czytano: 15123 razy
Jestem Twoim najlepszym zdjęciem, część III - zwierzęta
Przyroda ożywiona to jeden z najczęstszych tematów zdjęć i choćby z tego powodu nie mogło zabraknąć go w materiale zrealizowanym w ramach wspólnego projektu firmy Nikon i serwisu SwiatObrazu.pl. Postanowiliśmy również potraktować tę sesję jako okazję do sprawdzenia (oraz pokazania Wam) czy bez wyruszania w podróż do dalekich i egzotycznych krajów da się uzyskać wspaniałe fotografie niezwykłych zwierząt. Zapraszamy zatem do kolejnej części cyklu "Jestem Twoim najlepszym zdjęciem", tym razem poświęconej fotografowaniu zwierząt.
Mimo coraz szerszej oferty biur podróży i większych możliwości organizowania wypraw na inne kontynenty, fotografowanie egzotycznych zwierząt wciąż leży poza zasięgiem większości z nas. A nawet kiedy już uda nam się wyjechać np. do wymarzonej Kenii, to szybko doświadczamy na własnej skórze ciemnych stron dynamicznego rozwoju turystyki – próba sfotografowania lwa kończy się tym, że wraz z wielkim kotem w kadrze lądują nam przedstawiciele trzech innych wycieczek, próbujący sfotografować to samo zwierzę lub jakiś interesujący widok. Łatwo dojść w takich warunkach do wniosku, że podziwianie dzikich (aby na pewno?) zwierząt w popularnych krajach nastawionych na turystykę czasami niewiele różni się od znacznie tańszej i łatwo dostępnej wizyty w ogrodzie zoologicznym… Czy jednak odwiedzając lokalne ZOO można mieć nadzieję na zrobienie zdjęć, które wyglądałyby jak wykonane podczas prawdziwego safari – fotografii bez widocznych w kadrze krat, betonowych kawałków wybiegów i innych zwiedzających? Doświadczeni fotografowie mają świadomość, że jest to możliwe pod warunkiem dysponowania odpowiednim sprzętem i wiedzą na temat tego, jak fotografować w takich warunkach. Przy okazji realizacji trzeciej części cyklu "Jestem Twoim najlepszym zdjęciem" postanowiliśmy pokazać, jak należy zmierzyć się z tym wyzwaniem.
Ze względu na chęć uzyskania jak najlepszych warunków oświetleniowych wycieczkę do krakowskiego ZOO zaplanowaliśmy w godzinach popołudniowych. Słońce znajdowało się wówczas już dość nisko i w ten sposób ładnie modelowało scenerię, lecz jednocześnie jego blask był wystarczająco silny, aby zapewnić nam dobre światło. Kompletując wyposażenie, zmuszeni byliśmy osiągnąć kompromis pomiędzy czekającymi nas wyzwaniami (do których konieczna była jasna optyka długoogniskowa, czyli sprzęt raczej ciężki), a chęcią zachowania mobilności – mieliśmy bowiem nie więcej niż dwie, trzy godziny na całą sesję. Ostatecznie wybór padł na korpus Nikona D3S z obiektywami zmiennogniskowymi AF-S NIKKOR 70-200 mm f/2,8G ED VR II oraz AF-S NIKKOR 200-400 mm f/4G ED VR II i stałoogniskowym AF-S NIKKOR 85 mm f/1,4G. Fotoreportaż z sesji zrealizowany został natomiast za pomocą bardzo wygodnego zestawu, jakim był Nikon D700 z obiektywem 24-70 mm f/2,8G ED AF-S NIKKOR.
Taki, a nie inny dobór obiektywów wymuszony został warunkami, jakie czekały nas na miejscu. Jasne "szkło" portretowe miało posłużyć nam do wykonywania zdjęć w terrarium i innych zamkniętych pawilonach o słabym oświetleniu, natomiast obiektywy długoogniskowe niezbędne były na wybiegach, gdzie zwierzęta przebywały w znacznej odległości od nas, często też oddzielone od zwiedzających kratami lub siatką. Korzystanie z jasnej optyki miało umożliwić znaczne ograniczenie głębi ostrości i w ten sposób pozbycie się niepożądanych elementów zarówno z pierwszego planu, jak i z tła kadru. Choć w krakowskim ZOO czekało nas pod tym względem dosyć trudne zadanie (wiele wybiegów nadal jest dosyć małych i otacza je gęsta siatka), to trzeba przyznać, że sprzęt firmy Nikon spisał się znakomicie – trudno zresztą oczekiwać czegoś innego po tak zaawansowanych konstrukcjach.
Nikon D700 24-70 mm f/2,8G ED AF-S NIKKOR |
1/160 s, 29 mm, f/2.8 220 ISO |
Gdy fotografowane zwierzęta znajdują się stosunkowo daleko od ogrodzenia, sfotografowanie ich przez siatkę lub kraty tak, aby elementów metalowych nie było widać w kadrze, jest dosyć proste. Wystarczy w tym celu wykonać zdjęcie o głębi ostrości obejmującej wyłącznie modela, aby ogrodzenie kompletnie zniknęło ze sceny. Najlepiej nadaje się do tego jasny obiektyw o ogniskowej przekraczającej 200 mm, dlatego też najczęściej używanym podczas naszej wizyty w ZOO był doskonały AF-S NIKKOR 200-400 mm f/4G ED VR II. (fot. Jarosław Zachwieja) |
Kluczem do uzyskania udanych zdjęć – oprócz dysponowania odpowiednim sprzętem – było właściwe wykorzystanie zjawisk optycznych. O ile bowiem sfotografowanie np. tygrysa przechadzającego się w pobliżu krat tak, aby tych ostatnich nie było widać, było niemożliwe, o tyle uchwycenie go w poprawny sposób, gdy znajdował się na środku wybiegu, było już banalne. Kluczem do tego jest dysponowanie obiektywem o długiej ogniskowej oraz (co znacznie ważniejsze) odpowiednie położenie fotografującego i modela lub modeli względem ogrodzenia. Najlepiej, aby zwierzę znajdowało się co najmniej dwa, trzy razy dalej od siatki aniżeli fotografujący, a w przypadku grubszych krat dysproporcja ta powinna być jeszcze większa. Technika ta sprawdza się więc najlepiej w przypadku dużych wybiegów i ptasich wolier. O tym, że wykonując zdjęcia, należy zachować ostrożność i nie zbliżać się do ogrodzenia wybiegu bardziej niż zezwalają na to przepisy ogrodu, chyba już nie trzeba wspominać.
Drugim problemem, z którym często mieliśmy do czynienia, było tło zwierząt – siatki, kraty, budynki gospodarcze, inni zwiedzający po drugiej stronie wybiegu itd. Tutaj również radziliśmy sobie, obniżając głębię ostrości, choć jeszcze lepsze efekty przynosiło stawanie w takim miejscu, aby w tle znajdowały się tylko elementy pochodzenia naturalnego, czyli piasek, rośliny, kamienie oraz dekoracje wybiegów mające na celu imitowanie naturalnego otoczenia zwierząt. Średnio kilkanaście minut spędzonych przy wybiegu wystarczało, aby uzyskać doskonałe zdjęcia.
Niewątpliwie podczas kadrowania pomocne okazały się nowoczesne trendy obowiązujące obecnie w sztuce projektowania ogrodów zoologicznych. Zakładają one konstruowanie wybiegów i pawilonów w taki sposób, aby przestrzeń ta jak najbardziej przypominała naturalne środowisko przebywających na niej zwierząt. Innym bardzo pozytywnym (zarówno z punktu widzenia zwierząt, jak i fotografujących je ludzi) zjawiskiem jest projektowanie i budowanie w ogrodach zoologicznych wybiegów i pawilonów tematycznych – przybliżających życie gatunków z określonych obszarów świata. Z tak przygotowanym tłem wykonanie w ZOO zdjęć wyglądających tak jak te zrobione np. na Madagaskarze jest nie tylko możliwe, ale też całkiem proste.
Czasem oczywiście chcieliśmy uchwycić dane zwierzę na nieco bardziej konkretnym tle. Zdarzało się też, że nie mieliśmy innego wyjścia – gdy nasz "model" znajdował się bardzo blisko czegoś za nim. W takich sytuacjach należało uważać, czy w kadrze nie znajdą się jakieś elementy "obce", takie jak metal, plastik czy beton. Niekiedy można się z tym było uporać, zmieniając nieco pozycję (np. podnosząc się, jak w przypadku prezentowanego w galerii grupowego zdjęcia surykatek oraz kilku innych fotografii). Czasem jednak problemy z tłem zmuszały nas do rezygnacji z danego ujęcia i poszukania innego. Niekiedy, jak w przypadku wilków grzywiastych znajdujących się za bardzo grubymi kratami na niezbyt dużym wybiegu, wykonywanie zdjęć nie miało większego sensu – w przypadku ogrodów zoologicznych bardzo często okazuje się, że komfort mieszkających w nim zwierząt idzie w parze z tym, jak dobre zdjęcia udaje się im wykonać.
Odwiedzenie ZOO z aparatem w środku tygodnia i w godzinach popołudniowych okazało się być dobrym pomysłem z jeszcze jednego powodu: niewielkiej liczby zwiedzających. Pozwoliło to uniknąć problemów związanych z tłumami przewalającymi się przez alejki i kolejnymi osobami wchodzącymi nam w kadr. Jeżeli więc ktoś z Was po tym artykule zdecyduje się wybrać na "zoologiczne safari", to zdecydowanie odradzamy wybieranie na ten cel weekendów oraz okresów wakacyjnych. Dni nauki szkolnej będą w tej kwestii znacznie lepszym rozwiązaniem.
Zoologiczne safari
Terrarium i akwarium
Jednym z żelaznych punktów programu każdego odwiedzającego ZOO powinna być wizyta w pawilonie z egzotycznymi zwierzętami ciepłolubnymi, takimi jak tropikalne gady czy ryby. Dzięki panującym tam specyficznym warunkom oświetleniowym i pomysłowej aranżacji wielu terrariów można nie tylko obejrzeć zwierzęta o bardzo osobliwej urodzie, ale też uwiecznić je na pięknych zdjęciach i to w stosunkowo niedługim czasie.
Fotografowanie w warunkach panujących wewnątrz terrarium wymaga pewnych przygotowań. Przede wszystkim potrzebny jest jasny obiektyw – w naszym przypadku rewelacyjnie sprawdził się jasny portretowy AF-S NIKKOR 85 mm f/1,4G. Biorąc pod uwagę zarówno niewielkie wymiary samych terrariów, jak i wąski korytarz dla zwiedzających Egzotarium krakowskiego ZOO, był to chyba najlepszy z możliwych wyborów. Panujący wewnątrz pawilonu półmrok wymusił też na nas stosowanie wysokich czułości ISO – tutaj, podobnie jak podczas wykonywania zdjęć makro, jak i fotografowania architektury, aparaty Nikon D3S oraz D700 sprawdziły się po prostu perfekcyjnie. Dość powiedzieć, że żadna z osób oglądających wykonane tam zdjęcia nie była w stanie odgadnąć, przy jakich ustawieniach światłoczułości matrycy zostały one wykonane.
Nikon D700 24-70 mm f/2,8G ED AF-S NIKKOR |
1/10 s, 24 mm, f/2.8 1600 ISO |
W większości ogrodów zoologicznych nie obowiązują (już) żadne zakazy fotografowania, ani też nie ma konieczności uiszczania opłat za prawo do wykonywania zdjęć. Są natomiast ograniczenia dotyczące używania lamp błyskowych, których jaskrawy blask szkodzi zwierzętom. Zresztą jakakolwiek próba użycia lampy błyskowej podczas fotografowania zwierzęcia znajdującego się za szybą i tak skończyłaby się powstaniem odblasku przesłaniającego cały kadr. (fot. Jarosław Zachwieja) |
Podczas fotografowania zwierząt znajdujących się w terrariach oraz ryb akwariowych szybko okazało się, że w warunkach tak zróżnicowanego sztucznego oświetlenia system balansowania bieli w aparacie działa w sposób całkowicie nieprzewidywalny. Ponieważ wszystkie zdjęcia zapisywane były w formacie RAW, nie było to zbyt poważną przeszkodą. Ważne było jedynie, żeby dobrze zapamiętać barwy fotografowanych zwierząt, tak aby później móc je wiernie oddać na zdjęciach.
Nikon D700 24-70 mm f/2,8G ED AF-S NIKKOR |
1/13 s, 52 mm, f/2.8 1600 ISO |
Podgląd zdjęć wykonanych w terrarium zaraz po ich zrobieniu niemal zawsze wykazywał silne zaniebieszczenie obrazu. Układ pomiaru balansu bieli nie był w stanie poradzić sobie z tak zróżnicowanym oświetleniem sceny. (fot. Jarosław Zachwieja) |
Innym ciekawym problemem, z jakim spotkaliśmy się w Egzotarium, była wysoka temperatura połączona ze sporą wilgotnością powietrza. Warunki te były wyzwaniem nie tylko dla nas, ale też w pewnym stopniu dla sprzętu. Oczywiście znacznie gorzej byłoby, gdybyśmy fotografowali w zimie – wówczas z dużym prawdopodobieństwem przejście z otoczenia o bardzo niskiej temperaturze do miejsca o wysokiej temperaturze i wilgotności powietrza zaowocowałoby kondensacją pary wodnej na soczewkach obiektywu i koniecznością przerwania zdjęć. Na szczęście tego typu "atrakcje" nas ominęły i można było normalnie fotografować.
Ze względu na piękny wygląd i intrygujące kształty ciała (w tym również fakturę skóry) szczególnie wdzięcznymi modelami są gady. Ponadto mają one zwyczaj dłuższego przebywania bez ruchu w jednym miejscu, dzięki czemu szczególnie łatwo można wykonać im ciekawe zdjęcie przy ściśle kontrolowanej głębi ostrości. To ostatnie w warunkach niezbyt głębokich terrariów okazało się być bardzo istotne – tak aby na zdjęciach nie widać było ani zaplamionej powierzchni szyby ani też sztucznego najczęściej tła.
W naszym przypadku pojawił się jeszcze jeden argument za tym, żeby fotografując w Egzotarium skupić się na gadach nadrzewnych i tropikalnych – otoczenie. W przypadku tych zwierząt jest ono z konieczności bardzo urozmaicone. Dzięki temu, choć niekiedy mieliśmy problem z liśćmi zasłaniającymi zwierzę, to mogliśmy sfotografować naszego "modela" w naturalnie i atrakcyjnie wyglądającym środowisku.
Nieco inna sytuacja miała miejsce w przypadku akwariów. Teoretycznie pozwalały one na nieskrępowane fotografowanie ryb. W praktyce okazywało się, że panujące w nich specyficzne oświetlenie oraz zawiesina pływających w wodzie drobin bardzo utrudniały wykonywanie zdjęć. Był jednak jeden wspaniały wyjątek od tej reguły – akwarium z miniaturową rafą koralową, gdzie woda, z powodu wymagań jego mieszkańców, utrzymywana była w doskonałej czystości, a światło imitowało blask słońca. Wykonanie zdjęć przypominających te zamieszczane na łamach National Geographic nie nastręcza w takich warunkach większych trudności.
Egzotarium i jego oświetlenie okazały się być dość dużym wyzwaniem dla możliwości naszego sprzętu, gdyż konieczne okazało się użycie jasnego obiektywu i ustawienie wysokiej czułości ISO w aparacie. Gdy jednak już udało nam się uporać z tymi problemami, bogactwo możliwych do wykonania w tym niewielkim pawilonie zdjęć okazało się być po prostu wspaniałe. Tym bardziej, że w odróżnieniu od otwartej części ogrodu zoologicznego, jest ono dostępne dla fotografa niezależnie od pory dnia i roku – warunki oświetleniowe panujące wewnątrz są zawsze takie same.
Urzekające zbliżenia
Nie zawsze fotografowanie w ZOO jest proste – praktycznie za każdym razem pojawiają się jakieś trudności. Bardzo rzadko jednak jest to zupełnie niemożliwe. Nawet wówczas, jeżeli wykonanie fotografii jakiegoś stworzenia przedstawiającego je w pełnej krasie jest w danej chwili niemożliwe, to zawsze można spróbować ukazać na zdjęciach jego interesujące szczegóły. Często baczne przyjrzenie się jakiemuś fragmentowi ciała ptaka, ssaka lub gada ujawnia zadziwiające bogactwo szczegółów możliwych do uchwycenia – jeżeli tylko jesteśmy do tego odpowiednio przygotowani.
Podczas naszej krótkiej wizyty w zoo udało nam się wykonać sporo zdjęć przedstawiających ciekawe zbliżenia niektórych mieszkańców ogrodu. Postanowiliśmy jednak w tym tekście uczynić z nich osobny podrozdział, bowiem fotografie tego typu wymagają nieco innego podejścia i wiążą się z innymi problemami.
Początkowo taktykę poszukiwania urzekających zbliżeń jako tematów do zdjęć stosowaliśmy wówczas, gdy z jakiegoś powodu (było nim głównie mało zachęcające otoczenie lub kraty zbyt grube, aby dało się uniknąć ich obecności w kadrze) wykonanie pełnego portretu zwierzęcia lub zwierząt nie było możliwe. Taktyka ta sprawdziła się znakomicie, m.in. w przypadku spacerujących po alejkach pawi. Jedyne, co musieliśmy zrobić, to poczekać aż rozwiną one swój piękny ogon i mieć nadzieję, że ustawią się głową we właściwą stronę (oczywiście z reguły robiły zupełnie inaczej). Okazało się wówczas, że ptaki te sfotografowane w formie detali lub tzw. portretów intymnych prezentują się znacznie bardziej interesująco niż fotografowane w planach ogólnych, kiedy to zbyt wiele detali ich pięknego upierzenia po prostu niknie.
Ta lekcja pozwoliła nam dojść do wniosku, że w przypadku tych zwierząt, których sfotografowanie "w całości" nie stanowi żadnych problemów, również można, a nawet powinno się poszukiwać interesujących detali w różnych częściach ich ciał. Czymś takim mogły być oczy, głowa, ale też kończyny bądź interesująca faktura skóry. W ten sposób rozpostarło się przed nami bogactwo zupełnie nowych możliwości.
Nikon D700 24-70 mm f/2,8G ED AF-S NIKKOR |
1/13 s, 24 mm, f/2.8 1600 ISO |
Problem z minimalną odległością ostrzenia nie istniał natomiast w terrarium, gdzie fotografowało się z bardzo niewielkiej odległości obiektywem o niezbyt dużej ogniskowej. Niekiedy tylko żałowaliśmy, że między nami, a prezentowanymi tam gadami znajduje się odbijająca światło szyba. (fot. Jarosław Zachwieja) |
Największym wyzwaniem podczas fotografowania zwierząt w dużym zbliżeniu okazał się jeden z aspektów kompozycji – kwestia domknięcia kadru. To, co w przypadku fotografowania całych zwierząt było dosyć proste i sprowadzało się najczęściej do zapewnienia "modelowi" nieco przestrzeni wokół, w przypadku zdjęć przedstawiających detale urosło do rangi głównego problemu kompozycyjnego. Najprostszym i bardzo skutecznym rozwiązaniem okazało się wykorzystanie silnie otwartego otworu przysłony i fotografowanie tak, aby najważniejsze elementy kadru otaczał obszar niewielkiej nieostrości.
Nikon D3S AF-S NIKKOR 200-400 mm f/4G ED VR II |
1/400 s, 400 mm, f/4 tryb preselekcji przysłony 1000 ISO |
Bajecznie kolorowe pawie pióra odznaczają się interesującą budową, która jednak staje się widoczna tylko wówczas, gdy to one, a nie same ptaki, stanowią główny temat fotografii. Dobrym pomysłem okazało się też w tym przypadku domknięcie kadru na pierwszym planie i w tle za pomocą obszaru nieostrości, co wymagało ustawienia w obiektywie maksymalnej ogniskowej i otworu względnego. (fot. Dawid Petka) |
Innym dobrym pomysłem było ukazanie zwierząt na tle ich samych. To nieco pokrętne stwierdzenie w praktyce sprowadza się do dosyć prostego zabiegu, również związanego z niską głębią ostrości. Jeżeli na przykład zdarzyło nam się fotografować pawia z w pełni rozpostartym ogonem, to główny temat zdjęcia (głowę) ustawialiśmy na tle rozmytego delikatnie ogona wypełniającego cały kadr. Zwierzę zresztą nie zawsze musiało być jedynym tematem zdjęcia. W przypadku prezentowanego poniżej borsuka równie dobrze sprawdzał się wydrążony pień drzewa, który zwierzę wykorzystywało w charakterze kryjówki.
W przypadku wielu prezentowanych w terrariach gadów, zbliżenia kończyn okazywały się wspaniałym sposobem na zaprezentowanie intrygującej faktury skóry tych zwierząt. To, czego nie widać w zdjęciach bardziej ogólnych, staje się doskonale widoczne, gdy cały kadr wypełnia zaledwie fragment danego stworzenia. Najczęściej przestaje wówczas istnieć też problem tła, ponieważ zamienia się ono w nieokreśloną barwną plamę. Upraszczało nam to znacznie komponowanie kadru.
Zdjęcia przedstawiające detale fotografowanych zwierząt stanowią też znakomite domknięcie i uzupełnienie sesji. Przekonaliśmy się o tym na własnej skórze, zestawiając ze sobą zdjęcia przedstawiające pawie i gady w różnych ujęciach. Wy też możecie to zrobić – niektóre kadry wchodzące w skład zaprezentowanych tu serii znajdziecie wraz z innymi wybranymi najciekawszymi fotografiami w galerii na ostatniej stronie artykułu.
Galeria zdjęć
Zaprezentowane na poprzednich stronach zdjęcia nie były jedynymi powstałymi podczas "miejskiego safari". Poniżej prezentujemy jeszcze kilkanaście fotografii, spośród których dokonaliśmy wyboru kadrów, które mieliście okazję obejrzeć na poprzednich stronach.
Wszystkie zdjęcia zamieszczone poniżej wykonane zostały za pomocą aparatu Nikon D3S.
www.swiatobrazu.pl