17 sierpnia 2018, 12:00
Autor: Redakcja SwiatObrazu.pl
czytano: 21586 razy

FeiyuTech a2000 – test praktyczny gimbala dla lustrzanek i bezlusterkowców

FeiyuTech a2000 – test praktyczny gimbala dla lustrzanek i bezlusterkowców

Osoby filmujące aparatami cyfrowymi stają się coraz bardziej wymagające. Wraz z rozwojem możliwości w zakresie rejestracji materiału wideo przez lustrzanki i bezlusterkowce zwiększa się też zakres zastosowań, w jakich te urządzenia okazują swoją przydatność. Jednak do realizacji wielu typów ujęć sam dobry aparat nie wystarczy. Potrzebne są też akcesoria, które usprawniają pracę operatora. Do tej grupy należą m.in. wszelkiego rodzaju stabilizatory ułatwiające filmowanie z ręki. Do naszej redakcji trafiło takie urządzenie – gimbal, czyli elektroniczny stabilizator ręczny, FeiyuTech a2000.

Budowa i parametry

O tym, jak trudno jest filmować stabilnie z ręki, wie każdy, kto tego próbował. Jeszcze więcej kłopotów przysparza uzyskanie w takich warunkach płynnej dynamicznej pracy kamery – od prostego panoramowania, po bardziej skomplikowane typy ujęć, jak śledzenie idącej osoby w połączeniu z jej okrążaniem. Zadanie to bardzo ułatwiają akcesoria zaliczane do wspólnej grupy stabilizatorów kamer, która od momentu upowszechnienia się filmujących aparatów cyfrowych (a także od uwolnienia spod ochrony patentowej oryginalnej konstrukcji steadicama opracowanego przez Garreta Browna jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku) uległa niesamowitej wręcz rozbudowie i zróżnicowaniu.

Niezwykle ciekawą grupą stabilizatorów do lekkich aparatów DSLR i bezlusterkowych są małe ręczne gimbale – taki jak będący przedmiotem naszego dzisiejszego testu FeiyuTech a2000, który otrzymaliśmy od polskiego dystrybutora marki FeiyuTech, firmy FoxFoto.

[kn_advert]

Co to jest gimbal?

Ponieważ tego typu sprzęt trafił do naszego laboratorium po raz pierwszy, wyjaśnijmy najpierw, z czym mamy tu do czynienia. Sama nazwa "gimbal" oznacza system mocowania zapewniający swobodę obrotu wspieranego obiektu wokół jakiejś osi praktycznie bez oporów ruchu. Układ trzech gimbali zachodzących jeden na drugi zapewnia pełną swobodę obrotu obiektu zamocowanego wewnątrz i jest to urządzenie znane od czasów starożytnych (po raz pierwszy opisał je wielki grecki wynalazca Filon z Bizancjum, żyjący w III wieku p.n.e.). Gimbale służyły m.in. jako mechanizm mocujący dla kompasów na XVI-wiecznych okrętach.

gimbal
Kompasy na mocowaniach gimbalowych stosowane były na okrętach już 500 lat temu. Na dokładnie takiej samej zasadzie odpowiednio wyważony aparat lub kamera spoczywa w głowicy gimbalowej na statywie bądź stabilizatorze. (Rys. Louis le Grand, dost. w domenie publicznej)

 

W interesującej nas gałęzi przemysłu mianem gimbali określa się w sposób uproszczony... no w zasadzie wszystko, co wykorzystuje gimbal w swojej konstrukcji. Mówimy więc o gimbalowych głowicach statywowych umożliwiających perfekcyjne wyważenie aparatu nawet z bardzo długim i ciężkim obiektywem (znajdują zastosowanie w fotografii przyrodniczej i sportowej), o systemach regulacji położenia teleskopów, mechanizmach mocowania kamer w dronach oraz oczywiście o stabilizatorach obrazu. W tym ostatnim przypadku właściwy gimbal jest jednym z dwóch zasadniczych elementów takiego urządzenia. Drugim jest system stabilizacji żyroskopowej, uzupełniony silniczkami bezszczotkowymi zamontowanymi w każdej z osi obrotów stabilizatora, sprawiający, że niezależnie od ruchów wykonywanych przez operatora aparatu lub kamery kierunek widzenia urządzenia rejestrującego pozostaje bez zmian.

Większość bardziej zaawansowanych stabilizatorów gimbalowych (w dalszej części tego tekstu będziemy nazywali je w skrócie "gimbalami") potrafi jednak znacznie więcej. Mogą podążać kamerą za ruchami operatora (czyniąc je przy tym w nagraniu znacznie płynniejszymi), blokować pozycję aparatu w jednej lub dwóch płaszczyznach (np. tak, aby był on zawsze w poziomie) oraz realizować różne inne zadania.
 

gimbal
Bohater naszego dzisiejszego testu, gimbal ręczny FeiyuTech a2000, w wersji jednoręcznej z opcjonalnym dwuręcznym uchwytem. Zdjęcie z materiałów prasowych producenta. (Fot. FeiyuTech)

 

Takim właśnie urządzeniem jest stosunkowo nowy na naszym polskim rynku gimbal FeiyuTech a2000, zaprojektowany do aparatów cyfrowych (głównie lustrzanek i bezlusterkowców) ważących do 2 kilogramów. Obecnie, nieco ponad kwartał po premierze, jego cena dość znacząco spadła w porównaniu z ceną sugerowaną. Jest on dostępny w sprzedaży w cenie od około 1800 zł za wersję jednoręczną i 2200 zł za wersję z dodatkowym uchwytem na dwie ręce, a już za niecałe 2300 zł można nabyć kompletny zestaw z usztywnioną walizką.

 

FeiyuTech a2000 – wygląd zewnętrzny

Gimbal FeiyuTech a2000 dostarczany jest do nabywcy w postaci rozłożonej na poszczególne elementy składowe. Nic w tym dziwnego – po złożeniu okazuje się znacznie większy od pudełka, w którym do nas dociera. W wersji jednoręcznej mierzy około 42,5×19,5×9 cm i waży 1,1 kilograma, a z uchwytem podwójnym jego rozmiary rosną do 25×21×13 cm, a waga do 1,7 kilograma. Cały czas mowa jednak o wymiarach spoczynkowych, zmierzonych przy złożonych ramionach i uchwytach. W pozycji roboczej nie ma już o tym mowy: zakres działania ramion obejmuje sferę o promieniu około 30 centymetrów, do czego najczęściej należy też doliczyć obiektyw aparatu. Warto jednak zauważyć, że jest to i tak znacznie mniej, niż wymaga od operatora nawet prosty steadicam z kamerą.

 

FeiyuTech a2000 gimbal stabilizator ręczny lustrzanki bezlusterkowce filmowanie aparatem dynamiczne ujęcia z ręki FeiyuTech a2000 gimbal stabilizator ręczny lustrzanki bezlusterkowce filmowanie aparatem dynamiczne ujęcia z ręki
Gimbal w wersji jednoręcznej jest urządzeniem długim, ale wąskim. W plecaku lub torbie najlepiej nosi się go w postaci rozłożonej. Po podłączeniu do stabilizatora uchwytu dwuręcznego cały zestaw robi się już dość duży, ale za to daje się łatwo złożyć i zmieścić nawet w małym plecaku (i to razem z aparatem!).

 

Po wyjęciu, złożeniu i przygotowaniu do pracy testowany stabilizator robi bardzo dobre wrażenie. W konstrukcji zewnętrznej większość elementów jest z metalu, a rączki i okolice przycisków pokryte są miękką gumą, zapewniającą doskonały chwyt. Wrażenie solidności zwiększają bezszelestnie i lekko obracające się osie. Uwagę zwracają też liczne wyprowadzenia do zamontowania dodatkowych akcesoriów, takich jak mikrofon czy zewnętrzny wyświetlacz, mające postać gwintów statywowych 1/4". Do tego producent zadbał o drobiazgi, takie jak adapter sanek lampy błyskowej (stopka kompatybilna ze standardem ISO 518 – szkoda, że w zestawie nie ma takich dwóch, na lampę i mikrofon; na pewno nikt by nie narzekał).

Ramię każdej z osi obrotu dysponuje prostym regulatorem położenia wyposażonym w skalę numeryczną. Tak precyzyjna regulacja jest konieczna, aby aparat zamontowany na gimbalu miał zapewnioną możliwość ustawienia wszystkich osi obrotu w środku ciężkości urządzenia. W innym przypadku, jak można zresztą wyczytać w instrukcji, urządzenie mogłoby działać zbyt wolno lub wręcz nieprawidłowo. Również położenie samego aparatu może być regulowane w osi wzdłużnej i poprzecznej – służą do tego dostarczane w zestawie szybkozłącza zakładane na mocowanie.
 

gimbal
Pomysłowy mechanizm składania i rozkładania uchwytu podwójnego umożliwia odblokowanie i zablokowanie jednym palcem całości w położeniu "gotowe do pracy", a małe magnesy utrzymują ramiona w pozycji "podróżnej" i sprawiają, że urządzenie nie obija się podczas transportu.

 

Bardzo prosto przedstawia się system sterowania urządzeniem. Cały panel kontrolny to trzy przyciski (dwa pod kciukiem i jeden pod palcem wskazującym), mały dżojstik do bezpośredniego sterowania kierunkiem widzenia kamery oraz trójbarwna dioda LED (wskazuje stan urządzenia, przede wszystkim aktualny tryb jego pracy). Jak się jednak szybko przekonaliśmy, prostota ta nie oznacza wcale prymitywnej konstrukcji ani zubożonej funkcjonalności. Uchwyt zawiera też złączę microUSB pełniące podwójną funkcję: gniazda zasilania do ładowarki akumulatorów oraz portu komunikacyjnego w wypadku aktualizacji oprogramowania wewnętrznego gimbala.

 

Dane techniczne

W poniższej tabeli zebraliśmy podstawowe parametry techniczne testowanego sprzętu w takiej postaci, w jakiej podaje je producent w dokumentacji.
 

Parametr

Wartość

Nazwa

FeiyuTech a2000

Producent

FeiyuTech

Rok premiery

2017

Kąty obrotu (osie tilt / roll / pan)

360° / 360° / 360°

Zakresy prędkości ruchu (osie tilt / pan)

2–75°/s / 3–150°/s

Czas pracy na bateriach

10 godzin (przy poprawnym wyważeniu)

Udźwig 250–2000 gramów

Łączność bezprzewodowa

tak (Bluetooth)

Tryby pracy

3

Panel sterowania

dżojstkik (4-kierunkowy), przyciski (3), wskaźnik LED

Zasilanie

2 akumulatory IMR 18650

Waga (bez zasilania)

1100 gramów (z uchwytem pojedynczym), 1700 gramów (z uchwytem podwójnym)

FeiyuTech a2000 – specyfikacja techniczna

 

Zawartość zestawu

Jak już wspomnieliśmy, do naszych testów trafiła edycja średnia urządzenia, z dodatkowym uchwytem dwuręcznym. Co ciekawe, jest ona dostarczana w postaci dwóch osobnych opakowań: samego gimbala z uchwytem na jedną rękę oraz składanego uchwytu podwójnego. Jednak rzut oka na ofertę firmy FeiyuTech pozwala wszystko zrozumieć: uchwyt podwójny można nabyć osobno, tak więc osoba, która ma a2000 (lub a1000) w wersji jednoręcznej może po prostu dokupić sam uchwyt (cena od 650 zł) i cieszyć się lepszą funkcjonalnością. To samo dotyczy też oczywiście walizki.
 

gimbal
Gimbal FeiyuTech a2000, edycja z uchwytem dwuręcznym w postaci złożonej po wyjęciu z pudełek. Na zdjęciu widoczny komplet dołączonych akcesoriów.

 

Wróćmy jednak do zawartości testowanego zestawu. Wewnątrz – jak już wiemy – dwóch opakowań wyłożonych gąbką znaleźć można całkiem sporo elementów. Oprócz samego gimbala i dwóch typów uchwytów do niego jest tutaj: sześć akumulatorów litowo-jonowych typu IMR 18650 o napięciu znamionowym 3,7 V oraz pojemności 2200 mAh każdy (w danej chwili używane są dwa, tak więc pozostałe cztery można uznać za zapasowe), dwie ładowarki do nich (po jednej w opakowaniu z gimbalem i uchwytem dwuręcznym) zasilane ze złącza microUSB, płytka szybkiego montażu aparatu wraz z podpórką obiektywu,  okablowanie (USB-microUSB, kabel spustowy do aparatów Sony), zimna stopka do mocowania akcesoriów, mały statyw (ma za zadanie ułatwić kalibrację urządzenia z uchwytem pojedynczym) i oczywiście dokumentacja.

Zatrzymajmy się na moment przy tej ostatniej. Instrukcja obsługi urządzenia jest raczej lakoniczna, choć czytelna i dobrze przygotowana. W obu opakowaniach jest to niestety ta sama broszura formatu zbliżonego do B6 (17×12 cm) dotycząca głównie pracy z zestawem zawierającym uchwyt pojedynczy oraz kartoniki pełniące rolę kart gwarancyjnych. Broszury z instrukcjami są w trzech wersjach językowych: chińskiej, angielskiej i polskiej.
 

gimbal
Porównanie dokumentacji gimbala w wersji chińskiej, angielskiej i polskiej. Ta ostatnia bez użycia którejś z pierwszych dwóch (zawierających wyraźne ilustracje i mogących być punktem odniesienia co do numeracji stron) jest po prostu bezużyteczna. A gimbal to przecież nie obiektyw i pomoc instrukcji obsługi (przynajmniej na początku) jest niezbędna.

 

Nie da się tego delikatnie napisać, dlatego zmuszeni jesteśmy zrobić to wprost: dokumentacja polskojęzyczna jest koszmarna. Nieczytelna (stanowiący jej tło znak wodny jest zbyt mocny, a rysunki i diagramy zbyt jasne, przez co wszystko się ze sobą zlewa), wydrukowana obustronnie na trzech złożonych na cztery razy kartkach formatu A4 (tak żeby te 17 stron oryginalnej broszurki zajęło jak najmniej miejsca), pozbawiona numeracji stron.

 

 

Rozpakowanie i przygotowanie do pracy

Jak każdy test dosyć nietypowego akcesorium w naszej redakcji, zaczynamy od opisania wrażeń z pierwszego kontaktu z gimbalem FeiyuTech a2000 obejmujących rozpakowanie, montaż, przygotowanie do pracy i wstępne uruchomienie. Pracowaliśmy z dwiema instrukcjami naraz – polskojęzyczną dla treści (z uwagi na dosyć specjalistyczne słownictwo tak było po prostu wygodniej) i anglojęzyczną dla schematów i odcyfrowania kolejności stron. Od tego momentu było już znacznie łatwiej.

[kn_advert]

Gimbal - pierwsze wrażenia

Początek "zabawy" zapowiada się przerażająco – tyle elementów, połowa z nich się rusza, co z tym zrobić? Okazuje się jednak, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Stabilizator to w gruncie rzeczy dwa elementy: sam gimbal oraz element odpowiadający za sterowanie i zasilanie, pełniący zarazem funkcję uchwytu (zarówno w wersji pojedynczej, jak i podwójnej). Wstępne przygotowanie polega więc na wyborze uchwytu (w przypadku podwójnego trzeba go jeszcze rozłożyć i unieruchomić w tej pozycji), włożeniu do niego akumulatorów i skręceniu uchwytu z gimbalem.
 

gimbal
Komora akumulatorów znajduje się w uchwycie gimbala. 

 

Do kolejnego etapu przygotowań – kalibracji gimbala z aparatem – należy przystąpić ze stabilizatorem stojącym pionowo. I tutaj uwaga: zdecydowanie wygodniej jest robić to z przykręconym uchwytem podwójnym (choćby na chwilę) niż z pojedynczym. Jeżeli jednak wybierzemy poziomowanie gimbala na jedną nóżkę, to pamiętajmy o przykręceniu do niej dołączonego w zestawie ministatywu. I upewnijmy się, że sprzęt spoczywa pewnie na blacie biurka.

Same akumulatory przed użyciem oczywiście trzeba naładować. I tu pozytywna niespodzianka, ponieważ producent przewidział możliwość ładowania akumulatorów zarówno za pomocą przeznaczonej do tego ładowarki, jak i bez wyjmowania z urządzenia. W tym drugim wypadku wystarczy podłączyć gimbal do źródła prądu za pomocą złącza microUSB, ukrytego w uchwycie pod gumową zaślepką. 

 

Wyważanie – uproszczone

To zdecydowanie najbardziej uciążliwa czynność związana z użytkowaniem jakiegokolwiek gimbala – czy to głowicy do ciężkich obiektywów, czy (jak w tym przypadku) stabilizatora kamery/aparatu cyfrowego. Niemniej jednak trzeba tę czynność przeprowadzić, i to jak najdokładniej. Instrukcja obsługi FeiyuTech a2000 uprzedza lojalnie: od dokładności ustawienia środka ciężkości sprzętu filmującego zależy skuteczność działania urządzenia. Stabilizacji dokonuje się w stanie jak najbardziej zbliżonym do roboczego, choć zacząć oczywiście należy od założenia aparatu na stabilizator.
 

gimbal
Płytka mocująca aparatu oraz stopka, do której się ją wsuwa w gimbalu, wyposażone są w mechanizm zabezpieczający całość przed wypadnięciem w sytuacji, gdyby śruba mocująca nie była dociśnięta. Należy jednak bardzo uważać, ponieważ blokada ta znajduje się tylko z jednej strony płytki, a tę można wsunąć w uchwyt (i czasem nawet trzeba) na dwa sposoby!

 

A więc przykręcamy do aparatu długą płytkę szybkiego montażu, tak aby jej przednia część z podpórką obiektywu znalazła się w jakimś wygodnym punkcie szkła. Nie musimy się przy tym martwić, jeżeli będzie to pierścień ogniskowej, ponieważ wspomniana podpórka nie zablokuje go zupełnie, a jedynie, co najwyżej, spowolni. Nawet lepiej – uchronimy się przed przypadkowym przestawieniem ogniskowej podczas filmowania. Popuszczamy śrubę służącą do regulacji położenia bocznego stopki, tak aby aparat na pewno nam się zmieścił na podstawie, wsuwamy płytkę w uchwyt i zaciskamy śrubę.

Aparat w tym momencie jest gotowy do rozpoczęcia wyważenia. Jeszcze tylko zdejmujemy z obiektywu dekielek, ustawiamy ekran LCD w pozycji, która nam odpowiada (nie martwcie się – jak się sami przekonaliśmy, niewielkie zmiany środka ciężkości aparatu podczas filmowania, jak np. przestawienie wspomnianego wyświetlacza, nic nie szkodzą, ponieważ system żyroskopowy i silniczki bez problemu radzą sobie z takim przesunięciem), i można działać dalej.
 

gimbal
Szczegółowa podziałka na wszystkich trzech osiach obrotu ułatwia wyważanie nie tylko przy pierwszym użyciu, ale też przy kolejnych. Warto sobie zapisać uzyskane wartości, aby po demontażu i przy kolejnym złożeniu skrócić proces do minimum. Niestety, uchwytowi stopki brak tego detalu – a szkoda.

 

Samo wyważanie przebiega w czterech etapach i rzeczywiście w porównaniu z modelem FeiyuTech MG V2 jest znacznie przyjemniejsze. Pierwsze dwa etapy to wyważanie w osi pokłonu (tilt) regulowane przez położenie kolejno ramienia tejże osi oraz płytki mocującej aparatu, co jest chyba najbardziej uciążliwą fazą całego procesu. Trzeci etap to wyważanie osi przechyłu bocznego (roll), a czwarty – osi obrotu. Wszystkie fazy poza ostatnią przeprowadza się w pozycji stojącej, natomiast przy ostatniej należy całe urządzenie przechylić do poziomu.

Po prawidłowo przeprowadzonym wyważaniu wiszący na bezwładnym (wyłączonym) gimbalu aparat ustawiony w dowolnym położeniu powinien zachowywać swoją pozycję – zupełnie jak aparat na statywie z głowicą (nomen omen) gimbalową.

 

Z początku nie wszystko szło tak pięknie

Przy pierwszym wyważaniu aparatu (w tej roli posłużył nam bezlusterkowy Olympus OM-D E-M1) spotkało nas kilka trudności, z którymi chcielibyśmy się z Wami podzielić. Przede wszystkim gimbal okazał się nieprzystosowany do aparatów, nawet tych małych, z uchwytem do zdjęć pionowych – jest na to po prostu za płytki. Pół biedy, jeśli jest to grip przykręcany (jak w naszym przypadku), bo można go po prostu zdjąć.

 

gimbal
 

Druga sprawa to położenie gwintu statywowego w aparacie. W większości korpusów znajduje się on w osi obiektywu – i prawidłowo. Jeżeli jednak tak nie jest (a taki na przykład Olympus OM-D E-M1 ma gwint nieco przesunięty w bok), to pojawia się problem z ustawieniem podpory obiektywu i nie ma na to żadnej rady, naturalnie poza rezygnacją z owej podpory.

Stabilizator ma taką konstrukcję, że po postawieniu na nim aparatu w większości modeli traci się dostęp do komory akumulatora oraz gniazda karty pamięci. Wymiana źródła zasilania lub nośnika oznaczać będzie konieczność zdejmowania aparatu z gimbala, a w konsekwencji konieczność ponownego ustawiania środka ciężkości – na szczęście tylko w jednej osi. 
 

FeiyuTech a2000 gimbal stabilizator ręczny lustrzanki bezlusterkowce filmowanie aparatem dynamiczne ujęcia z ręki FeiyuTech a2000 gimbal stabilizator ręczny lustrzanki bezlusterkowce filmowanie aparatem dynamiczne ujęcia z ręki
Oficjalne zdjęcia prasowe przygotowane przez twórców FeiyuTech a2000 podsuwają rozwiązanie problemu wystającego gripu i przesłoniętej komory kart pamięci (o ile tylko znajduje się ona po prawej stronie aparatu, a nie przy akumulatorze). Wystarczy zamiast normalnego, "podręcznikowego" ustawienia gimbala (zdjęcie po lewej) skręcić go tak, aby ramię z aparatem miało swoją oś obrotu w lewej strony korpusu (zdjęcie po prawej), patrząc od strony operatora. Podczas naszych testów stosowaliśmy to rozwiązanie z powodzeniem. (Fot. FeiyuTech)

 

Problem częściowo udało się rozwiązać, mocując aparat na stopce w sposób odwrotny – tak aby mocowanie ostatniego członu ramienia (tzw. oś tilt) znalazło się nie po prawej, lecz po lewej stronie aparatu, patrząc od strony filmującego. Nie wpadliśmy zresztą na to pierwsi: takie nietypowe ustawienie aparatu można zauważyć nawet na zdjęciach z materiałów prasowych producenta. W takim ustawieniu aparaty z komorą kart pamięci po prawej stronie mają ją osłoniętą, a korpusy o większych gabarytach (wydatnym uchwycie) łatwiej można ustawić na swoim miejscu. Niestety, trzeba tu bardzo uważać! Trzpień blokujący płytkę mocującą w szynie uchwytu, zabezpieczający aparat przed przypadkowym jego wypadnięciem w razie poluzowania śruby unieruchamiającej, w tej pozycji nie działa! Tak więc trzeba zachować dużą ostrożność i zawsze przy zakładaniu i zdejmowaniu cyfrówki ze stabilizatora podtrzymywać ją ręką. 

 

Gimbal - pierwsze uruchomienie

Po pierwszym uruchomieniu (dłuższe przytrzymanie przycisku funkcyjnego) przyrząd wraz z aparatem ożywa, lekko wibruje i przybiera pozycję wyjściową – aparat ustawia się horyzontalnie i tego stanu już nie opuszcza do momentu wyłączenia gimbala. Trzeba przyznać, że dla nieprzyzwyczajonej do tego osoby wrażenie jest lekko nierzeczywiste: co byśmy nie robili, jak nie ustawiali i jak nie przełączali trybów pracy, kamera nie traci poziomej linii horyzontu. Zresztą pierwszy efekt jest jeszcze silniejszy, ponieważ w domyślnym trybie pracy urządzenia kamera zachowuje też położenie w płaszczyźnie poziomej niezależnie od tego, jak bardzo byśmy się starali ją przechylić.
 

gimbal
Dłuższemu przyciśnięciu przycisku ON/OFF towarzyszą wibracja, dźwięk brzęczyka i sekundę później aparat jest już idealnie wypoziomowany, a system gotowy do pracy.

 

Pierwsze próby praktyczne wypadły bardzo pomyślnie. Gimbal błyskawicznie reagował na zmiany położenia, zmiany trybu pracy i manipulacje dżojstikiem, ruchy kamery były płynne i miękkie. Jedyne, co wzbudziło nasz niepokój, to praca przycisków sterujących – była słyszalna. Pojawiły się obawy o to, że klikania związane z przełączaniem trybu pracy stabilizatora będzie słychać na nagraniach. Postanowiliśmy jednak poczekać z werdyktem do momentu obejrzenia pierwszych nagrań.

 

 

Funkcjonalność podstawowa

W tym momencie, zanim przejdziemy do podzielenia się z Wami naszymi wrażeniami po dłuższym korzystaniu z testowanego stabilizatora, przyjrzyjmy się temu, co właściwie oferuje to urządzenie. Funkcjonalność gimbala FeiyuTech a2000 wykracza bowiem znacznie poza utrzymywanie kamery w pozycji horyzontalnej niezależnie od starań operatora.

[kn_advert]

Tryby pracy

Stabilizator, który jest przedmiotem naszego testu może działać w jednym z trzech podstawowych trybów pracy. Jako że ich opis w oficjalnej dokumentacji urządzenia wydaje nam się trochę mało czytelny, pozwolimy sobie go tu nieco uszczegółowić. Dodamy też kilka wniosków, jakie zaobserwowaliśmy podczas naszych testów.
 

gimbal
Całe sterowanie gimbalem odbywa się za pomocą trzech przycisków (z których jednego praktycznie się nie używa) i dżojstika. Niewidoczny na zdjęciu przycisk "spustowy" znajduje się pod palcem wskazującym operatora.

 

Tryb podstawowy, czyli panoramowanie (Panning Mode) – aparat cały czas pozostaje w ustalonej pozycji. Oprócz zachowania położenia horyzontalnego (co występuje niezależnie od trybu pracy i można to zmienić tylko w jeden sposób, do którego jeszcze wrócimy) gimbal stara się utrzymać położenie w pozostałych dwóch osiach. Domyślnie tym położeniem jest po prostu filmowanie do przodu. Utrzymanie pozycji dokonywane jest naturalnie, płynnie i miękko. Jeśli operator obraca się powoli, to kamera posłusznie podąża za nim, ale jeżeli obróci się szybko, to stara się złagodzić ten obrót nawet za cenę niewielkiego spóźnienia. Jest to zgodne z klasyczną szkołą operatorską, która głosi, że ujęcia nie powinny być "szarpane". Nieco inaczej jest z utrzymaniem osi pokłonu (przechyłu góra-dół) – tu już trzeba bardzo gwałtownie szarpnąć urządzeniem, aby wytrącić je z ustalonego położenia; skuteczność gimbala, który w praktycznie każdych warunkach potrafi utrzymać ustalony kąt pochyłu obiektywu, jest naprawdę godna podziwu. To domyślny tryb pracy gimbala, ale można go też włączyć (w przypadku przełączenia się wcześniej na inny), wciskając raz przycisk funkcyjny.

Tryb numer dwa to śledzenie (Panning and Tilting Mode) – w tym wypadku gimbal reaguje nie tylko na nasz obrót, ale też to, jak przechylamy urządzenie do przodu (w dół) i do tyłu (w górę). Położenie w płaszczyźnie poziomej (pokłon) zmienia się wówczas analogicznie do naszych ruchów i obraz rejestrowany przez kamerę najbardziej przypomina wówczas to, co można oglądać z helikoptera (delikatne ruchy) lub samolotu (zdecydowane). Aparat cały czas utrzymuje nienaruszony poziom linii horyzontu, choć ten tryb jest jedynym, w którym można to zmienić – za pomocą przesunięć dżojstika w lewo i w prawo. Tryb ten uruchamia się przez dwukrotne wciśnięcie przycisku funkcyjnego.

Tryb trzeci to blokada (Lock Mode) – uruchamia się ją, wciskając i przytrzymując przycisk znajdujący się pod palcem wskazującym (tzw. trigger button, czyli przycisk spustowy). Od momentu wciśnięcia do puszczenia tego przycisku kamera zachowuje stałą pozycję względem kierunków geograficznych, a więc cokolwiek byśmy nie robili z gimbalem, obiektyw ciągle będzie spoglądał w tę samą stronę. Po puszczeniu przycisku urządzenie wraca do trybu ustawionego wcześniej. Tryb ten sprawdza się jako alternatywa do trybu panoramowania, kiedy kamera ma towarzyszyć idącej po prostej drodze osobie, ale jeszcze lepsze efekty daje chwilowe wykorzystywanie go w połączeniu z innymi trybami do tymczasowego zatrzymania położenia i kierunku filmowania aparatu podczas dokonywania jakiegoś bardziej skomplikowanego przemieszczenia się.
 

gimbal
Jedną z największych zalet gimbala jest możliwość łatwego, równego i płynnego prowadzenia kamery na dowolnej wysokości – również tuż nad podłożem.

 

Za pomocą każdego z tych trzech trybów nawet początkujący operator już po kilku dniach prób jest w stanie realizować ujęcia o płynności, jaka wcześniej mu się nawet nie śniła. Jednak prawdziwie interesujące możliwości pojawiają się wtedy, kiedy połączy się dwa lub wszystkie trzy tryby ze sobą w obrębie jednego ujęcia lub dodatkowo wspomoże się którąś z funkcji manualnego modyfikowania kierunku widzenia kamery. Jest to druga z podstawowych grup funkcyjnych testowanego gimbala, którą chcielibyśmy tutaj omówić.

 

Gimbal - sterowanie manualne

Na działanie gimbala we wszystkich trybach pracy można też wpływać, jeżeli jest to konieczne, za pomocą dodatkowych systemów kontrolnych. Chodzi głównie o dżojstik oraz opcję manualnego blokowania przechyłu aparatu. Czasem warto wykorzystać te funkcję, bo choć większość efektów możliwych do uzyskania za jego pomocą dużo wygodniej da się osiągnąć, obracając całe urządzenie w trybach panoramowania lub śledzenia, to już przy ujęciach realizowanych w ruchu da się za pomocą dżojstika uzyskać bardzo ciekawe rezultaty.
 

gimbal
Przez dłuższy czas byliśmy przekonani, że gimbal nie umożliwia ustawienia aparatu inaczej niż równolegle do linii horyzontu. Okazało się jednak, że dżojstik w trybie śledzenia pozwala na uzyskanie przechyłów bocznych. 

Najważniejszym naszym odkryciem było jednak to, że reakcje na dżojstik zmieniają się w zależności od aktywnego trybu pracy urządzenia. W trybach panoramowania i blokady odpowiada on po prostu za kierowanie aparatu w górę, dół i na boki. Inaczej jest w trybie śledzenia, gdzie dżojstik reaguje tylko na ruchy w lewo i w prawo i powoduje przechylanie się aparatu w osi horyzontalnej (roll). Jest to jedyny sposób na "zmuszenie" urządzenia do porzucenia poziomej linii horyzontu i – jak już pisaliśmy – znakomicie nadaje się do realizacji ujęć symulujących lot samolotu lub ptaka.

Uwaga jednak: jeżeli aparat zamontowany jest na gimbalu "na lewo" (czyli tak jak podczas zasadniczej części naszych testów), to dżojstik zachowuje się kontr-intuicyjnie, czyli przestawienie go w lewo powoduje przechył aparatu w prawo i vice versa. 
 

gimbal
Możliwość ustawienia aparatu w wybranej pozycji dłonią w praktyce podczas testów przydawała nam się nawet częściej niż dżojstik.

 

Ostatnim specjalnym narzędziem pracy jest tzw. manual lock, czyli ręczne ustawianie pozycji aparatu. Działa on tylko w trybach panoramowania i blokady, a pozwala manualnie i bezpośrednio ustawić pozycję aparatu w osi góra-dół (oba tryby) i na boki (tylko blokada). Wystarczy wychylić aparat dłonią w odpowiednią stronę i przytrzymać przez moment, a aparat w tej pozycji pozostanie również po jego wypuszczeniu. Metoda ta w wielu sytuacjach jest szybsza i wygodniejsza od manipulowania dżojstikiem i bardzo przypadła nam do gustu.

 

 

Funkcjonalność dodatkowa

To jednak nie wszystko. Stabilizator FeiyuTech a2000 dysponuje również pewnymi trybami, które zasługują na ich osobne omówienie. Nie są to bowiem narzędzia wykorzystywane przez filmowców regularnie, ale w pewnych okolicznościach mogą okazać się bardzo przydatne. Na tej stronie omówimy je po kolei.

[kn_advert]

Szybki obrót i powrót do pozycji wyjściowej

Trzykrotne naciśnięcie przycisku funkcyjnego powoduje obrócenie aparatu o 180 stopni w poziomie bez zmiany trybu urządzenia. Kolejne trzykrotne naciśnięcie przycisku przywraca pozycję wyjściową. Tryb ten przydaje się szczególnie przy filmowaniu zdalnym oraz z tzw. kijka (np. podczas filmowania sportów zimowych z perspektywy pierwszej osoby), kiedy wymagana jest szybka zmiana ujęcia – na tryb selfie czy rzut oka w przeciwnym kierunku. 

W podobny sposób można nakazać gimbalowi powrót do pozycji wyjściowej, co osiąga się poprzez dwukrotne wciśnięcie przycisku pod palcem wskazującym. W tym wypadku należy pamiętać, że takiemu "resetowi" towarzyszy przełączenie na tryb panoramowania.

 

Gimbal - programowanie ruchu

Co ciekawe, jest to opcja w mniejszym stopniu filmowa (choć i filmowcy zapewne czasem z niej korzystają, pod warunkiem wcześniejszego jej przeprogramowania z poziomu aplikacji mobilnej), a bardziej fotograficzna. A konkretnie przeznaczona dla osób wykonujących filmy ze zdjęć przy użyciu technik time-lapse. Zasada jest prosta: programujemy dwa stany położenia aparatu – początkowy i końcowy, a gimbal dokona płynnego przejścia pomiędzy nimi w zadanym czasie.
 

FeiyuTech a2000 gimbal stabilizator ręczny lustrzanki bezlusterkowce filmowanie aparatem dynamiczne ujęcia z ręki FeiyuTech a2000 gimbal stabilizator ręczny lustrzanki bezlusterkowce filmowanie aparatem dynamiczne ujęcia z ręki
Zaprogramowanie bardzo powolnego przejścia aparatu z jednej pozycji do drugiej umożliwia realizację efektownych time-lapse’ów z obrotem kamery. Jest to jeden z tych rodzajów ujęć poklatkowych, których realizacja bez odpowiedniego zautomatyzowanego sterownika okazuje się praktycznie niewykonalna.

 

Obsługa funkcji jest banalnie prosta, a samo programowanie można przeprowadzić zarówno za pomocą dżojstika, jak i ręcznie (my zdecydowanie zalecamy ten drugi sposób). Trzykrotne wciśnięcie przycisku funkcyjnego powoduje uruchomienie funkcji programowania. Należy wówczas ustawić pozycję wyjściową, nacisnąć przycisk funkcyjny raz jeszcze i ustawić aparat w pozycji końcowej. Kolejne naciśnięcie przycisku funkcyjnego spowoduje powrót do zaprogramowanego położenia początkowego i rozpoczęcie ruchu. Szkoda tylko, że raz zaprogramowany ruch wykonuje się od razu i nie da się go zachować na później. To byłaby bardzo użyteczna możliwość.

A co ma do rzeczy wspomniane na początku tego akapitu przeprogramowanie? Otóż autoobracanie w testowanym urządzeniu działa tak, że przejście gimbala od stanu początkowego do końcowego odbywa się zawsze w określonym czasie, definiowanym z poziomu aplikacji mobilnej. Domyślnie wynosi on godzinę, co dla filmowca jest o wiele zbyt długim ruchem, natomiast dla osoby tworzące time-lapse’y z dynamicznie zmieniającym się kadrowaniem – wręcz idealnym. Czas ten można jednak regulować w zakresie od 12 sekund aż do 8 godzin, tak więc da się go dostosować do wymagań szerokiego zakresu scen.

 

Sterowanie zdalne za pomocą smartfonu lub pilota

Dotychczas na łamach tego testu kilka razy pojawiło się stwierdzenie o możliwości sterowania pracą gimbala w sposób zdalny. Jest to możliwe dzięki wyposażeniu modelu FeiyuTech a2000 w moduł łączności bezprzewodowej Bluetooth. Za jego pomocą z urządzeniem może się komunikować firmowy pilot zdalnego sterowania (wyposażony jest on w panel sterowania analogiczny do tego w gimbalu), który można zakupić osobno w cenie około 140 zł. Dostępna jest również bezpłatnie aplikacja mobilna Feiyu ON w wersjach dla urządzeń z systemem Android i iOS.
 

FeiyuTech a2000 gimbal stabilizator ręczny lustrzanki bezlusterkowce filmowanie aparatem dynamiczne ujęcia z ręki FeiyuTech a2000 gimbal stabilizator ręczny lustrzanki bezlusterkowce filmowanie aparatem dynamiczne ujęcia z ręki FeiyuTech a2000 gimbal stabilizator ręczny lustrzanki bezlusterkowce filmowanie aparatem dynamiczne ujęcia z ręki FeiyuTech a2000 gimbal stabilizator ręczny lustrzanki bezlusterkowce filmowanie aparatem dynamiczne ujęcia z ręki
Aplikacja FeiyuTech ON spełnia swoje zadanie, ale jakość przekładu jej interfejsu na język polski woła o pomstę do nieba.

 

Zarówno pilot, jak i aplikacja są narzędziami uniwersalnymi i współpracują z wieloma modelami stabilizatorów firmy FeiyuTech. Aplikacja oprócz sterowania gimbalem i kontrolowania jego ustawień pozwala też aktualizować oprogramowanie wewnętrzne (firmware) sprzętu.

 

Wyzwalanie migawki w aparacie

Dolny przycisk na panelu kontrolnym testowanego gimbala służy do wyzwalania migawki w stabilizowanym aparacie. Większość filmujących cyfrówek pozwala na coś takiego, najczęściej wykorzystując w celach "fotograficznych" pojedynczą klatkę z rejestrowanego właśnie filmu (choć bywają i bardziej zaawansowane rozwiązania), tak więc możliwość wygodnego fotografowania z poziomu gimbala cieszy.
 

gimbal
Dzięki dołączonemu w zestawie przewodowi gimbal można połączyć z aparatem i w ten sposób wykonywać zdjęcia podczas kręcenia filmu.

Obecnie funkcja ta jest kompatybilna wyłącznie z aparatami marki Sony i w takim też standardzie działa kabelek dołączony do zestawu z urządzeniem. FeiyuTech postanowili uczynić swój produkt kompatybilnym ze sprzętem Sony nieco "bardziej". Z tego punktu widzenia przestaje dziwić kształt i kolor litery "α" w oznaczeniu gimbala, w zasadzie identyczne z tym, co można zobaczyć na aparatach MSC i SLT japońskiego potentata. Jednak jak zapewnia producent wraz z początkiem roku 2018 dołączane zostaną przewody dla pozostałych marek aparatów fotograficznych.

 

 

Wrażenia z użytkowania

Przyszedł czas na podzielenie się z Wami naszymi osobistymi wrażeniami związanymi z użytkowaniem gimbala FeiyuTech a2000. Jest to z całą pewnością urządzenie w swojej klasie bardzo interesujące i zrobiło na nas dobre wrażenie. Zacznijmy jednak od początku.

[kn_advert]

Gimbal nie jest lekki – lepiej trzymać w dwóch rękach

Fotograf-filmowiec kupujący testowany stabilizator ma do wyboru wydać mniej za wersję jednoręczną lub nieco więcej za edycję z dwoma uchwytami. Zdecydowanie polecamy ten drugi wariant. Trzymanie pojedynczego uchwytu wraz z gimbalem i aparatem przez dłużej niż kilkanaście minut może zmęczyć; ten sposób pracy to coś dla silnych i wyćwiczonych albo do stosowania wyłącznie w stanie tzw. wyższej konieczności – głównie do realizacji szybkich ujęć. Kiedy jednak mamy wybór, to nie należy go zupełnie skreślać, bo czasem może się po prostu przydać tam, gdzie operator z uchwytem dwuręcznym się nie zmieści.
 

gimbal
Trzymanie gimbala z aparatem za uchwyt podwójny jest bardzo wygodne. Choć cały zestaw może ważyć nawet 3,5 kilograma, to ciężaru tego praktycznie się nie czuje nawet przy dosyć długim filmowaniu.

Uchwyt dwuręczny to zupełnie inna bajka; jest solidny, bardzo wygodny i umożliwia komfortowe filmowanie nawet przez długi czas. Prowadzenie za jego pomocą kamery to jak korzystanie z jazdy, ale o wiele bardziej swobodne. W jednym z poprzednich rozdziałów porównaliśmy pracę w trybie śledzenia do pilotowania samolotu i tę analogię można zastosować do całej pracy z testowanym gimbalem w wersji dwuręcznej: kojarzy się z graniem w komputerowy symulator lotu za pomocą wygodnej imitacji steru. I przede wszystkim nie męczy tak bardzo, nawet mimo znacznie większej wagi całego zestawu.

Oba uchwyty są też, jak już wspominaliśmy, wręcz upstrzone otworami na śruby z gwintem 1/4 cala, tak więc zarówno unieruchomienie sprzętu na statywie bądź innym fotograficznym uchwycie, jak i przymocowanie do niego dodatkowych akcesoriów nie stanowi problemu. Uchwyt pojedynczy ma dwa takie gwinty, uchwyt podwójny – aż dziesięć!

 

Łatwiejsze do opanowania niż jakikolwiek steadicam

Każdy, kto kiedykolwiek próbował pracować z intercyjnymi systemami stabilizacji kamer wideo (czyli wszelkiego rodzaju dużymi i małymi steadicamami), wie, że nie jest to prosta sprawa. Opanowanie takiego zestawu, nawet dobrze wykonanego i wyważonego, zajmuje sporo czasu. I wymaga treningu. Nic zresztą dziwnego, że operatorzy steadicamów należą do najlepiej wysportowanej grupy specjalistów filmowych, zaraz po kaskaderach. Z testowanym gimbalem jest zupełnie inaczej.
 

gimbal
Trudno sobie wyobrazić wygodniejszy ręczny stabilizator niż dobrze zaprojektowany gimbal. Połączenie świetnie zaprojektowanej konstrukcji, możliwości idealnego wyważenia aparatu i wsparcia systemów żyroskopowych sprawdza się po prostu doskonale. I FeiyuTech a2000 w praktyce okazuje się takim właśnie urządzeniem. (Fot. FeiyuTech)

 

Po pierwsze, jest to sprzęt przystosowany do współpracy z lekkimi i poręcznymi aparatami cyfrowymi, więc sam również może być (i jest) lekki i poręczny. Po drugie, wsparcie systemów żyroskopowych i elektronicznego sterowania położeniem aparatu czyni obsługę znacznie łatwiejszą, o czym przekonaliśmy się praktycznie od razu. I po trzecie wreszcie, FeiyuTech a2000 ma dobrze dopracowaną ergonomię, a wymagania związane z obsługą systemu – ograniczone do minimum (nie występuje tu np. konieczność samodzielnego ustawiania mocy silników podczas wstępnej regulacji zestawu, co zdarza się w innych tego typu urządzeniach).

Wszystko to sprawia, że testowany gimbal jest naprawdę łatwy do oswojenia i już podczas pierwszych prób filmujący widzi, jak działa to urządzenie, czego wymaga i jakie są objawy błędów. Nauka obsługi jest krótka, a potem pozostaje już tylko czysta przyjemność z filmowania.

 

Prezentacja możliwości rękami laika

Do praktycznej części testu tego urządzenia podeszliśmy trochę nietypowo. Wyszliśmy z założenia, że doświadczony operator kamery i steadicamu jest w stanie zrobić użytek z nawet najprostszego stabilizatora – choćby był nim kij od szczotki z przykręconym gwintem statywowym i ciężarkiem przywiązanym z drugiej strony w formie przeciwwagi. Natomiast początkujący filmowiec, który wprawdzie ma już pewne doświadczenie z kamerą, często w pierwszym kontakcie ze steadicamem czy gimbalem jest po prostu bezradny. Dlatego materiał wideo do części praktycznej testu FeiyuTech a2000 przygotowała dla nas taka właśnie osoba. Poprosiliśmy ją, aby zrealizowała serię ujęć, wypróbowując w miarę możliwości wszystkie tryby pracy stabilizatora. Następnie zmontowaliśmy ten materiał, opatrując go podkładem muzycznym i komentarzem tekstowym.
 

 

Wnioski są bardzo korzystne. Z gimbala FeiyuTech a2000 użytek jest w stanie zrobić tak naprawdę każdy, a ze wszystkich funkcji urządzenia można spokojnie zacząć korzystać bez wcześniejszego doświadczenia w tej materii. Materiał nagrany podczas krótkiego rodzinnego spaceru nie jest wprawdzie tak idealny, jak zrealizowałby go zawodowy operator, ale też doskonale pokazuje potencjał oferowany przez urządzenie. Pod tym względem testowany sprzęt spisał się na piątkę.

Niestety, potwierdziły się też nasze poprzednie obawy. Odgłosy wydawane przez przyciski funkcyjne gimbala są słyszalne w materiale rejestrowanym mikrofonem o charakterystyce dookólnej (w tym wypadku wbudowanym w aparat). A szkoda, ponieważ możliwość szybkiej zmiany trybu pracy bez przerywania ruchu kamery umożliwia tworzenie bardzo ciekawych ujęć i podczas testów chętnie z niej korzystaliśmy.

 

Podsumowanie

Gimbal FeiyuTech a2000 - podsumowanie

Gimbal FeiyuTech a2000 jest bardzo ciekawym urządzeniem, pozwalającym nawet mniej doświadczonemu filmowcowi uzyskać efektowne, a przede wszystkim stabilne ujęcia z ręki. W porównaniu z poprzednikiem, modelem MG V2, widać tu wiele usprawnień powodujących, że zarówno proces przygotowywania stabilizatora do pracy, jak i korzystanie z niego są w przypadku testowanego sprzętu dużo prostsze.

Nie znaczy to jednak, że nic nie zostało tutaj do poprawy – pewne rzeczy należałoby usprawnić i mamy nadzieję, że stanie się to już w kolejnej generacji urządzenia. Niemniej jednak a2000 wypada uznać za udany stabilizator, wart swej ceny (szczególnie po ostatnich obniżkach). Polecamy uchwyt podwójny, który zapewnia bez porównania lepszy komfort obsługi, szczególnie podczas pracy z nieco cięższym sprzętem.

Trudno natomiast powiedzieć cokolwiek dobrego o polskojęzycznej dokumentacji tego urządzenia w takiej postaci, w jakiej jest ona oferowana. Ta sprawa wymaga natychmiastowej reakcji polskiego dystrybutora i mamy nadzieję, że zostanie rozwiązana jak najszybciej. To samo dotyczy przekładu na język polski aplikacji mobilnej Feiyu ON.

 
Ocena końcowa (w skali 1-6):

FeiyuTech a2000 gimbal stabilizator ręczny lustrzanki bezlusterkowce filmowanie aparatem dynamiczne ujęcia z ręki

dobry+

Zalety:
  • świetnie dopracowane urządzenie umożliwiające uzyskanie efektownych, dynamicznych i stabilnych ujęć z ręki,
  • doskonała ergonomia, szczególnie w przypadku uchwytu dwuręcznego,
  • stosunkowo łatwe (w porównaniu z innymi urządzeniami tego typu) wyważanie zestawu,
  • trzy tryby pracy,
  • możliwość ręcznego ustawienia pozycji aparatu,
  • narzędzie do programowania ruchu idealne do time-lapse'ów,
  • długi czas pracy na akumulatorach,
  • atrakcyjna cena po obniżkach.
Wady:
  • trzpień bezpieczeństwa w płytce mocującej działa tylko przy ustawieniu stopki w określoną stronę,
  • przycisk spustu migawki współpracuje tylko z aparatami Sony,
  • głośno pracujące przyciski, naciskanie powoduje dźwięk słyszalny w nagraniu,
  • bardzo źle przygotowana polskojęzyczna instrukcja obsługi i kiepski przekład aplikacji do obsługi zdalnej.

[kn_advert]

Parametr

Wartość

Nazwa

FeiyuTech a2000

Producent

FeiyuTech

Rok premiery

2017

Dostępne wersje

jednouchwytowa, dwuuchwytowa, Kit Case

Udźwig do 2 kilogramów

Waga (bez akumulatorów)

1100 gramów (wersja jednouchwytowa), 1700 gramów (wersja dwuuchwytowa)

Zawartość zestawu (edycja dwuuchwytowa)
  • gimbal ręczny FeiyuTech a2000,
  • uchwyt pojedynczy,
  • uchwyt podwójny,
  • płytka szybkiego mocowania,
  • 6 akumulatorów IMR 18650,
  • ładowarka,
  • okablowanie,
  • przykręcana stopka akcesoriów,
  • ministatyw,
  • dokumentacja.

 

Gimbal ręczny FeiyuTech a2000 został udostępniony do testu przez firmę FoxFoto.

 

FeiyuTech a2000 gimbal stabilizator ręczny lustrzanki bezlusterkowce filmowanie aparatem dynamiczne ujęcia z ręki

 



www.swiatobrazu.pl