować pojedynczych plików, zaś edycja danych na płytach RW (rewritable) jest zwyczajnie długotrwała i żmudna, a bez dostępu do nagrywarki - niemożliwa. Nie da się tego w ogóle porównać do komfortu użytkowania...

... Kart pamięci i napędów typu flash USB. Pliki można kasować, edytować, dogrywać, nagrywać praktycznie ile dusza zapragnie. W dodatku wymienione pamięci masowe oferują dużo większą (i coraz większą!) pojemność niż płyty za coraz bardziej przystępną cenę. Są niewielkich rozmiarów, więc można zapomnieć o trzymaniu olbrzymiej płytoteki, która zajmuje połowę ściany. Zebrane karty z całego życia możnaby zmieścić w większym pudełku. W tym słoiku miodu kryje się jednak parę łyżek dziegciu. Karty i pamięci typu pendrive są małe, więc poręczne, jednak o wiele łatwiej je zgubić. Niewielkie rozmiary nie ułatwiają wcale porządnego opisania zawartości, więc czasem zanim znajdziemy żądane zdjęcia może minąć trochę czasu - a właściwie nawet więcej niż trochę. W dodatku pamięci przenośne mają, o czym nie każdy pamięta, okres ważności, porównywalny z płytami - około 10 lat. Nawet przy kilkudziesięciu kartach łatwo o pogubienie się i zapomnienie o skopiowaniu danych na świeży nośnik. A więc może lepiej złapać za ogon kilka(dziesiąt) srok naraz i zamiast w całą baterię kart zainwestować w...

Strona 1

Strona 2

... Przenośny dysk twardy, tym bardziej że coraz częściej na rynku pojawiają się (kilku)terabajtowe monstra. Przy fundowanym nam przez producentów wzroście pojemności tylko czekać na spełnienie wizji ze starego jak sama World-Wide Web dowcipu o internecie na dyskietce. Jeśli chodzi o bardziej przyziemne sprawy, to przestrzeń dyskowa nowoczesnych napędów powinna w stu procentach zaspokoić potrzeby nawet profesjonalnego fotografa. Odpowiednie nazewnictwo i segregacja folderów oszczędzą naszym półkom wyglądu piwnicy wypełnionej przetworami. Taka kumulacja danych w jednym miejscu oprócz oczywistych korzyści (chociażby porządek na półkach) ma jednak zasadniczą wadę. Uszkodzenie napędu ze wszystkimi zdjęciami w najlepszym wypadku wiąże się z kosztownym i nie w stu procentach dokładnym odzyskiwaniem danych w wyspecjalizowanym serwisie. W najgorszym - z pożegnaniem z fotograficznym dorobkiem życia. W dodatku ze względu na swe - wciąż słuszne - rozmiary i, często, poleganie na zewnętrznym źródle zasilania dyski twarde są wyjątkowo nieporęczną alternatywą dla całego zestawu pendrive'ów. Może więc warto postawić na...

... Archiwizację online? W takiej sytuacji cała odpowiedzialność za dbanie o nasze dane spada na firmę hostingową bądź administrację stosownego portalu. To, oraz przestrzeń dyskowa ograniczona tylko pojemnością portfela to zdecydowane zalety przeniesienia galerii do cyberprzestrzeni. Największe wady natomiast to... przeniesienie odpowiedzialności za dane na administratorów i przestrzeń dyskowa ograniczona pojemnością portfela. To co dla jednych jest zaletą innym może się jawić jako wada, zwłaszcza jeśli nie stać nas na wysokie opłaty za usługi rzetelnej firmy hostingowej o dużym doświadczeniu, bądź nie czujemy się na siłach znosić niepewność związaną z tanim serwerem i pytaniem "czy aby na pewno za miesiąc nie znikną z sieci bez zapowiedzi?". Jak w każdej dziedzinie życia i tu nie brakuje oszustów, którzy zakładają strony nieistniejących firm, a po paru dniach zwijają interes, dużo bogatsi.

Skoro cyfryzacja obfituje w tak poważne wady, to może zdecydować się na wydruk najlepszych zdjęć? Przy szumnych zapowiedziach producentów drukarek o 200 (sic!) latach trwałości pigmentu zdawałoby się, że nasze fotografie przeżyją nasze wnuki. Niestety, jeszcze żaden producent nie zdołał jeszcze opatentować tuszu i papieru w stu procentach odpornych na wodę, płomienie, zabrudzenia i wszystkie inne metody stosowane przez los do udowadniania bezsilności ludzkiej wobec jego kaprysów.

Jak widać, na chwilę obecną nie istnieje metoda pozbawiona wad, dlatego na wszelki wypadek warto trzymać zdjęcia w dwóch różnych miejscach, niechby i to były dwa dyski twarde (nie mylić dysków z partycjami, których jeden dysk może mieć wiele). Można tylko mieć nadzieję, że przyszłość przyniesie postęp także w tej dziedzinie.



www.swiatobrazu.pl