3 listopada 2008, 00:42
Autor: Jacek Bonecki
czytano: 22663 razy

Spisek... Hasselblad H3, Mamiya AFDIII, Sony Alpha 900 - test porównawczy, część II

Spisek... Hasselblad H3, Mamiya AFDIII, Sony Alpha 900 - test porównawczy, część II

Podobno Elvis sfingował swoją śmierć i mieszka w Argentynie. Lądowanie człowieka na Księżycu to hollywoodzki spektakl. Rząd USA współpracuje z istotami pozaziemskimi w celu zdobywania technologii. Stonkę ziemniaczaną zrzucano z amerykańskich samolotów, by zagłodzić naród polski. "Titanic" zatonął, bo nie umiał pływać. Sony Alpha 900 to ukradziony projekt firmy X, dlatego jest taki dobry. Przed testem impulsem elektromagnetycznym popsuliśmy konkurencyjne aparaty, by Sony wypadło lepiej. Jest wiele ciekawych teorii. Są tacy, co dadzą się pokroić za to, że to prawda. Cudownie jest żyć w wolnym kraju.

Część I

Kilku facetów zrobiło parę zdjęć i na forach internetowych zawrzało. Okazało się nagle, że dopuściliśmy się ataku na świętość, na ikonę doskonałości przy pomocy zmanipulowanych fotografii. Wzbudziliśmy litość, pusty śmiech, obnażyliśmy swoją niekompetencję i brak umiejętności fotograficznych. Co ciekawe, najgłośniej krzyczą ci, ?co na ową świętość, co najwyżej patrzą z perspektywy katalogów reklamowych, bo do rąk tych aparatów i tak nie wezmą. Krzyczą tym głośniej, im banalniejsze, słabe fotografie tworzą? zalewając przy tym sieć megabajtami niczego. Ale dlaczego krzyczą? Bo nie rozumieją fotografii, bo ich wiedza na temat zagadnień fotograficznych ogranicza się do fanatycznych postulatów w obronie tego, co mają w torbie fotograficznej, czegoś, co zaledwie opanowali w obsłudze technicznej.
 
Zapomina się przy tym, że to nie tych trzech facetów dokonało ?zamachu?, publikując kontrowersyjną sesje. Nawet nie dopuszcza się takiej myśli do głowy, że efekt jakości obrazu na zdjęciu to zasługa setek milionów dolarów wydanych na badania, wielu lat pracy sztabu doskonałych inżynierów i naukowców, to setki nowych patentów, kwintesencja kilkudziesięciu lat pracy firmy Sony nad przetwornikami obrazu, że to kontynuacja dokonań legendarnej marki Minolta.

Zapomina się przy tym, że oto jesteśmy świadkami eksplozji nowych technologii, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że w ślad za Sony konkurencyjne firmy produkujące aparaty małoobrazkowe przygotują swoją odpowiedź w temacie możliwości matryc małoobrazkowych. Trudno w to uwierzyć, ale w spisek jak najbardziej.

Napisałem w pierwszej części testu wiele o igrzyskach sprzętowej głupoty, socjopatycznym przypadku konsumowania dobrych i złych wiadomości, o tym, że prawda jest fałszem, a fałsz jest megafałszem, bo prawdy nie ma. Jesteśmy aż tak zdegenerowani przez ten cudowny świat, by nie wierzyć oczom? Podważać kompetencje przeprowadzających test? Kto z was potrafi plik powiększyć tak jak Tomek Maciejewski? Pracuje z nim od lat i jest dla mnie niekwestionowanym ekspertem. Jeśli nawet coś można poprawić przy wywołaniu plików z Hasselblada H3, to ile się poprawi? Co się poprawi? Tak samo się to odnosi do plików Sony Alpha 900. W Mamiya AFDIII kolor poprawić również można, ale szumy na ISO400? Kto nie wierzy Leonardowi Karpiłowskiemu? Jego wiedza jest ogromna i wyważona. Po to przyniósł swoją Mamiya AFDIII do studia, by ja pogrążyć?

Ja się w tej wyliczance nie liczę, bo fotografuję 24 lata. Ja nie musze robić gigatestów, by coś wiedzieć, wystarczy kilka bardzo specyficznych fotografii.

Problem polega na tym, ze tekst trzeba czytać ze zrozumieniem, ale jak to zrobić, skoro krew uderza do mózgu pod ciśnieniem 200bar? A w tekście wszystko jest napisane. I podkreślę to raz jeszcze, chodziło o przedstawienie, że obraz z Sony A900 dorównuje średniemu formatowi. Jeśli ktoś widzi więcej, tym lepiej dla jego kieszeni.

Moje testy nie będą przeprowadzane w laboratoriach, nie będzie testów ostrości, masek gazowych, ważenia, pilnowania temperatury itd. Ja na co dzień nie fotografuję tablic testowych, nie reprodukuję banknotów. Ja wykonuję konkretne zdjęcie i chcę wiedzieć, jak mi to wyjdzie w takich, a nie innych warunkach, to jest dla mnie test. Tak mnie nauczyli w szkole. Każdy ma prawo wykonywać testy po swojemu. Możecie skorzystać z naszych doświadczeń, lub je pominąć. Tylko bez inwektyw proszę.

Wykorzystuję swoją wiedzę i doświadczenie, moja aktywność jest wprost proporcjonalna do bajek wciskanych na forach. Udowadniam, że w rękach doświadczonego fotografa można zrobić wg misiów coś niemożliwego ? aparatem Sony Alpha dobre zdjęcie. Obalam mity wynikające z niewiedzy, ignorancji, uprzedzeń. Nie niszczę konkurencji, tylko udowadniam, że miejsce Systemu Sony Alpha jest tuż obok nich lub lekko z przodu.
Po tak długim wstępie, będącym odpowiedzią na sieciowe ataki, prezentuję ostatnie dwa ćwiczenia w studio. (czytaj część I)

Wprowadzenie

Test


1.    Fotografia stolikowa


Fotografia stolikowa to temat pozornie łatwy. Ot, stawiamy na stole bezcieniowym jakiś przedmiot, świecimy z każdej strony po równo i problem z głowy. Jak ciężko jest zrobić atrakcyjne i apetyczne zdjęcie, najlepiej wiedza ci, co tym się zajmują, na co dzień. Ja jednak w tym ćwiczeniu chcę zwrócić uwagę na zagadnienie głębi ostrości. W przypadku kamer wielkoformatowych sprawa jest łatwa, z powodu konstrukcji aparatu.  W średnim formacie i małym obrazku, jeśli nie dysponujemy optyką tilt/shift, przy dużej skali odwzorowania ciężko jest zmieścić cały przedmiot w głębi ostrości. Czasem nawet pełne zamknięcie przesłony obiektywu nie pomaga. Fotografowanie szerokimi obiektywami, które z zasady mają większą głębię ostrości również nie jest rozwiązaniem. Pojawiają się zniekształcenia perspektywy. W tych zdjęciach Hasselblad H3, Mamiya AFDIII ustawione były na najniższą czułość ISO50, czas 1/125, przesłona 11. Sony Alpha 900 nastawioną miała najniższą czułość ISO100 i przesłonę 16. Prezentuję dwa zdjęcia. Pierwsze obiektywem Zeiss 1,4/85. Drugie zdjęcie zrobione było prostym standardem 1,4/50 za 1200pln. Widać różnicę w klasie optyki, ale też widać klasę w niskiej cenie.

 

fot. Jacek Bonecki || Sony Alpha 900

fot. Jacek Bonecki || Sony Alpha 900

fot. Jacek Bonecki || Hasselblad H3

fot. Jacek Bonecki || Mamiya AFDIII

 

Zobacz sample:

Sony Alpha 900

Sony Alpha 900

Hasselblad H3

Mamiya AFDIII


2.    Fotografia samochodu


Drugie ćwiczenie z samochodem pokazuje, choć już nie tak znacznie, podobny problem. Fotografowie cyfrowi rozpieszczeni dużą głębią ostrości matryc APS-C teraz mają skalę porównawczą. Zresztą niebawem porównamy zdjęcia z A900 do A700 i A350 i będzie widać to wyraźniej. Chciałbym również zwrócić uwagę na zachowanie się matryc podczas rejestrowania blików świetlnych. Również proszę zwrócić uwagę na podwozie?celowo jest nieumyte. Tam się wiele dzieje. W przypadku Sony zastosowano, podobnie jak poprzednio, tani standard 1, 4/50 i Zeiss 1,4/85.


fot. Jacek Bonecki || Sony Alpha 900

fot. Jacek Bonecki || Hasselblad H3

 fot. Jacek Bonecki || Mamiya AFDIII

fot. Jacek Bonecki || Sony Alpha 900

 fot. Jacek Bonecki || Hasselblad H3

fot. Jacek Bonecki || Mamiya AFDIII

Zobacz sample:

Sony Alpha 900

Hasselblad H3

Mamiya AFDIII

Sony Alpha 900

Hasselblad H3

Mamiya AFDIII


Na koniec pragnę raz jeszcze podkreślić. Ta sesja to nie atak na świętość legendarnej marki, to tylko ocena na własne praktyczne oko, co potrafią najnowsze małoobrazkowe aparaty. Jest to materiał poglądowy i jednocześnie wyjściowy do dalszej pracy. Każdy biegły w programach graficznych z tych plików wyciągnie jeszcze więcej, ale z tego samego poziomu.
 

Część I

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



www.swiatobrazu.pl