czytano: 6432 razy
Zimowe szaleństwa – 5 porad dla fotografujących na śniegu

Okres zimowy obfituje w liczne okazje do wykonania wspaniałych zdjęć. Niestety panujące wówczas warunki pogodowe często nie sprzyjają wyciąganiu aparatu. Bułgarski fotograf Tihomir Lazarov w pięciu prostych wskazówkach opisuje, z jakimi wyzwaniami zetknąć może się fotograf w zimie i jak można sobie z tymi wyzwaniami poradzić. Warto wziąć sobie te rady do serca.
Na pozór zima to taka sama pora roku, jak każda inne. To jednak tylko złudzenie. W zimie wszystko jest odmienne: ubieramy się inaczej, nasze samochody jeżdżą na innych oponach i fotografowanie również rządzi się nieco innymi prawami. Wychodząc w śnieżny plener powinniśmy pamiętać o tych różnicach. Doświadczony fotograf Tihomir Lazarov pracujący dla serwisu Fstoppers zebrał je w prosty do przyswojenia zestaw porad.
[kn_advert]
Odpowiednie ubranie – tak by było ciepło, ale nie gorąco
Fotograf bardzo często działa solo. To powoduje, że podczas sesji zmuszony jest robić wszystko: ustawić światło, rozstawić statyw, obsłużyć aparat itd. Nie sposób zrobić tego wszystkiego będąc przemarzniętym, ale też przegrzanie może źle wpłynąć na nasze zdrowie, samopoczucie i kreatywność.
Dlatego właśnie Tihomir zaleca fotografom realizującym zimową plenerową sesję zdjęciową ubieranie się w kilka warstw ubrań, które zapewnią ciepło nawet przy silnym mrozie, ale które można będzie też częściowo zdjąć, gdy już się rozgrzejemy. Polecany przez niego komplet to t-shirt, bluza polarowa (ewentualnie dwie), szalik i na to wszystko zimowa kurtka. Oczywiście nie należy zapominać o rękawiczkach - wybierajmy takie, w których będziemy mogli bez problemu obsłużyć aparat.
Nie należy też zapominać o czapce i odpowiednich butach. Ważne jest też ubranie zapasowe na miejsce rzeczy przepoconych – w innym wypadku po zrzuceniu pierwszej, zbędnej już warstwy ciuchów może nam grozić poważne przeziębienie. Dobrym pomysłem będzie też zaopatrzenie się w termos z gorącą herbatą.
Sprzęt kontra śnieg
Układy elektroniczne bardzo nie lubią wody niezależnie od jej postaci, podobnie zresztą jak inne części naszego sprzętu. Nie należy zatem ciskać torby z obiektywami w głęboki śnieg – lepszym pomysłem jest zaopatrzenie się w grubą folię i rozłożenie jej w miejscu, gdzie chcemy złożyć nasze wyposażenie na dłużej. Dotyczy to również sprzętu zaawansowanego, który często wyposażony jest w rozmaite uszczelnienia. Najlepiej po prostu nie sprawdzać, czy s one skuteczne. Z kolei sprzęt szczególnie wrażliwy warto też zabezpieczyć również przed śniegiem padającym z nieba wkładając go do foliowych woreczków lub owijając odpowiednim pokrowcem.
Warto też pamiętać, że świeży śnieg jest niepewnym podłożem i jeśli stawiamy na nim statyw z aparatem lub lampą błyskową, to należy pamiętać o solidnym jego wkopaniu i dociążeniu. Jeżeli zaś mamy zaplanowaną dłuższą sesję ze zdalnym wyzwalaniem migawki za pomocą komputera przenośnego (np. na potrzeby filmów timelapse), to najlepiej zapewnić sobie jakieś suche schronienie lub przynajmniej dobrze zabezpieczyć komputer przed wilgocią.
Kwestia zasilania, czyli akumulatory
Baterie nie lubią pracy w zimnie i w niskiej temperaturze szybko się rozładowują. Zapasowe ogniwa są więc koniecznością. Nieużywane akumulatory należy trzymać w cieple, np. w kieszeni pod pierwszą warstwą ubrania. I zawsze wychodzić z domu z w pełni naładowanymi źródłami prądu.
![]() |
Nowoczesny sprzęt fotograficzny cechuje spory apetyt na prąd. Dlatego wybierając się w zimowy plener należy mieć pod ręką zapasowe źródła zasilania. (Fot. Aaron G / Flickr) |
Planując dłuższą sesję w śnieżnym plenerze warto założyć, że wydajność naszych źródeł zasilania w temperaturze ujemnej obniży się do około 50 procent ich normalnej wydajności. Dotyczy to wszystkich rodzajów baterii i akumulatorów – zarówno tych w aparacie, jak i zasilających lampy błyskowe oraz inne urządzenia.
Kondensacja pary wodnej
Mianem kondensacji określa się zjawisko skraplania pary wodnej na zimnych przedmiotach, które znajdą się nagle w cieplejszym otoczeniu. Zagraża nam więc ono (a raczej naszym aparatom i obiektywom) w momencie przejścia z miejsca zimnego (pleneru) do ciepłego (wnętrza budynku lub rozgrzanego samochodu). Silna kondensacja pary wodnej nie będzie mieć jednak miejsca, jeżeli sprzęt będzie ogrzewany stopniowo i powoli – a coś takiego można sobie zapewnić nie wyjmując go z torby przez pewien czas od zmiany otoczenia na cieplejsze.
Jeżeli podejrzewamy, że kondensacja pary wodnej na sprzęcie jednak nastąpiła (najlepiej widać to na soczewkach obiektywów, które zachodzą wilgotną mgiełką, to wówczas należy wstrzymać się z używaniem tego sprzętu przez 2 lub 3 godziny, do czasu całkowitego jego wyschnięcia. To ważne, ponieważ kondensacja może zajść również wewnątrz urządzenia, a w takiej sytuacji jego uruchomienie (nawet krótkotrwałe, np. w celu zgrania zdjęć z kart pamięci na dysk twardy komputera) grozi uszkodzeniem sprzętu.
Jeżeli okoliczności zmuszają nas do przemieszczania się samochodem w trakcie jednej sesji pomiędzy kilkoma fotografowanymi miejscami, Tihomir Lazarov radzi umieszczanie torby ze sprzętem gdzieś z tyłu bagażnika samochodu (o ile jest on odpowiednio duży) lub zrezygnowanie z włączania ogrzewania na czas przejazdu. Wszystko po to, aby aparat, optyka i reszta wyposażenia nie znalazły się w temperaturze wyraźnie wyższej niż panująca na zewnątrz.
Oświetlenie śnieżnych scenerii
Zimą fotograf najczęściej ma do czynienia z większą ilością światła, niż podczas innych pór roku. Śnieg działa jak naturalny ekran odbijający światło i w wielu sytuacjach wymagający fotograf jest sobie w stanie poradzić nawet bez blendy. W przypadku pogodnego nieba i silnego światła słonecznego może się natomiast przydać mała lampa błyskowa do rozpraszania głębokich cieni przy fotografowaniu pod słońce. Często nawet nie musi mieć ona żadnych nakładek rozpraszających.
Śnieżna sceneria może być natomiast źródłem problemów nieco innego rodzaju. Obecność dużych, jasnych powierzchni potrafi ogłupić system pomiaru światła w aparacie i sprawić, że przy ekspozycji ustawianej w pełni automatycznie śnieg na zdjęciach wyjdzie szary. Problem ten rozwiąże ustawienie kompensacji ekspozycji na poziomie +1,5 lub +2 EV. Na szczęście funkcją tą dysponują praktycznie wszystkie aparaty cyfrowe, również te dostępne w telefonach komórkowych.
Źródło: Fstoppers
www.swiatobrazu.pl