Gdy fotografuje się noworodki i małych bohaterów, trzeba mieć naturalną cierpliwość. Rozmawiamy z Aliną Płaczek

Gdy fotografuje się noworodki i małych bohaterów, trzeba mieć naturalną cierpliwość. Rozmawiamy z Aliną Płaczek

Fotografia noworodkowa to dziedzina trudna i stawiająca przed fotografem wielkie wyzwania - w kwestii zachowania bezpieczeństwa małych modeli, umiejętności technicznych czy kreatywnej wizji, która jednak nie przyćmi głównego celu sesji, jakim jest wykonanie ponadczasowego portretu jej bohatera. Dochodzą do tego jeszcze niezbędne cechy osobowościowe - delikatność, wrażliwość, ciepło, cierpliwość. Komplet tych cech i umiejętności posiada niezwykła i bardzo utalentowana fotografka, z którą mieliśmy okazję porozmawiać o jej twórczości. Zapraszamy do rozmowy z Aliną Płaczek.



SwiatObrazu.pl: Zacznijmy od początku. Zanim zostałaś jedną najlepszych fotografek noworodkowych i dziecięcych w Polsce, pracowałaś jako modelka. Takie doświadczenie to potężne narządzie dla fotografa - na myśl przychodzi mi jedna z moich ulubionych fotografek Ellen von Unwerth. Ellen niejednokrotnie wspominała, że doświadczenie pracy modelki pozwoliło jej lepiej zrozumieć potrzeby modeli, oraz sposób, w jaki zachowania fotografa wpływają na budowanie relacji z modelem. Ta sytuacja nie przekłada się jednak na fotografowanie kilkutygodniowych niemowlaków. Co Tobie dało stanie po drugiej stronie obiektywu?
 
Alina Płaczek: Po pierwsze, bardzo dziękuję za możliwość wyrażenia swoich myśli dla tak interesującego portalu. To wielka przyjemność móc dzielić się swoją pasją z Panią i Czytelnikami. Moje początki rzeczywiście były po drugiej stronie aparatu, ale była to zupełnie inna praca i inny świat. Każda praca owocuje jakimś doświadczeniem i czegoś nas uczy. Myślę, że moje pierwsze sesje nauczyły mnie przed laty cierpliwości, która teraz w mojej codziennej pracy z dziećmi bardzo mi się przydaje. Gdy fotografuje się noworodki i małych bohaterów, fotograf musi mieć naturalną cierpliwość. Tutaj nie da się niczego przyspieszyć. Na wszystko jest czas. Jako mama cudownej Hanki myślę, że szybko odczytuję, czego potrzebują noworodki. Lata pracy z maluszkami uczą nas - fotografów noworodkowych - każdego dnia czegoś nowego. Z dziećmi starszymi jest nieco inaczej, ale cierpliwość, wewnętrzny spokój i pogoda ducha także przychodzą z pomocą. Kiedy zdobywałam moje pierwsze doświadczenia jako młodziutka modelka, traktowałam wszystko jako zabawę. Dziś czuję o wiele więcej odpowiedzialności w każdym ruchu i geście na sesji.
 
fotograf noworodkowy Alina Płaczek zdjęcia noworodków
Fot. Alina Płaczek
 
SO: Zamykasz w kadrze jedne z najpiękniejszych chwil w życiu człowieka – pierwsze tygodnie z dzieckiem. Tworzysz niezapomniane, bajkowe ujęcia, jednak jako matka z doświadczenia wiem, że te pierwsze tygodnie momentami bywają trudne. Dla mamy sam połóg bywa czasami bolesny, a maluszki też mają swoje gorsze chwile. W jaki sposób budujesz tak sielankową atmosferę, poczucie bezpieczeństwa, spokoju?
 
A.P.: W przypadku sesji noworodkowych, staram się być naturalna i rozumieć za każdym razem, że mam w dłoniach mały cud. Słucham potrzeb i oczekiwań klientów – każda mama jest inna i inaczej podchodzi do opieki nad swoją kilkudniową pociechą. Oprócz technicznych obszarów w fotografii noworodkowej ważne są także inne kwestie, takie jak odpowiednia temperatura, dobra kawa, wygodny fotel, itp. Samo zrobienie zdjęć trwa moment, ale cała praca wkoło maluszka jest angażująca. Często się uśmiecham i staram się budować spokojne i niemal rodzinne relacje z mamami. Wiem, jak mogą być zmęczone i staram się, aby sesja była dla mam chwilą relaksu i odpoczynku. To ma być piękny dzień, podczas którego wraz z mamą tworzymy ponadczasowe ujęcia jej kilkudniowego dziecka. Czy może być coś piękniejszego?
 
fotograf noworodkowy Alina Płaczek zdjęcia noworodków
Fot. Alina Płaczek
 
fotograf noworodkowy Alina Płaczek zdjęcia noworodków
Fot. Alina Płaczek
 
SO: Co sądzisz o fotografii porodowej, o wykonywaniu ujęć podczas poczęcia? Ten gatunek fotografii zdobywa coraz większą popularność, mamy konkursy międzynarodowe i stowarzyszenia fotografów. Masz wielkie doświadczenie i ogromny talent, a takich ujęć nie znajdziemy w Twoim portfolio, dlaczego?
 
A.P.: To nie mój świat. Jak dotąd nie znalazłam w sobie miłości do twardego reportażu. Co nie znaczy, że kiedyś ta pasja nie zapuka do mojego serca. Ja odnajduje się raczej w melancholii, ciepłych gestach, miękkich tkaninach. Czuję się szczęśliwsza, gdy pracuję w studio lub w domu noworodka. Staram się tak budować mój fotograficzny świat, aby sesja nie była dla mnie przykrą pracą. Chcę codziennie chcieć. Boję się, że w przypadku reportażu w szpitalu nie odnajdę swojej prawdziwej pasji i emocji, które sprawiają, że tworzę moje kadry w sposób szczery. To dla mnie bardzo ważne. Nie podążam za popularnymi kierunkami w fotografii – sięgam po to, co czuję fotograficznie.
 
SO: Jesteś autorką książki "Fotografia noworodkowa od A do Z - kompendium wiedzy" – to niezwykle ważna pozycja na rynku, między innymi dlatego, że podejmuje kwestie bezpieczeństwa niemowlaków podczas sesji. Zwracasz w niej uwagę na przykład na to, aby nie błyskać światłem w pierwszych tygodniach życia dziecka. Czy uważasz, że każdy fotograf z odpowiednim warsztatem może stać się fotografem niemowlaków? Jakie cechy powinien posiadać fotograf, który chciałby się specjalizować w tym gatunku?
 
A.P.: Już trochę na to pytanie odpowiedziałam. Trzeba mieć nie tylko umiejętności techniczne (można się ich nauczyć), ale i międzyludzkie. Z tym już bywa różnie. Na co dzień spotykam setki fotografów, którzy marzą o fotografii noworodkowej. Nie każdy się do tego nadaje. Ja oczywiście o tym nie decyduję, ale rozmawiając z przyszłymi fotografami każdy z nas może poczuć, czy mają to "coś" w swoim zachowaniu, zobaczyć w jaki sposób mówią, jak traktują drugiego człowieka. Jest cały wachlarz cech, które warto, aby fotograf noworodkowy posiadał. Nie jest to moim zdaniem jednak zamknięta grupa cech. Wierzę, że nie da się udawać kogoś, kim się nie jest, więc jeśli naturalnie się nie nadajesz do tego, aby fotografować noworodki – rynek to zweryfikuje. Ale wrócę do pierwszej części pytania – do świecenia na sesji. Nie dotarłam jak dotąd do publikacji lub wiarygodnych opracowań dotyczących świecenia i jego wpływu na komfort czy zdrowie noworodka. Bardzo dużo fotografów świeci na sesjach noworodkowych. Decyzja o doborze źródła światła to decyzja dotycząca raczej klimatu zdjęć, cieni, które tworzysz i miękkości kadru. Do wszystkiego starajmy się podchodzić ze zdrowym rozsądkiem.
 
fotograf noworodkowy Alina Płaczek zdjęcia noworodków
Fot. Alina Płaczek
 
SO: Nie tylko napisałaś książkę, ale również uczysz przyszłych fotografów noworodkowych, nie boisz się konkurencji?
 
A.P.: Staram się dzielić pasją z ludźmi, którzy dostrzegają coś niezwykłego w fotografii noworodkowej, brzuszkowej i dziecięcej. Nie patrzę na moje warsztaty przez pryzmat budowania konkurencji. Mam z tego wielką frajdę. To cudowne, gdy inni przychodzą do ciebie, bo chcą się nauczyć warsztatu i poznać, jak tworzysz swoje fotografie. Z Akademią Nikona (www.akademianikona.pl) od lat prowadzę niezwykle popularne w Polsce warsztaty fotografii noworodkowej i dziecięcej. Sama nie mogę uwierzyć, że w samej Akademii Nikona spotkałam się już warsztatowo z grupą ponad 700 fotografów. W tym roku ruszam także z warsztatami fotografii dziecięcej art. Szczegóły można znaleźć na mojej stronie www.wpieluszce.pl To będą zupełnie inne, bardziej wizjonerskie i kreatywne spotkania z fotografami. Uczę także fotografii brzuszkowej. Właściwie teraz sobie uświadomiłam, jak wiele jest tych tematów. Nie miałam wcześniej czasu o tym pomyśleć. Ale pięknie… Niemniej, nie boję się konkurencji. Patrzę na swoją edukacyjną pracę przez pryzmat budowania rynku fotografów w Polsce. To niezwykła i zarazem bardzo odpowiedzialna przygoda.
 
fotograf noworodkowy Alina Płaczek zdjęcia noworodków
Fot. Alina Płaczek
 
 
SO: Rynek fotografii noworodkowych w niektórych krajach, na przykład Stanach Zjednoczonych jest niezwykle rozwinięty. Jak to wygląda w Polsce?
 
A.P.: Jeszcze jest miejsce dla wszystkich. A zwłaszcza dla fotografów noworodkowych, którzy są odpowiednio przygotowani do swojej pracy. Trudno porównywać Polskę do tak ogromnego rynku, jaki od lat jest budowany za oceanem. Obecnie coraz więcej młodych mam ma świadomość istnienia rynku fotografii noworodkowej, co sprawia, że coraz większa liczba fotografów interesuje się tym obszarem. Przed nami piękne lata wzrostu. A wzrost zawsze wiąże się z podniesieniem jakości, co powinno zaowocować jeszcze piękniejszymi fotografiami polskich fotografów noworodkowych.
 
SO: Stylizowane zdjęcia noworodków budzą kontrowersję, mam na myśli przede wszystkim twórczość Anne Geddes. Noworodki jako pszczółki, motylki, kwiatki – przecież nimi nie są, czy uważasz, że gdzieś leży granica, której nie powinno się przekraczać?
 
A.P.: Oczywiście! Kicz i sztukę dzieli wąska linia. Łatwo ją przekroczyć w swojej pracy. Nie jest moją rolą ocenianie gustów innych fotografów czy mam. Mam swoją wizję i wypracowany styl, któremu staram się być wierna. Nie zgadzam się z niektórymi pomysłami i stylizacjami, które czasem widzę w mediach społecznościowych, ale to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że chcę dalej robić to co robię - po swojemu. Przyznam, chociaż to pewnie niepopularne, że nie oglądam dużej ilości zdjęć innych fotografów. Nie chcę podążać czyjąś ścieżką. Często pojawiają się mody, którym ulegają początkujący fotografowie. Jeśli Anne tworzyła swoje kadry przez lata, to tylko oznacza, że są klienci, którzy Ją za to uwielbiają. Ma swój styl. Zamiast tracić czas na dyskusje o kontrowersjach staram się być spójna w swoim stylu i pamiętać o granicach smaku. Mojego. Życie pokazuje, że zawsze znajdą się zarówno przeciwnicy jak i zwolennicy danego stylu.
 
fotograf noworodkowy Alina Płaczek zdjęcia noworodków
Fot. Alina Płaczek
 
SO: Po mistrzowsku dobierasz dla bohaterów zdjęć kolorystykę, opartą w głównej mierze na tkaninach. Skąd czerpiesz pomysły i inspiracje?
 
A.P.: Z serca i z tego, co mi w duszy gra. Ci, którzy znają mnie na co dzień wiedzą, że jestem bardzo poukładana i uwielbiam pracować artystycznie. Mam spokojne usposobienie i być może moje myśli same kierują mnie instynktownie do spokojniejszych tkanin i pastelowych odcieni. Nie staram się przyciągać uwagi krzykliwym pomysłem na kadr. Szybciej zainspiruję się błękitnym niebem, niż głośną muzyką. Trudno to opisać. Pomysły same przychodzą mi do głowy, ale zawsze staram się przygotować stylizacje jeszcze przed sesjami, abym podczas fotograficznych spotkań z małymi modelami mogła poświęcić się już tylko im – małym bohaterom.
 
fotograf noworodkowy Alina Płaczek zdjęcia noworodków
Fot. Alina Płaczek
 
SO: Fotografujesz nie tylko noworodki, ale też starsze dzieci. Za każdym razem powstają piękne artystyczne portrety studyjne. Jak przebiega sesja? Czy pierwsza wychodzisz z pomysłem, czy dajesz wolną rękę małym modelom?
 
A.P.: Fotografia dzieci starszych, czyli moje dziecięce sesje art to także mój cudowny i kreatywny świat. Tutaj także czuję, że żyję. Słucham rodziców, ale staram się znaleźć balans między ich wizją, a moją. Rodzice, którzy przychodzą ze swoimi dziećmi na sesję, najczęściej ufają mojej wizji i raczej, jeśli chcą mi coś przekazać, ograniczają swoje sugestie do kolorów stylizacji. To bardzo pomocne. Inne kwestie są w całości w moich rękach. Ufam, że tu właśnie pojawia się miejsce na sztukę i kreatywność. Dzieci z mamami nie tylko przychodzą do mnie po portret art, ale także po moją wizję i kreację. Dużo czasu poświęcam na przygotowania stylizacji – czasem są to długie godziny. Kocham ten proces i bardzo go potrzebuję, aby móc czuć się spełnionym fotografem. Portrety art wymagają o wiele więcej przygotowań niż sesje noworodkowe. Trwają krócej, wymagają większej wiedzy technicznej i studyjnej, ale pozwalają się wykazać artystycznie fotografowi. Polecam portrety art każdemu. To wspaniała pamiątka z młodzieńczych lat życia.
 
fotograf noworodkowy Alina Płaczek zdjęcia noworodków
Fot. Alina Płaczek
 
fotograf noworodkowy Alina Płaczek zdjęcia noworodków
Fot. Alina Płaczek
 
fotograf noworodkowy Alina Płaczek zdjęcia noworodków
Fot. Alina Płaczek
 
SO: Jesteś laureatką wielu prestiżowych konkursów - jaki wpływ na Twoją karierę mają zdobyte nagrody?
 
A.P.: Motywują mnie. Dają mi poczucie, że idę dobrą drogą. Nie nazywam swojej przygody karierą. Raczej realizowaniem swojej odkrytej przed laty pasji. Prestiżowe nagrody zawsze dają wiele radości i uśmiechu, ale uczą także odpowiedzialności. W Twoim życiu pojawiają się nowe osoby, które zaczynają cię obserwować i może się okazać, że to właśnie moja fotografia ma wpływ na kształtowanie ich estetyki fotograficznej. Czy to nie piękna chwila w życiu?
 
fotograf noworodkowy Alina Płaczek zdjęcia noworodków
Fot. Alina Płaczek
 
SO: Jaka jest najważniejsza rada dla rodziców chcących uchwycić pierwsze tygodnia życia swojego dziecka?
 
A.P.: Nie zwlekać do ostatniego momentu z zapisaniem się na sesję. I uwierzyć, że kiedy Ich dziecko znajduje się w rękach odpowiedniego fotografa noworodkowego, cały świat przestaje istnieć dla fotografa i liczy się tylko mały człowiek, śpiący spokojnie w oczekiwaniu na słodkie kadry.
 
SO: A dla fotografów, którzy chcieliby w swojej ofercie zamieścić portrety niemowlaków?
 
A.P.: Fotografowanie niemowlaków to zupełnie inna bajka. Tutaj już trudniej o odpowiednie ułożenie ciała i dużo tu fotograficznej przypadkowości, która nie każdemu może odpowiadać. Gdybym to ja zaczynała od początku budowanie swojej fotograficznej historii, skorzystałabym z warsztatów i przygotowała się solidnie do pierwszych sesji. Kto powiedział, że pierwsza sesja nie może być najlepsza? Powodzenia i zapraszam do mojego fotograficznego świata na www.wpieluszce.pl. Raz jeszcze dziękuję za zaproszenie i życzę samych sukcesów!
 
Dziękujemy za rozmowę.
 
 
 
fotograf noworodkowy Alina Płaczek zdjęcia noworodków

Autor: Redakcja SwiatObrazu.pl






Oceny artykułu: 100% 0% ocen: 4

Sprawdź inne artykuły z kategorii: Wywiady



Komentarze Użytkowników

Niezalogowanych Użytkowników prosimy o zalogowanie się przed dodaniem komentarza.


avatar Darius2 Świetne kompozycje. 2019.07.17 22:12, Darius2 # 

Domyślny avatar mnie akurat nie pasuje przedstawianie noworodków w postaci kokonów, opasanych jak kibić gorsetem z powykręcanymi kończynami albo upchanych w za małe pojemniki, ale rzecz gustu. 2019.07.18 00:24, alea # 

avatar fotograf-gap Jesteś świetna w tym, co robisz. Uwielbiam Twoje prace... Twoją wrażliwość. Dobra robota!
2019.07.18 10:42, fotograf-gap # 


Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu i w żaden sposób nie odzwierciedlają poglądów prezentowanych przez właścicieli i administratorów SwiatObrazu.pl. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.



Najnowsze fotografie

'''' .... Madera Obiad Wczesnym rankiem... Okno. Żyrafy wchodzą do szafy.